Grecja ponownie przyciąga uwagę

Z racji braku istotnych wydarzeń makroekonomicznych oraz innych impulsów, oczy inwestorów zwrócone były przede wszystkim na spotkanie ministrów finansów Strefy Euro oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego w sprawie przyznania pomocy finansowej dla Grecji. Rynek oczekuje, że tym razem pomoc zostanie przyznana, a pozytywne wypowiedzi polityków tylko podsycają te oczekiwania. Jednak naszym zdaniem rynek po części zdyskontował już tę informację o przyznaniu rządowi w Atenach kolejnej pożyczki.

Z racji braku istotnych wydarzeń makroekonomicznych oraz innych impulsów, oczy inwestorów zwrócone były przede wszystkim na spotkanie ministrów finansów Strefy Euro oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego w sprawie przyznania pomocy finansowej dla Grecji. Rynek oczekuje, że tym razem pomoc zostanie przyznana, a pozytywne wypowiedzi polityków tylko podsycają te oczekiwania.  Jednak naszym zdaniem rynek po części zdyskontował już tę informację o przyznaniu rządowi w Atenach kolejnej pożyczki.

Konsolidacja poniżej 1,30 EUR/USD

Po zeszłotygodniowych wzrostach kursu pary EUR/USD oraz mocnej piątkowej końcówce, dziś kurs wspólnej waluty (za sprawą dobrych nastrojów na szerokim rynku) zachowywał się dość spokojnie. Obyło się bez większych odchyleń, gdyż inwestorzy cały czas czekali na doniesienia w sprawie pożyczki i w głównej mierze od tej decyzji uzależniają kierunek zmian. W tej chwili na wykresie znajdujemy się w lekkiej konsolidacji poniżej psychologicznego poziomu 1,3000 EUR/USD. Jego przebicie sugerowałoby możliwość dalszej aprecjacji euro w stosunku do dolara, jednak nawet w przypadku pozytywnego wyniku spotkania w sprawie Grecji, ten kierunek nie jest przesądzony... Obecnie kurs wspólnej waluty wynosi 1,2967.

Reklama

Czy dalsze obniżki stóp pomogą?

Dzisiejszy kurs złotego skorelowany był nieco inaczej niż zwykle z kursem pary EUR/USD. Zwykle wykres par złotowych skorelowany jest ujemnie, tym razem jednak złoty nabrał wartości, mimo że dolar umocnił się względem euro. Na USD/PLN notujemy obecnie poziom 3,1697, zaś na EUR/PLN jesteśmy w okolicach 4,1089. Świadczy to ciągle o zmniejszonej awersji do ryzyka, co jest o tyle zaskakujące, że dzisiejsze dane z Polski lekko rozczarowały i świadczą o spowolnieniu gospodarczym. Bez echa przeszły również wybory w Katalonii, gdzie do władzy doszła separatystyczna partia Convergencia y Unió (Konwergencja i Jedność) oraz fiasko szczytu przywódców UE w sprawie budżetu.

Bardzo często słyszymy o możliwym łagodzeniu polityki pieniężnej przez Radę Polityki Pieniężnej. W sobotę głos w tej sprawie zabrał p. Andrzej Kaźmierczak, przedstawiciel RPP. Według członka Rady obniżenie stóp procentowych niekoniecznie musi spowodować wzrost popytu na kredyt (a co za tym idzie wzrost gospodarczy). Problemem jak zwykle są pieniądze. W przypadku przedsiębiorstw rolę gra spadek dochodów, spowodowany spadkiem konsumpcji. W gospodarstwach domowych następuje z kolei spadek płac, a co za tym idzie konsumpcja zmniejsza się przy jednoczesnym wzroście wydatków na żywność i utrzymanie. W taki sposób tworzy nam się błędne koło.

"Spadać będą również inwestycje sektora publicznego, a konsumpcja społeczeństwa będzie rosnąć w sposób śladowy i absolutnie niezadowalający. To z kolei oznacza stagnację, jeżeli chodzi o poziom życia gospodarstw domowych. Jedyne, na co możemy liczyć, to ewentualnie nadzieja w inwestycjach przedsiębiorstw, ale to też bardzo optymistyczne założenie" - podkreśla członek Rady.

Michał Palenciuk

FMCM

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »