Grecja w centrum uwagi? Niekoniecznie

Poniedziałek był nadzwyczaj spokojnym dniem na parkiecie. Skromny handel przy niewielkich zmianach głównych indeksów idealnie wpisywał się w sesję wyczekiwania na dalsze impulsy, których we właśnie rozpoczętym tygodniu nie będzie brakowało.

Poniedziałek był nadzwyczaj spokojnym dniem na parkiecie. Skromny handel przy niewielkich zmianach głównych indeksów idealnie wpisywał się w sesję wyczekiwania na dalsze impulsy, których we właśnie rozpoczętym tygodniu nie będzie brakowało.

Dzisiaj jednak kalendarium było praktycznie puste, gdyż krajowe dane o większym niż oczekiwano saldzie na rachunku bieżącym przeszły bez żadnego echa. Teoretycznie najważniejszym wydarzeniem było zaaprobowanie w niedzielę wieczorem przez grecki parlament pakietu oszczędnościowego, który otwiera drogę by kraj ten w najbliższą środę uzyskał zgodę Eurogrupy na wypłatę kolejnego pakietu pomocowego. Mówię teoretycznie, gdyż z jednej strony większość inwestorów oczekiwała takiego obrotu sprawy, a z drugiej wpływ Aten na globalne parkiety jest przez większość osób przeszacowany.

Reklama

Wydarzenia w Helladzie były interesujące dla ateńskiego parkietu, gdzie indeks zyskał niemalże 5%. Dla reszty Europy ważne nie było to, co działo się w parlamencie, ale na ulicach. Protesty przeciwko oszczędnościom wyraźnie się nasiliły i obnażyły państwo w stanie rozkładu. Wydaje się, że na dłuższą metę polityka nakładania coraz to większych oszczędności na europejskie peryferia jest nie do utrzymania. Przykładowo, bez echa przeszła informacja, że rząd Papademosa stracił aż 6 ministrów, którzy nie chcieli poprzeć pakietu oszczędnościowego. Nasilają się również protesty w Lizbonie. Należy więc stwierdzić, że w dłuższym okresie obecnie obserwowane wydarzenia nie rokują niczego dobrego. W krótkim z kolei były oczekiwane, gdyż nikt nie wyobrażał sobie, by Grecja miała zbankrutować na krótko przez wyborami prezydenckimi we Francji.

Wydaje się więc, że choć sesja w opinii wielu przebiegała pod wpływem wydarzeń na południu Europy, to w rzeczy samej handel przyjął charakter wyczekujący na to, co przyniosą kolejne dni tygodnia. Obrót na poziomie niecałych 550 mln złotych był nadzwyczaj skromny, a zmienność zawierała się w ramach wyznaczonych przez ekstrema wyznaczone na sesji w miniony piątek. Wzrostem o 0,74% w przypadku krajowych blue chipów nie należy się więc cieszyć. Bardziej optymistycznie prezentowały się indeksy małych bądź średnich spółek, gdzie zwyżki przekraczały 1%. W tym segmencie apetyt inwestorów na wzrosty wciąż jest więc znacznie większy, ale i na duże spółki z pewnością przyjdzie właściwy czas. Pamiętać bowiem należy o kolejnej operacji długoterminowego finasowania zaplanowanej przez EBC na koniec lutego, która najprawdopodobniej wyzwoli kolejne pokłady optymizmu wśród globalnych inwestorów.

Łukasz Bugaj

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »