Greckie referendum odwołane!

Nie będzie referendum w sprawie przyjęcia przez Grecję drugiej transzy pakietu pomocowego. Grecki minister finansów Evangelos Venizelos poinformował o tym w rozmowach telefonicznych z przewodniczącym Eurogrupy, ministrem finansów Niemiec i przedstawicielem Komisji Europejskiej.

Nie będzie referendum w sprawie przyjęcia przez Grecję drugiej transzy pakietu pomocowego. Grecki minister finansów Evangelos Venizelos poinformował o tym w rozmowach telefonicznych z przewodniczącym Eurogrupy, ministrem finansów Niemiec i przedstawicielem Komisji Europejskiej.

Pomysł referendum spowodował panikę na międzynarodowych rynkach finansowych i złość polityków krajów Unii Europejskiej. W samej Grecji kolejni ministrowie gabinetu Jeorjosa Papandreu odcinali się od pomysłu referendum. Propozycji premiera sprzeciwił się m.in. minister finansów Evangelos Venizelos, główny konkurent Papandreu do przywództwa w partii socjalistycznej. O pomyśle referendum minister finansów miał dowiedzieć się z mediów. Przeciwni referendum są także ministrowie rozwoju i zdrowia. Część deputowanych partii rządzącej wypowiedziała posłuszeństwo premierowi.

Reklama

Czarny scenariusz możliwy?

Nieprzyjęcie przez Grecję kolejnego pakietu oszczędnościowego i wyjście tego kraju ze strefy euro, oznaczałoby dla Unii dłuższy okres zawirowań na rynkach finansowych - oceniają eksperci. Greckie "nie" zniweczyłoby plan gaszenia kryzysu w całym eurolandzie, który przyjęto na szczycie przed tygodniem. Jak powiedział IAR Marcin Mróz - główny ekonomista BNP Paribas - scenariusz opuszczenia przez Grecję strefy euro wcale nie jest niewyobrażalny.

Jeśli okazałoby się, że w przypadku Grecji nie ma chęci do wdrożenia reform fiskalnych, nie ma chęci do wprowadzenia planu oszczędnościowego, to Grecja nie mogłaby liczyć na pomoc i w takiej sytuacji nie można by było wykluczyć bankructwa Grecji - uważa ekonomista. Marcin Mróz zwraca uwagę, że dotychczas strefa euro była postrzegana jako monolit. Obecnie nie ma nawet scenariusza, jak mógłby przebiegać proces wyjścia ze strefy euro. Nie wiadomo jak technicznie miałoby to wyglądać i co oznaczałoby to dla wszystkich instrumentów finansowych wyemitowanych przez Grecję.

Byłoby tyle czynników ryzyka, tyle niepewności, że w takim scenariuszu należałoby się spodziewać miesięcy, jeśli nie kwartałów bardzo dużej nerwowości na rynkach finansowych - uważa Marcin Mróz. Na razie premier Jeorjos Papandreu wycofał się z pomysłu referendum w sprawie oszczędności, które mogłoby przesądzić o wyrzuceniu Aten z eurolandu.

Ratowaniu strefy euro poświęcony jest trwający jeszcze dzisiaj szczyt G20 w Cannes. Kanclerz Niermiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy dali do zrozumienia, że Unia poradzi sobie, jeśli Ateny porzucą euro. A tymczasem premier Grecji Jeorios Papandreu już zapowiedział, że najprawdopodobniej Grecja zrezygnuje z referendum i powoła rząd przejściowy. Czy tak jednak będzie nie wiadomo. Grecja jest bowiem dość nieprzewidywalna - uważają eksperci.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: referendum. | Grecki minister finansów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »