GUS podał ważne dane z polskiej gospodarki

W styczniu po raz kolejny wzrosła liczba bezrobotnych. Stopa bezrobocia wyniosła 13,2 proc. wobec 12,5 proc. w grudniu - poinformował w czwartek GUS.

Według GUS, bezrobocie wzrosło w stosunku do poprzedniego miesiąca, jak i w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Większa niż przed miesiącem, ale mniejsza niż przed rokiem była liczba bezrobotnych nowo zarejestrowanych.

Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu stycznia 2012 r. wyniosła 2 mln 121,5 tys. osób (w tym 1 mln 112,4 tys. kobiet) i była wyższa niż przed miesiącem o 138,8 tys. osób (tj. o 7,0 proc.). W ujęciu rocznym wzrosła o 16,5 tys. (w analogicznym okresie 2011 roku zanotowano wzrost o 150,3 tys., tj. o 7,7 proc.).

Reklama

W stosunku do grudnia 2011 r. liczba bezrobotnych zwiększyła się we wszystkich województwach najbardziej - w woj. lubuskim (o 9,3 proc.), śląskim (o 8,2 proc.), opolskim i wielkopolskim (po 8,1 proc.), natomiast spadła w woj.: kujawsko-pomorskim (o 0,7 proc.), lubuskim, świętokrzyskim i wielkopolskim (po 0,6 proc.) oraz warmińsko-mazurskim (o 0,1 proc.).

Jednak nadal najwyższa stopa bezrobocia utrzymywała się w woj. warmińsko-mazurskim (21,1 proc.), a najmniejsza była w woj. wielkopolskim (9,8 proc.).

Do urzędów pracy w styczniu zgłosiło się 287,8 tys. osób poszukujących zatrudnienia, o 53,1 tys. więcej niż w grudniu 2011 r. Wśród bezrobotnych nowo zarejestrowanych 198,8 tys. osób, tj. 81,0 proc. stanowiły osoby rejestrujące się po raz kolejny, a 15,4 proc. stanowiły osoby dotychczas niepracujące. Osoby do 24. roku życia stanowiły 25,8 proc. ogólnej liczby nowo zarejestrowanych.

Większość bezrobotnych pozostających w ewidencji urzędów pracy (1 mln 713 tys.) - to osoby, które wcześniej pracowały zawodowo. W końcu stanowili oni 80,8 proc. ogółu zarejestrowanych.

Bez prawa do zasiłku pozostawało ponad 1 mln 753 tys. osób, czyli 82,7 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych. W tej grupie bezrobotnych 44,3 proc. to mieszkańcy wsi.

W styczniu 2012 r. pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 49,0 tys. ofert pracy, wobec 35,1 tys. przed miesiącem i 46,6 tys. - przed rokiem. W końcu omawianego miesiąca urzędy pracy dysponowały ofertami pracy dla 31,1 tys. osób.

Rogowiecki: Wzrost bezrobocia spowodowany zimą

Dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP Piotr Rogowiecki o czwartkowych danych GUS dotyczących sprzedaży detalicznej oraz bezrobocia, które w styczniu wyniosło 13,2 proc. wobec 12,5 proc. w grudniu: - Bezrobocie wzrosło i tego należało się spodziewać, bo tak to wynika z rocznego cyklu. Jest okres zimy, nie ma innych czynników świadczących o tym, że bezrobocie nagle wystrzeli w górę. Od marca natomiast może ono już spadać. Sprzedaż w stosunku do ubiegłego miesiąca wyraźnie spadła, ale w grudniu były święta, więc ludzie kupowali więcej. Natomiast sprzedaż rok do roku wygląda dobrze, ale trzeba pamiętać, że rok temu sprzedaż w styczniu była mniejsza, ponieważ ludzie kupowali więcej w grudniu, uciekając od podwyżki VAT. Nie zmienia to faktu, że polscy konsumenci nadal kupują, a nasz PKB "trzyma się" tak naprawdę na konsumpcji (...). Kupują także dlatego, że bezrobocie jest na poziomie znośnym, ludzie nie mają jeszcze takich ogromnych obaw przed stratą pracy i dlatego wydają pieniądze.

Bielski: Bezrobocie w tym roku będzie większe niż w 2011

Ekonomista BZ WBK Piotr Bielski o danych GUS dotyczących bezrobocia, które w styczniu wyniosło 13,2 proc. wobec 12,5 proc. w grudniu: - Styczniowy wzrost bezrobocia ma dwie przyczyny: pierwsza to typowy sezonowy efekt zimowy, gdy zawsze zmniejsza się liczba miejsc pracy i na ten element nie mamy wpływu.

- Drugi czynnik wzrostu bezrobocia - moim zdaniem ważniejszy - to zwiększenie stopy bezrobocia o 0,1 pkt procentowy w porównaniu do stycznia 2011. To znaczy, że ogólna sytuacja gospodarcza zaczyna się pogarszać, co było do zauważenia już od połowy ubiegłego roku, gdy firmy przestały przyjmować pracowników.

- Stopa bezrobocia wzrośnie także w lutym, a w marcu będzie można zaobserwować najwyższy wskaźnik bezrobocia, na poziomie 13,8 proc., i dopiero w kolejnych miesiącach stopa bezrobocia będzie się obniżać. Nie należy się jednak spodziewać raptownego spadku, bo gospodarka jest spowolniona nie tylko u nas, ale i w strefie euro. Sądzę, że przez cały ten rok bezrobocie będzie się utrzymywać na poziomie wyższym niż w 2011 roku.

Szweda: Mamy do czynienia z bezrobociem sezonowym

Analityk Open Finance, Emil Szweda o danych GUS dotyczących bezrobocia, które w styczniu wyniosło 13,2 proc. wobec 12,5 proc. w grudniu: - Wzrost liczby bezrobotnych aż o 138 tysięcy w porównaniu do grudnia 2011 oraz tylko o 16,5 tys. osób w porównaniu ze styczniem 2011 wskazuje, że mamy do czynienia z typowym efektem stycznia, czyli spadkiem zatrudnienia wywołanym zatrzymaniem prac budowlanych z powodu niskich temperatur. Mniej istotne są wskaźniki stopy bezrobocia natomiast ważniejsza liczba osób zatrudnionych, bo to jest miernik potencjału gospodarczego. W najbliższych dwóch miesiącach nadal będziemy mieć do czynienia z "zamrożeniem" etatów, ale wraz z wiosną liczba zatrudnionych wzrośnie. Sądzę ponadto, że dopóki niemiecka gospodarka trzyma się na dwóch nogach, polskiemu rynkowi pracy nie zagraża zapaść.

- Poziom bezrobocia w mijającym miesiącu nie osiągnął szczytu, kolejny miesiąc będzie także trudny - ocenia prezes GUS Janusz Witkowski.

- Na pewno mijający miesiąc nie był szczytem i kolejny też będzie trudny - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej Witkowski, komentując poziom bezrobocia.

W czwartek GUS podał, że stopa bezrobocia w styczniu wyniosła 13,2 proc. wobec 12,5 proc. w grudniu. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu stycznia wyniosła 2 mln 121,5 tys. osób.

W niedawnym wywiadzie dla PAP minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że najwyższy w tym roku wskaźnik bezrobocia rejestrowanego nastąpi w lutym.

Zdaniem prezesa GUS, wzrost płac w styczniu byłby niższy, gdyby wyłączyć sekcje: górnictwo i wytwarzanie energii. "Gdyby wyłączyć sekcje górnictwo i wytwarzanie energii to dynamika wyniosłaby 6,4 proc., a poziom powrócił do poziomu z listopada. Pewne przesunięcie wypłat spowodowało taką sytuację" - dodał Witkowski.

Według najnowszych danych GUS, przeciętne wynagrodzenie brutto w styczniu wyniosło 3666,41 zł, co oznacza, że rok do roku wzrosło o 8,1 proc., a miesiąc do miesiąca spadło o 8,7 proc. - podał GUS. Przeciętne wynagrodzenie bez wypłat z zysku wyniosło w styczniu 3665,37 zł i wzrosło rok do roku o 8,1 proc., a wobec grudnia spadło o 8,6 proc. Według GUS w przedsiębiorstwach w styczniu było zatrudnionych 5 mln 550,8 tys. osób, czyli o 0,9 proc. więcej niż przed rokiem i więcej o 0,9 proc. wobec grudnia.

- - - - -

Sprzedaż detaliczna w styczniu 2012 r. wzrosła o 14,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku, a miesiąc do miesiąca spadła o 24,9 proc. - podał GUS.

Sprzedaż detaliczna realnie wzrosła w styczniu o 9,9 proc. rok do roku.

Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że sprzedaż detaliczna w styczniu rdr wzrosła średnio o 12,5 proc., a mdm spadła o 22,5 proc.

- - - - -

Komentarze ekspertów

- Sprzedaż detaliczna wzrosła w styczniu o 14,3 proc. rok do roku wobec wzrostu o 8,6 proc. rok do roku w grudniu. Odczyt był wyższy od mediany prognoz rynkowych (13,8 proc. rok do roku) oraz naszych oczekiwań (13,7 proc. rok do roku). W ujęciu realnym sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 9,9 proc. rok do roku wobec wzrostu o 4,2 proc. rok do roku w grudniu. (...)

Po niższym odczycie w grudniu (...) styczeń przyniósł wyraźne odbicie dynamiki sprzedaży, któremu z kolei sprzyjały słabe wyniki sprzedaży w styczniu 2011 r. W naszej ocenie najwyższe od kwietnia 2011 r. tempo wzrostu sprzedaży w dużej mierze odzwierciedla niską bazę statystyczną. Nie zmienia to faktu, że wrażliwość polskich konsumentów na pogarszające się perspektywy gospodarcze w Europie i w Polsce, oraz mniej korzystne warunki na rynku pracy, pozostaje umiarkowana. Mimo to należy liczyć się z dalszym wyhamowywaniem tempa wzrostu spożycia indywidualnego, które obserwowane było już w drugiej połowie 2011 r.

Dane o sprzedaży detalicznej uzupełniają obraz sytuacji gospodarczej w Polsce na początku 2012 r. i wpisują się w scenariusz umiarkowanego i stopniowego wyhamowania tempa wzrostu PKB. Spodziewamy się, że w całym roku wzrost gospodarczy wyniesie 3,1 proc. Pakiet miesięcznych danych za styczeń wspiera tę część RPP, która opowiada się za utrzymaniem restrykcyjnego nastawienia w polityce pieniężnej, jednak w naszej ocenie nie dostarcza argumentów za podwyżką. Spodziewamy się, że w marcu stopy procentowe pozostaną bez zmian (główna nadal 4,50 proc.).

Adam Antoniak, ekonomista Pekao SA

- - - - -

- Styczniowy wzrost sprzedaży detalicznej okazał się wyższy od naszych prognoz i rynkowego konsensusu (odpowiednio 13,0 proc. rok do roku i 13,2 proc. rok do roku) i wyniósł 14,3 proc. rok do roku. Po wyeliminowaniu wzrostu sprzedaży wynikającego z wyższych cen, wzrost popytu sięgnął 9,9 proc. rok do roku, odnotowując wynik najlepszy od połowy 2008 roku.

W głównej mierze zanotowany silny skok sprzedaży detalicznej wiążemy z czynnikami statystycznymi, a dokładnie z niską bazą, czyli zaniżoną sprzedażą detaliczną w styczniu ubiegłego roku, gdy wchodziła w życie podwyżka stawek podatku VAT i w związku z nią część zakupów dokonana została wcześniej.

Efekt ten bardzo wyraźnie widać w kształtowaniu się sprzedaży samochodów (tu dodatkowo oddziaływały zmiany regulacji odnośnie tzw. samochodów +z kratką+), która w styczniu 2011 roku odnotowała spadek o 4,1 proc. rok do roku (pierwszy miesiąc z wyższym VAT-em). W ostatnim kwartale 2011 roku także odnotowywała ujemne dynamiki roczne, a obecnie wzrosła o nieco ponad 30 proc. rok do roku.

- Wśród poszczególnych kategorii dóbr pozytywnie zaskoczył nas silny wzrost sprzedaży mebli oraz sprzętu RTV i AGD (prawie 21 proc. rok do roku), w przypadku którego efekt niskiej bazy nie był silny, a więc interpretować go można jako odzwierciedlenie silniejszego popytu na te produkty. Rozczarowała natomiast sprzedaż odzieży (wzrost o niecałe 6 proc. rok do roku), na której jednak najprawdopodobniej zaciążył efekt wyższego VAT-u na ubranka dla dzieci (od stycznia br.).

W dzisiejszych dobrych danych o sprzedaży nie upatrujemy długoterminowej tendencji świadczącej o rosnącym popycie konsumpcyjnym. Wręcz przeciwnie - zakładamy, że bieżący rok upłynie raczej pod znakiem wyjątkowo niskich wzrostów tej kategorii. Taki scenariusz potwierdzają dane z rynku pracy. Stopa bezrobocia w styczniu wzrosła do 13,2 proc. (oczekiwano 13,3 proc.). Chociaż w głównej mierze odnotowany wzrost wynikał z czynników sezonowych, to pamiętać trzeba, że z dużym prawdopodobieństwem tegoroczna miesięczna ścieżka bezrobocia kształtować się będzie na poziomach wyższych niż w ubiegłym roku, a wysoka podaż pracowników, przy słabym wzroście popytu na pracę, ograniczać będzie wzrost wynagrodzeń, a tym samym funduszy możliwych do przeznaczenia na konsumpcję.

- Na dzisiejsze dobre dane patrzymy z dużą dozą sceptycyzmu. Sądzimy, że już dane za luty pokażą znacząco niższą, około 6,5-procentową dynamiką sprzedaży.

Marta Petka-Zagajewska, biuro analiz ekonomicznych Raiffeisen Bank Polska

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bezrobocie | GUS | czwartek | polska gospodarka | sprzedaż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »