Handel: 44 procent jaj jest podejrzanych

Prawie 44 proc. skontrolowanych na zlecenie UOKiK partii jaj nie spełniało wymagań jakościowych bądź dotyczących oznaczeń na opakowaniu - podał wczoraj Urząd. W innych grupach skontrolowanych produktów odsetek zakwestionowanych wyniósł od 16 do 35 proc.

Inspekcja Handlowa sprawdziła pięć grup produktów żywnościowych, kupowanych częściej w związku ze zbliżającymi się świętami wielkanocnymi, m.in.: wyroby czekoladowe, masło, jaja, ciasta, bakalie i przetwory owocowe oraz warzywne. Najgorsze wyniki przyniosła kontrola jaj, najmniej uchybień znaleziono w partiach masła.

Jak poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, skontrolowano 284 partie jaj, z czego zakwestionowano 43,8 proc. 30 proc. było niewłaściwie oznakowanych, np. na opakowaniach podawano klasę XL, a w rzeczywistości jaja były mniejsze. Inny przykład to wprowadzające w błąd opakowanie - znalazł się na nim rysunek swobodnie spacerujących kur, podczas gdy jaja były od kur z chowu klatkowego.

Reklama

Ciasta

Wątpliwości wzbudziło też 34,6 proc. skontrolowanych 153 partii ciast. Inspektorzy najczęściej mieli zastrzeżenia do jakości wypieku, np. zakalca czy zawartości oleju w biszkopcie, który jest ciastem beztłuszczowym. Znaleziono też niższe niż zadeklarowane ilości dodatków typu wiśnie czy marmolada.

Wymagań nie spełniało 24 proc. sprawdzonych wyrobów czekoladowych i w polewie czekoladowej. Najczęściej zaniżano w nich zawartość tłuszczu mlecznego bądź zawyżano roślinnego, były przypadki niższej zawartości bakalii niż deklarowano na opakowaniu. Nieprawidłowości dotyczyły też nieprzestrzegania daty minimalnej trwałości - w jednym ze sklepów produkty były przeterminowane o 228 dni.

Inspekcja Handlowa zakwestionowała również 27 proc. skontrolowanych partii przetworów owocowych i 20 proc. warzywnych. Najczęstsze uchybienia dotyczyły wprowadzenia w błąd co do składu, np. produkt dosładzany fruktozą był oznaczony jako "bez dodatku cukru".

Bakalie

Wymagań nie spełniało 20 proc. partii bakalii. Niektóre suszone owoce były sfermentowane, inne zawierały niezadeklarowane w składzie konserwanty czy składniki alergiczne.

Najmniejszy odsetek uchybień - 16 proc. - IH stwierdziła w skontrolowanych 384 partiach masła. Najczęściej okazywało się, że zawiera tłuszcz roślinny czy zbyt dużo wody. Zastrzeżenia wzbudziło także używanie nazwy "masło" dla miksów tłuszczowych.

W związku z wynikami kontroli UOKiK przypomina, że nieświeżą żywność można reklamować, a artykuły przeterminowane nie mogą znaleźć się w sprzedaży, nawet po obniżonej cenie. Osoby stosujące diety powinny bardzo dokładnie sprawdzać wartość odżywczą i skład, bo może się np. okazać, że majonez "light" zawiera konserwanty. Urząd podkreśla też, że nie należy sugerować się atrakcyjnym opakowaniem czy fantazyjną nazwą.

Wprowadzeniem w błąd jest też podawanie informacji, że wyrób ma specjalne właściwości, podczas gdy ich nie posiada lub wszystkie inne artykuły tego typu mają takie same właściwości.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | jaja | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »