Hazard: Wątpliwości w sprawie ustawy hazardowej powinien rozstrzygnąć TK

Sądy i urzędy powinny stosować przepisy o grach hazardowych mimo braku notyfikacji w Komisji Europejskiej, a wątpliwości co do ich obowiązywania może rozstrzygnąć tylko Trybunał Konstytucyjny - orzekł Sąd Najwyższy.

Sądy i urzędy powinny stosować przepisy o grach hazardowych mimo braku notyfikacji w Komisji Europejskiej, a wątpliwości co do ich obowiązywania może rozstrzygnąć tylko Trybunał Konstytucyjny - orzekł Sąd Najwyższy.

Obecnie gry na automatach mogą być urządzane wyłącznie w kasynach - tak wynika z ustawy o grach hazardowych. Za organizowanie gier na automatach poza kasynami kodeks karny skarbowy przewiduje grzywnę lub pozbawienie wolności do trzech.

Sprawę odpowiedzialności skomplikował jednak wyrok Trybunału Sprawiedliwości w lipcu 2012 r., w którym luksemburski Trybunał nie odpowiedział wprost, czy polska ustawa, która wprowadziła nakaz urządzania gier na automatach wyłącznie w kasynach, a dla firm, które wcześniej uzyskały już zezwolenia, przewidziała stopniowe ich "wygaszanie", naruszyła unijne przepisy. Chodziło o obowiązek notyfikacji, czyli powiadomienia Komisji Europejskiej o planowanej zmianie prawa - na taki obowiązek powołały się trzy polskie firmy, które złożyły skargi do unijnego Trybunału.

Reklama

Trybunał uznał jednak, że o tym, czy są to "przepisy techniczne" i czy w związku z tym Polska powinna była przed ich uchwaleniem powiadomić najpierw Komisję Europejską, powinny rozstrzygać polskie sądy.

Taka odpowiedź zrodziła kolejne pytania. Jeśli bowiem polski sąd uznałby, że Komisja powinna była zostać powiadomiona o planowanym zakazie organizowania gier na automatach poza kasynami, to brak takiej notyfikacji mógłby oznaczać, że obecne przepisy nie mogą być stosowane, a zwłaszcza nie wolno pociągać do odpowiedzialności karnej za ich łamanie.

Z takim problemem spotkał się Sąd Rejonowy w Lesznie, który rozpatrywał sprawę spółki będącej właścicielem "jednorękich bandytów", a także Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, rozpoznający apelację właściciela baru, który postawił taki automat u siebie.

Właściciel baru został w I instancji uniewinniony, ale oskarżająca go izba celna złożyła apelację od wyroku I instancji. Z kolei spółka złożyła zażalenie do sądu na zajęcie swoich automatów przez funkcjonariuszy celnych. Celnicy zabezpieczyli bowiem automaty spółki, jako dowody rzeczowe popełnienia przestępstwa, wymienionego w art. 107 kodeksu karnego skarbowego.

W obu sprawach sądy rozpatrujące zażalenie i apelację powzięły wątpliwości, co do możliwości stosowania przepisów ograniczających grę na automatach, skoro przepisy te nie zostały notyfikowane Komisji Europejskiej.

W sprawie właściciela baru piotrkowski Sąd Okręgowy spytał Sąd Najwyższy, czy w ogóle dopuszczalne było pociągnięcie mężczyzny do odpowiedzialności karno-skarbowej.

W sprawie spółki walczącej o odzyskanie zabezpieczonych automatów, Sąd Rejonowy w Lesznie, rozpatrując zażalenie, poszedł jeszcze dalej - zadał Sądowi Najwyższemu pytanie, czy w takim wypadku, gdy odpowiedzialność opiera się na naruszeniu wadliwie wprowadzonych przepisów, należy stosować przepisy uchylonej ustawy o grach i zakładach wzajemnych z 1992 r.

Sąd Najwyższy obradując we czwartek w składzie 3 sędziów w obydwu przypadkach uznał, że pytania prawne nie spełniały warunków proceduralnych i odmówił udzielenia odpowiedzi.

Jednak uzasadniając postanowienie w przedmiocie odmowy odpowiedzi na pytanie piotrkowskiego Sądu Okręgowego (sygn. I KZP 15/13) podkreślił, że sąd nie powinien z góry odmawiać stosowania przepisów ustawy o grach hazardowych, z powodu braku wcześniejszej notyfikacji w Komisji Europejskiej. Kwestia notyfikacji nie ma bowiem bezpośredniego wpływu na ważność przepisów prawa polskiego. Może natomiast mieć znaczenie przy orzekaniu o ich zgodności z konstytucją.

"Brak notyfikacji może być uznany za naruszenie trybu ustawodawczego, co z kolei może skutkować uznaniem przepisów za niezgodne z Konstytucją" - powiedział sędzia Andrzej Stępka, dodając, że o tym zdecydować może tylko Trybunał Konstytucyjny.

Sądy, jeżeli uznają, że naruszono tryb prawodawczy przez brak notyfikacji, powinny zawiesić postępowania i skierować odpowiednie pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego - wskazał w konkluzji SN. (

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »