Inflacja przekroczyła psychologiczny poziom 4 proc.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu wzrosły o 4,3 proc. w stosunku do marca 2010 r., a w porównaniu z lutym 2011 r. wzrosły o 0,9 proc.

Dane te podał w środę Główny Urząd Statystyczny. Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że w ujęciu dwunastomiesięcznym ceny towarów i usług wzrosły w marcu o 3,8 proc. (wobec 3,8 proc. oczekiwanego przez analityków), natomiast w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,5 proc. Poniżej poszczególne składniki wskaźnika inflacji w marcu i lutym w ujęciu rocznym i miesięcznym:

- - - - - -

- Ruchy stóp powinny mieć charakter dostosowawczy, gdyż nie da się już wpłynąć na oczekiwania inflacyjne - powiedział w TVN CNBC Jan Winiecki z RPP.

Reklama

- Dobrze było, abyśmy interweniowali we wrześniu, kiedy to mogło coś pomóc. Mnie nie za bardzo zaskakuje trend. Zmiany z miesiąca na miesiąc mogą zaskakiwać, ale trend nie - powiedział.

- Oddziaływać na oczekiwania inflacyjne już nie uda się, gdyż w dużym stopniu już się ugruntowały. Należy działać dostosowawczo do tego, co się dzieje - powiedział.

- - - - - -

Anna Zielińska-Głębocka, członek Rady Polityki Pieniężnej, uważa, że w obliczu rosnącej inflacji podniesienie stóp procentowych w maju jest uzasadnione.

- Uważam, że trzeba jak najszybciej działać. Podniesienie stóp procentowych w maju jest uzasadnione. Nie chcę określać czy właściwe byłoby o 25 pb, czy też o 50 pb - powiedziała Zielińska-Głębocka.

- - - - - -

Wzrostu cen swoich produktów najbardziej spodziewają się wytwórcy żywności, branża tekstylna i odzieżowa oraz przemysł chemiczny. Natomiast redukcję cen zapowiadają producenci komputerów i urządzeń elektronicznych - poinformował instytut BIEC.

W kwietniu 2011 roku Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) instytutu, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem zmiany cen towarów i usług konsumpcyjnych, ponownie wzrósł. "W gospodarce w dalszym ciągu utrzymuje się podwyższona presja inflacyjna, choć działanie czynników związanych z oczekiwaniami producentów co do możliwości dalszego podnoszenia cen wyraźnie osłabło" - poinformował instytut BIEC.

Wzrost oczekiwań inflacyjnych konsumentów na ogół podąża za inflacją i jest konsekwencją odczuwalnego w gospodarstwach domowych dotychczasowego wzrostu cen. Ewentualny wzrost inflacji w efekcie podwyższonych oczekiwań inflacyjnych konsumentów pojawi się jedynie w sytuacji wzrostu wynagrodzeń i świadczeń społecznych. Instytut BIEC uspokaja, że na razie czynnik ten nie stanowi znacznego zagrożenia. Podkreśla jednak, że zbliżający się okres kampanii wyborczej sprzyja nasilaniu żądań płacowych i ich zaspokajaniu.

Spośród dziewięciu składowych WPI, sześć działało w kierunku przyspieszonego wzrostu cen, zaś trzy w kierunku ograniczenia inflacji. Najsilniejszy wpływ na wzrost wskaźnika wywarł wzrost cen usług transportu i magazynowania. "Od października do grudnia ubiegłego roku ceny te spadały. W styczniu 2011 roku odnotowano wzrost cen tej kategorii usług. Najsilniej wzrosły ceny usług transportu, co wiązać należy ze wzrostem cen paliw. Usługi magazynowania oraz usługi wspomagające transport również drożeją lecz nieco wolniej niż usługi transportowe. Ceny pozostałych kategorii usług, takie jak transport wodny, oraz usługi kurierskie zachowują się stabilnie" - napisano w raporcie.

Instytut BIEC poinformował, że w dalszym ciągu obserwuje wysoki poziom oczekiwań przedsiębiorców dotyczący wzrostu cen na produkowane przez nich produkty. "Tendencję do podnoszenia cen obserwujemy u większości producentów od początku ubiegłego roku, zaś w pierwszych dwóch miesiącach 2011 roku oczekiwania te podniosły się niemal trzykrotnie. W marcu br. rosły one jednak zdecydowanie wolniej, co może być zapowiedzią ograniczenia presji inflacyjnej" - podał BIEC.

Najsilniejsze oczekiwania wzrostu cen dominują u producentów żywności, w branży tekstylnej i odzieżowej oraz w przemyśle chemicznym. Z kolei w branży farmaceutycznej oczekiwania ustabilizowały się. Natomiast redukcję cen zapowiadają przedstawiciele producentów komputerów i urządzeń elektronicznych.

Instytut BIEC podał także, że w marcu br. nastąpił niewielki wzrost zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów. "Z punktu widzenia przyszłych procesów inflacyjnych jest ono bez znaczenia. Zarówno skala przyrostu kredytów, jak również zaostrzone kryteria ich przyznawania przez banki oraz ostatnia podwyżka podstawowych stóp procentowych NBP nie zwiastują ekspansji kredytowej" - stwierdził instytut.

W marcu nieznacznie spadły jednostkowe koszty pracy w sektorze przedsiębiorstw, które rosły w umiarkowanym tempem od jesieni ubiegłego roku. "Niewielka redukcja kosztów pracy być może była przyczyną ograniczenia oczekiwań przedsiębiorców co do wzrostu cen na produkowane przez nich wyroby. Ostanie dane wskazują na wolniejszy wzrost wynagrodzeń. Przedsiębiorcy starają się ograniczyć koszty funkcjonowania swych firm i mniej skłonni są podnosić wynagrodzenia. Na pozostałe elementy kosztów, związane głównie z zakupem surowców, ich wpływ jest ograniczony" - poinformował BIEC.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

Z danych instytutu wynika też, że na koniec stycznia 2011 roku znacznie wzrosło zadłużenie skarbu państwa.

- - - - -

Główny ekonomista PKPP Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek o najnowszych danych o inflacji podanych przez GUS:

"Inflacja rośnie, bo drożeje żywność i paliwa. W porównaniu z marcem ubiegłego roku ceny żywności wzrosły o 7,3 proc., a paliwa o 13,9 proc. Skutki droższej żywności odczują szczególnie gospodarstwa domowe. W ich budżetach wydatki na nią stanowią bowiem największą pozycję. Wzrost cen żywności i paliw może się przełożyć na osłabienie popytu konsumpcyjnego, który do tej pory ciągnął gospodarkę. Nie wiadomo jeszcze, jak wzrost oczekiwań inflacyjnych osób prywatnych wpłynie na wzrost wynagrodzeń. Zwiększa się prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp procentowych. Umocni się złoty, bo nasilą się oczekiwania na podwyżkę stóp już maju".

- - - - -

- Dane GUS o inflacji za marzec nie zmieniają ogólnej oceny sytuacji - inflacja w Polsce znajduje się pod wpływem czynników zewnętrznych - uważa Elżbieta Chojna-Duch z Rady Polityki Pieniężnej. Jej zdaniem konieczne jest zachowanie wzmożonej czujności, obecnie jest jednak za wcześnie, aby przesądzać o kolejnych krokach RPP.

- Na razie dane te nie zmieniają ogólnej oceny, obrazu sytuacji. Inflacja jest pod wpływem czynników zewnętrznych. Dominującą rolę mają ceny surowców, żywności, tzw. efekt cukrowy - powiedziała Chojna-Duch w rozmowie z PAP.

- Sytuacja wymaga wzmożonej czujności. Jest za wcześnie, aby przesądzać o kolejnych krokach RPP - dodała.

Pobierz: program do rozliczeń PIT

PAP
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | ceny | proca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »