Intercity: Nie podsłuchujemy pasażerów

W tym tygodniu duży szum w mediach wywołała informacja, że monitoring w pociągach ED74 PKP Intercity oprócz obrazu rejestruje również dźwięk. Teraz spółka dementuje informację, którą sama podała fundacji Panoptykon, walczącej z inwigilacją. Od udzielenia fundacji odpowiedzi na temat monitoringu skutecznie uchyliła się za to spółka PKP SA.

W tym tygodniu duży szum w mediach wywołała informacja, że monitoring w pociągach ED74 PKP Intercity oprócz obrazu rejestruje również dźwięk. Teraz spółka dementuje informację, którą sama podała fundacji Panoptykon, walczącej z inwigilacją. Od udzielenia fundacji odpowiedzi na temat monitoringu skutecznie uchyliła się za to spółka PKP SA.

Sprawa zaczęła się od badania przeprowadzonego przez Fundację Panoptykon. Dotyczyło ono zakresu korzystania z monitoringu przez kolej. Cel stosowania monitornigu jest oczywisty - poprawa bezpieczeństwa pasażerów. Jednak z tym, że to jedyny cel instalacji, oraz że monitoring w ogóle poprawia bezpieczeństwo, Fundacja się nie zgadza.

Zaczęło się od nowej ustawy regulującej działanie monitoringu. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w ramach konsultacji jej projektu otrzymało stanowisko Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, które - powołując się na dotychczasowe praktyki na kolei - zdecydowanie sprzeciwiło się wprowadzeniu zakazu nagrywania dźwięku. "W sytuacji całkowitego zamaskowania potencjalnych przestępców, zapis wizyjny jest praktycznie bezużyteczny, a dołączony zapis głosu mógłby stanowić dowód w sprawie" - przekonywał resort w swoim stanowisku.

Reklama

PKP Intercity nagrywa rozmowy pasażerów?

To zaalarmowało stowarzyszenie, które rozesłało do spółek kolejowych żądanie dostępu do informacji publicznej dotyczącej monitoringu (PKP SA, PKP Intercity SA, Przewozy Regionalne sp. z o.o., PKP PLK SA). - Zapytaliśmy m.in. o lokalizację kamer, wykorzystywane funkcjonalności (w tym możliwość rejestracji dźwięku), informowanie osób przebywających na monitorowanym terenie, długość przechowywania nagrań, zasady dostępu i sposób zabezpieczenia. Pytania te dotyczyły kamer instalowanych w pociągach, na terenie pięciu dworców (w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku i Poznaniu), na peronach i innych terenach kolejowych - informuje Fundacja.

- Z odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że kamery działają w prawie 50 wagonach należących do obu kolejowych przewoźników (PKP Intercity i Przewozów Regionalnych), w tym na korytarzach 14 wagonów sypialnych i w 32 wagonach bezprzedziałowych. Naszą uwagę zwróciły zwłaszcza kamery instalowane przy wejściach do pociągów ED 74. PKP Intercity przyznało, że rejestrują one nie tylko obraz, ale również dźwięk. Oprócz tego monitoring zainstalowany jest na peronach, w przejściach między nimi, w windach oraz wielu innych miejscach uznanych za kluczowe ze względu na bezpieczeństwo ruchu kolejowego lub narażone na dewastacje. Obraz (i dźwięk) z monitoringu instalowanego w pociągach jest tylko nagrywany, w innych przypadkach niekiedy również na bieżąco obserwowany. Nagrania przechowywane są od 24 godzin do nawet kilkudziesięciu dni - informuje Panoptykon.

Dziś spółka poinformowała na swojej stronie internetowej, że "W nawiązaniu do doniesień medialnych dot. monitoringu w pociągach, PKP Intercity informuje, że nie rejestruje dźwięku, choć urządzenia zainstalowane w składach ED74 mają taką funkcjonalność". Warto tu zauważyć, że spółka odnosi się do "doniesień medialnych", mimo że odwołują się one wprost do odpowiedzi na informację publiczną, udzielonej przez przewoźnika. Do tego przypomnijmy - o możliwość nagrywania dźwięku na mocy przygotowywanej ustawy wystąpiło Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, powołując się właśnie na potrzeby kolei.

PKP Intercity informuje również, że "Materiał może służyć wyłącznie pracy policji lub innych służb", oraz że "Celem pilotażowej instalacji kamer w pociągach jest poprawa bezpieczeństwa pasażerów. Z cyklicznie prowadzonych badań satysfakcji wynika, że bezpieczeństwo stanowi istotny czynnik wpływający na komfort podróży". - Monitoring w środkach transportu publicznego to rozwiązanie stosowane przez przewoźników na całym świecie - dodaje PKP Intercity.

PKP SA uchyla się od podania informacji publicznej

Zaskakujące jest to, że podania informacji na temat monitoringu odmówił zarządca dworców - PKP SA. - W odpowiedzi na naszą skargę przebijały się dwie główne myśli: spółka nie jest podmiotem zobowiązanym do udostępniania informacji, a żądane przez nas dane nie są informacją publiczną. PKP SA dowodzi, że informacje dotyczące kamer instalowanych na dworcach nie stanowią informacji publicznej, ponieważ kamery te nie służą dobru publicznemu: "Cel monitoringu wizyjnego ukierunkowany jest na interes gospodarczy Spółki, a nie zapewnienie porządku, czy bezpieczeństwa publicznego". Chodzi jedynie o "zwiększenie dyscypliny i wydajności pracy" oraz "usprawnienie procesów zarządzania" - Fundacja cytuje odpowiedź PKP.

Panoptykon postanowił wystąpić wobec PKP SA na drogę sądową. Wczoraj odbyła się rozprawa, na której sąd oddalił skargę fundacji. Sąd uznał, wprawdzie, że spółka PKP SA jest zobowiązana do udzielenia informacji publicznej, ale informacje, o które wystąpiła fundacja w tej konkretnej sprawie, nie mieszczą się w katalogu informacji publicznej. Panoptykon zapowiada złożenie odwołania.

Źródło: jm, Rynek Kolejowy/Panoptykon/PKP Intercity/PAP

Rynek Kolejowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »