Jerzy Hausner: Dane GUS budzą pewne wątpliwości i są problemy z ich interpretacją

Dane GUS dot. inflacji i wzrostu gospodarczego budzą pewne wątpliwości i ekonomiści mają problemy z ich interpretacją - powiedział w TOK FM były członek RPP, Jerzy Hausner. Jego zdaniem, obecne dane usprawiedliwiają nastawienie "wait-and-see" obecnej Rady, ale nie ma ona pola do ewentualnych obniżek stóp proc.

Haunser wyraził wątpliwości m.in. co do dynamiki cen usług, która w maju wyniosła 1,3 proc. rdr wobec 1,7 proc. rdr w kwietniu.

"(...) GUS podaje, iż nastąpiło obniżenie ceny usług w sytuacji, w której wiemy, że ludzie mają więcej dochodów, że konsumpcja rośnie, więc mało wiarygodne jest to" - powiedział.

"Tych kontrintuicyjnych sygnałów, które mówią o tym, że jednak presja inflacyjna rośnie w Polsce, że jest podstawa do przypuszczania, że inflacja wzrośnie jest coraz więcej, natomiast nie jest to ujawnione w danych" - dodał.

Reklama

Hausner zaznaczył, że nie stawia tezy, że dane GUS są fałszowane.

"Dane są, ale ich interpretacja napotyka na problemy i coraz więcej ekonomistów ma problemy z interpretowaniem danych podawanych przez GUS" - powiedział.

"Mam wątpliwości co do tego w jaki sposób zinterpretować dane - w związku z tym mam wątpliwości co do danych. Może się okazać, że GUS będzie później korygował, bo koryguje i jeśli te korekty, nazwijmy to, są w granicach błędu statystycznego, to nikt nie będzie robił problemu, ale jeśli te korekty są poważne np. korekta danych za IV kw. dotycząca poziomu wzrostu inwestycji jest znaczącą korektą, to znaczy, że ekonomiści zaczynają wątpić czy te wszystkie dane, które otrzymujemy są wystarczająco profesjonalnie podawane" - dodał.

W pierwszym odczycie GUS podał, że inwestycje w IV kw. 2017 r. wyniosły 11,3 proc., a następnie skorygował to na 5,4 proc.

W ocenie Hausnera, w obliczu takich danych polityka "wait-and-see" prowadzona przez Radę Polityki Pieniężnej jest odpowiednia, ale nie powinny się pojawiać zapowiedzi dot. możliwych obniżek stóp procentowych.

"Tę politykę usprawiedliwiają dane GUSu. Gdyby miało się na końcu okazać jednak, że inflacja jest wyższa, to można byłoby stawiać zarzut, że mamy do czynienia z sytuacją kiedy przynajmniej zapowiedzi dot. możliwości podnoszenia stóp proc. powinny mieć już miejsce, a już na pewno nie powinno być żadnych sygnałów ze strony członków Rady Polityki Pieniężnej o możliwości obniżania stóp w sytuacji kiedy dysparytet stóp pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Polską rośnie i widać wyraźnie, że jeśli mają przyjść gorsza pogoda i złe czasy, to jest pytanie jak będziemy reagowali" - powiedział.

"Polityka monetarna powinna być do tego przygotowana w ten sposób, żeby można było w sytuacji dekoniunktury obniżyć stopy proc., a my nie mamy żadnego pola do obniżania" - dodał.

Wśród członków Rady Polityki Pieniężnej o możliwości obniżki stóp proc. w razie osłabienia koniunktury mówił Eryk Łon. Prezes NBP, Adam Glapiński, powiedział podczas konferencji po czerwcowym posiedzeniu RPP, że nie widzi konieczności obniżania stóp proc. w analizowanej perspektywie, czyli do końca 2020 r. Wcześniej mówił zaś, że ze względu na strukturę polskiego systemu finansowego "nie bardzo jest jak obniżać stopy procentowe" nawet w przypadku pogorszenia koniunktury.

Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes spodziewają się, że pierwszym ruchem Rady Polityki Pieniężnej będzie podwyżka o 25 pb w IV kw. 2019 r.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | wzrost gospodarczy | Jerzy Hausner | dane makroekonomiczne | GUS | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »