KE chce przedłużyć do 2023 r. pomoc państwa dla kopalni węgla kamiennego

Komisja Europejska zamierza przedłużyć system pomocy państwa dla kopalni węgla kamiennego do 2023 roku - wynika z projektu, który ma być przedstawiony przez komisarza ds. konkurencji Joaquina Almunię w pierwszej połowie lipca.

Polska, która jest największym producentem węgla kamiennego w UE, chce utrzymania możliwości wpierania tego przemysłu. - Obecne rozporządzenie wygasa w tym roku. Polska opowiada się za nowym instrumentem prawnym, który zezwala na pomoc - powiedział PAP w piątek polski dyplomata.

Propozycja Almunii dotyczy pomocy państwa dla przemysłu węgla kamiennego. Węgiel brunatny objęty jest ogólnymi zasadami pomocy państwa.

W propozycji KE przekonuje, że dotacje dla przemysłu węglowego, na które UE zgadza się od 1965 roku w ramach specjalnego systemu, mają obecnie marginalne znaczenie dla bezpieczeństwa dostaw i "utrzymanie takich dotacji nie jest dłużej uzasadnione". KE wyraża natomiast obawy dotyczące zatrudnienia. "Natychmiastowe zamknięcie kopalni, jakie nastąpiłoby po nagłym zaprzestaniu ich subsydiowania, doprowadziłoby do obciążenia regionalnych rynków pracy wraz z napływem zwolnionych górników" - pisze KE. Szacuje, że zagrożonych jest ok. 10 tys. miejsc pracy w kopalniach, głównie w Zagłębiu Ruhry, północno-zachodniej Hiszpanii oraz w Rumunii.

Reklama

Według propozycji pomoc państwa, miałaby być zastąpiona tzw. "klauzulą pomocową", a pomoc dla wszystkich typów kopalń ma się zakończyć w 2023 roku. Projekt przewiduje, że do tego czasu subsydia mają maleć przynajmniej o jedną czwartą co trzy lata. Jedynie dotacje na oczyszczanie i zabezpieczanie kopalń mają być utrzymane do 2030 roku.

Projekt KE, choć nie został jeszcze oficjalnie przyjęty, już wzbudził wiele sprzeciwu Zielonych w Parlamencie Europejskim i organizacji ekologicznych, jak Greenpeace czy WWF. Sprzeciwiają się także komisarz ds. zmian klimatycznych Connie Hedegaard jak i komisarz ds. ochrony środowiska Janez Potocznik, którzy argumentują, że propozycja jest sprzeczna z ambicjami UE, by odchodzić od gospodarki wysokoemisyjnej opartej na węglu. Hedegaard przekonuje, że propozycja jest sprzeczna z deklaracjami liderów G20, by wycofywać dotacje na paliwa kopalne. Z węgla kamiennego wciąż wytwarza się 18 proc. elektryczności w UE; w Polsce aż ok. 95 proc.

Choć to na Polskę przypada ponad połowa unijnej produkcji węgla kamiennego, to Niemcy i Hiszpania otrzymują w ramach pomocy państwa największe dotacje, które - jak donosi tygodnik "European Voice" - będą w tym roku wynosić dla Niemiec 2 mld, a dla Hiszpanii 1 mld euro.

Jak tłumaczył PAP polski dyplomata, według obecnie obowiązujących regulacji, przemysł węglowy można wspierać trzy kategorie działań - inwestycje, działania nadzwyczajne i działania operacyjne. W 2009 roku Polska z budżetu wydała 360 mln zł na działania nadzwyczajne, czyli finansowanie wynikające jeszcze z restrukturyzacji przemysłu w latach 90. (np. na deputaty górnicze), a także odpompowywanie wody z nieczynnych kopalń, by nie zalały działających. Ponadto 400 mln zł Polska wydała na inwestycje.

To znacznie mniej niż Niemcy, a także znacznie mniej niż Polska wydawała na wsparcie tego przemysłu w ubiegłych latach (w 2005 1,6 mld zł).

Jak napisał tygodnik "European Voice", spośród sześciu państw, które przydzielają dotacje państwowe (Hiszpania, Słowacja, Węgry, Rumunia, Niemcy i Polska), "Niemcy przyjęły już prawo o odchodzeniu od dotacji do 2018 roku".

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »