KE wstrzymała wsparcie dla rolników przez Polskę

Skontrolujemy każdy indywidualny wniosek rolników o unijne wsparcie - zapowiada minister rolnictwa. Marek Sawicki dodaje, że dokumenty już są sprawdzane. Wczoraj Bruksela zawiesiła wypłaty wsparcia dla rolników dotkniętych skutkami rosyjskiego embarga.

Sawicki podkreślił, że wsparcie dla rolników z powodu strat związanych z rosyjskim embargiem dla wszystkich krajów UE na poziomie 125 mln euro to kwota zdecydowanie za mała. - Polska w trzech meldunkach (...) złożyła zapotrzebowanie na kwotę 176 mln euro - powiedział.

Sawicki wczoraj rozmawiał z komisarzem UE ds. rolnictwa Dacianem Ciolosem. Sawicki relacjonował, że przekazał komisarzowi, iż milion ton owoców i warzyw, które polscy producenci sprzedawali na rynek rosyjski, pozostaje teraz w naszym kraju. - Być może kolejny milion ton, które sprzedawaliśmy na rynek zachodni, europejski, w tym także produkty lokowane na rynku polskim, spotkały się z ograniczeniami związanymi ze znaczną obniżką cen - podkreślił.

Reklama

Minister zapowiedział, że jeszcze dziś wysłane zostanie kolejne pismo do Brukseli. Jak mówił, "ten sposób działania (Komisji Europejskiej) wprowadza niepokój, dezorientację wśród polskich rolników". - Gdyby Unia Europejska użyła środków na poziomie minimum 300-400 mln euro, tego niepokoju by nie było - oświadczył.

W rozmowie z dziennikarką RMF FM rzecznik komisarza ds. rolnictwa Roger Waite tłumaczył, że wypłatę pieniędzy zawieszono z powodu podejrzeń, iż polskie ministerstwo rolnictwa złożyło zawyżoną liczbę wniosków o wsparcie. Minister rolnictwa odpiera te zarzuty. - W zeszłym roku warzywa były siane późno, część rolników zrezygnowała z uprawy warzyw ze względu na złą pogodę. W tym roku wiosna przyszła wcześnie, rolnicy mieli w zanadrzu rosyjski rynek i z pewnością te milion ton, które w zeszłym roku było sprzedane, w tym roku byłoby to ilość zdecydowanie większa, być może nawet o 30 proc. Tego komisja niestety nie uwzględnia w swoich kalkulacjach - mówi Marek Sawicki.

Jak ujawnia w rozmowie z korespondentką RMF FM Roger Waite, Komisja Europejska wielokrotnie apelowała w ostatnich dniach do ministerstwa rolnictwa w Warszawie o zweryfikowanie danych. O tym, że polski wniosek jest uważany za zawyżony, dziennikarka RMF FM pisała jako pierwsza.

- To z Polski pochodzi 89 procent wszystkich złożonych wniosków - mówi Waite. Wiele z nich budzi wątpliwości Brukseli. Na przykład wniosek dotyczący papryki za okres od sierpnia to już 62 procent rocznej polskiej produkcji, a wniosek dotyczący kapusty jest pięć razy większy niż cały roczny unijny eksport. - To kwestia wiarygodności. Zadajemy sobie pytanie, czy przedstawione wielkości są w ogóle możliwe - podkreśla rzecznik.

Bruksela zawiesza wsparcie dla rolników. Skończyły się pieniądze

Wczoraj Komisja Europejska zawiesiła wsparcie dla producentów owoców i warzyw, dotkniętych skutkami rosyjskiego embarga. Według komisarza ds. rolnictwa Daciana Ciolosa, wartość złożonych wniosków osiągnęła już 125 mln euro. To tyle, ile Bruksela planowała przeznaczyć na rekompensaty za wycofywanie z rynku niektórych owoców i warzyw w związku z utratą rosyjskiego rynku.

Na początku sierpnia Rosja podała, że wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. Była to odpowiedź Moskwy na sankcje, nałożone na nią wcześniej przez USA i UE.

1 sierpnia Rosjanie wprowadzili natomiast embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski.

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

RMF/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »