Koniec rozmów z Turkami w sprawie przejęcia LOT-u

Linie Turkish Airlines wycofały się z planów przejęcia LOT-u.

"Rzeczpospolita" dowiedziała się nieoficjalnie, że spowodowały to przepisy, które nie pozwalają inwestorowi spoza Unii Europejskiej przejąć ponad 50 procent przewoźnika unijnego. Jak czytamy w gazecie, w piątek późnym popołudniem Turcy przekazali Giełdzie Papierów Wartościowych w Stambule, gdzie Turkish jest notowany, że zakończone zostały rozmowy z LOT-em.

W komunikacie turecki przewoźnik wskazywał na niewielkie korzyści, jakie przyniosłaby mu ta transakcja w średnim okresie. Wiadomo, że Turcy dążyli do przejęcia pakietu kontrolnego, w tym zamierzali decydować o składzie zarządu - dodaje "Rzeczpospolita".

Reklama

LOT został na lodzie

Prywatyzacją LOT-u obecnie nie jest zainteresowany żaden przewoźnik - dowiedziało się Polskie Radio ze źródeł zbliżonych do Ministerstwa Skarbu. Wczoraj z rozmów w sprawie ewentualnego partnerstwa z Polskimi Liniami Lotniczymi wycofały się Turkish Airlines - uznawane dotychczas za najbardziej prawdopodobnego inwestora.

Przebywający z wizytą w Pekinie prezes LOT Marcin Piróg w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że wycofanie się tureckiego przewoźnika komplikuje sytuację LOT-u, ale zarząd skupia się obecnie na utrzymaniu dobrej kondycji finansowej spółki. - Im w lepszej kondycji finansowej, rynkowej będzie spółka, tym będzie atrakcyjniejszym partnerem - powiedział Polskiemu Radiu Piróg.

Turecki inwestor wycofał się, bo nie zdawał sobie sprawy z unijnych regulacji, które nie pozwalają przejmować ponad 50 proc. udziałów linii z Unii Europejskiej przez firmę spoza wspólnoty. - Nie ukrywam, że nas to zmartwiło. Miałem wczoraj wieczorem rozmowę z naszymi partnerami tureckimi, którzy tłumaczyli, że głównym powodem odstąpienia od negocjacji jest to, że oni sobie po rozmowach z prawnikami zdali sprawę, że nie będą mogli sprawować faktycznej kontroli nad spółką - dodał Piróg.

W czwartek podczas pobytu w stolicy Chin z prezesem chińskich linii Air China spotkał się wiceminister skarbu Rafał Baniak. Wówczas strona polska deklarowała, iż Chińczycy są zainteresowani prywatyzacją LOT-u.

W ubiegłym roku LOT podpisał umowę o współpracy z Air China, a od tego tygodnia bezpośrednie połączenia na trasie Warszawa - Pekin realizowane jest jako tzw. połączenie "code share" obu przewoźników. Ze źródeł zbliżonych do linii Air China wynika jednak, że do tej pory Chińczycy tylko raz rozmawiali z polskimi partnerami o ewentualnym udziale w prywatyzacji LOT-u, a to - jak mówi anonimowo rozmówca Polskiego Radia związany z chińskimi liniami - "zbyt mało, aby mówić o jakimkolwiek zainteresowaniu kupnem LOT-u przez Air China".

Teraz wiadomości gospodarcze przeczytasz jeszcze szybciej. Dołącz do Biznes INTERIA.PL na Facebooku

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »