Koński biznes

Nawet 300 klaczy rocznie będzie mógł zapłodnić ogier dzięki centrum rozrodu koni, które ruszyło w Ochabach na Śląsku Cieszyńskim. To drugi taki państwowy ośrodek w Polsce po Łącku niedaleko Płocka - informuje "Dziennik Zachodni".

Nawet 300 klaczy rocznie będzie mógł  zapłodnić ogier dzięki centrum rozrodu koni, które ruszyło w  Ochabach na Śląsku Cieszyńskim. To drugi taki państwowy ośrodek w  Polsce po Łącku niedaleko Płocka - informuje "Dziennik Zachodni".

Stadnina Koni w Ochabach od pół wieku hoduje konie linii angloarabskiej. Tutejsze ogiery są coraz popularniejsze w Europie. Ogromną reklamę zrobił im kilka lat temu urodzony w Ochabach Graf Quidam startujący dzisiaj z powodzeniem w zawodach na Wyspach Brytyjskich. Jego ojcem był Quidam de Revel, najlepszy koń sportowy lat 90., drużynowy mistrz świata i Europy, który na olimpiadzie w Barcelonie zajął czwarte miejsce.

Stadnina w Ochabach sprowadziła zamrożone nasienie ogiera wartego wówczas 2 miliony dolarów, którym zapłodniono specjalnie wybraną klacz. Tak urodził się Graf Quidam. Dzisiaj piękny ogier nie jest już własnością stadniny. Został sprzedany do Anglii (mówi się, że za milion złotych, ale stadnina nie chce mówić o kwotach zasłaniając się tajemnicą handlową). Gospodarstwo z Ochab cały czas dysponuje jednak nasieniem Grafa, które zamrożone w ciekłym azocie czeka na kupców zdeponowane w specjalnym banku.
- Gdyby ktoś chciał, możemy je sprzedać, a nawet zaźrebić nim klacz u nas na miejscu - mówi Mirosław Duda, dyrektor stadniny.

Reklama

Od poniedziałku w Ochabach działa bowiem centrum rozrodu koni, gdzie można kupić nie tylko nasienie słynnego Grafa, ale też innych znakomitych ogierów i oddać klacz do zaźrebienia. Ośrodek powstał w Drogomyślu. Są tu wielkie stajnie, w których teraz urządzono nowe boksy oraz pełne zaplecze laboratoryjne.
- Standard jest wysoki, bo hodowcy są coraz bardziej wymagający - przekonuje Mirosław Duda.

W jednej ze stajni na zapłodnienie czeka osiem pierwszych klaczy. Tuż za ścianą są boksy, w których nerwowo nogami przebierają ogiery. Większość z nich nie zazna jednak miłości, gdyż nasienie pobrane zostanie na manekinie i od razu trafi do laboratorium, gdzie umieszczona zostanie w ciekłym azocie.Klacze też raczej nie będą w Ochabach kryte przez ogiery, chyba że hodowca sobie tego zażyczy; zostaną zapłodnione przez inseminatora nasieniem pobranym na miejscu u ogiera, albo ściągniętym z innych hodowli. Ile to będzie kosztowało? Ceny na polskim rynku wahają się od kilkuset do nawet 6000 zł za porcję nasienia.

- Ale można sobie u nas również zamówić nasienie od ogiera z pierwszej światowej półki za, na przykład, 2500 euro. Przyjedzie do nas pocztą kurierską - przekonuje Maria Kurkiewicz-Kuchejda, główny specjalista ds. hodowli w stadninie. Oprócz państwowych ośrodków rozrodu w Ochabach i Łącku w Polsce działają jeszcze trzy podobne prywatne centra. Nigdzie - jak na razie - nie boją się konkurencji, gdyż technika sztucznej inseminacji koni jest dzisiaj na świecie jedną z głównych metod prowadzenia rozrodu i branża ta ciągle się rozwija.

- Każdy kontakt z klaczą to dla ogiera zagrożenie, bo może coś sobie zrobić albo może dojść do infekcji. Dlatego właściciele ogierów wartych kilkanaście tysięcy euro wolą ograniczać ich kontakty z klaczami i nasienie pobierane jest od nich sztucznie - opowiada Justyna Michałkiewicz, zootechnik w Stadzie Ogierów w Łącku.

PAP/Dziennik Zachodni
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | ośrodek | stadnina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »