Koronawirus. Gastronomia w strachu przed zimą. Co z karnawałem?

Miłe strony życia definitywnie cierpią na skutek restrykcji epidemicznych. Aż strach pomyśleć, jak zimą poradzi sobie gastronomia i jak rozczarowani będą miłośnicy karnawału.

Z pomysłem odwołania imprez karnawałowych, które zgodnie ze zwyczajem rozpoczynają sie już 11 listopada (o godz. 11.11) najpierw ostrożnie wyszedł się federalny minister zdrowia Jens Spahn (CDU), co oczywiście wznieciło dyskusję.

Joachim Stamp, szef FDP z Nadrenii Północnej-Westfalii i wicepremier landu, gdzie karnawał obchodzi się bardzo hucznie, opowiada się za odwołaniem wszystkich parad karnawałowych w nadchodzącym sezonie.

- Karnawał cechuje beztroska i bliskość ludzi. W obecnej sytuacji jednak huczne świętowanie jest niemożliwe - podkreśla polityk FDP, który jest jednocześnie ministrem rodziny w Nadrenii Północnej-Westfalii. Dlatego, aby chronić zwyczaje i wielu wolontariuszy, każdy powinien "uczciwie spojrzeć" i bezpiecznie planować albo odwołać masowe imprezy - mówi Stamp. Jednak małe, kreatywne wydarzenia, podczas których można by śledzić kontakty, są "prawdopodobnie możliwe".

Reklama

"Nie można odwołać karnawału"

Michael Ebling z SPD, burmistrz Moguncji, która jest także jednym z centrów karnawałowej zabawy na ulicach, jest przeciwny całkowitemu odwołaniu obchodów karnawału. - Nie można odwołać karnawału - powiedział Ebling w Deutschlandfunku.

Jednak przyznał, że na pewno nie może być tłumu 8 tysięcy ludzi na jednym placu. W tej chwili niewyobrażalna jest również parada w zapustny poniedziałek (Rosenmontag) z udziałem pół miliona osób. - powiedział Ebling, zastrzegając, że trzeba się zastanowić, co jest możliwe.

Minister zdrowia Nadrenii Północnej-Westfalii Karl-Josef Laumann zaznacza, że jeszcze nie zdecydowano, czy odwołać karnawał. - Myślę, że karnawału nie da się tak łatwo pogrzebać. Karnawał został wymyślony po to, żeby ludzie mogli władzy powiedzieć, co o niej myślą - powiedział polityk CDU w rozmowie z portalem ntv. - Mamy jeszcze trochę czasu do karnawału. Chciałbym najpierw przekonać się, jak w Nadrenii Północnej-Westfalii spada liczba osób wracających z infekcją z wakacji.

Główni organizatorzy karnawału w Kolonii, tzw. stowarzyszenia karnawałowe już przed kilkoma tygodniami wezwały swoich członków, by dokonali wstępnych szacunków, jak dużym finansowym uszczerbkiem byłoby dla nich odwołanie swoich masowych imprez, tzw. posiedzeń.

Gastronomia przed dużym wyzwaniem

W obliczu niekończącego się kryzysu restauratorzy znów obawiają się o swoją działalność w zimnych miesiącach i domagają się, aby pozwolono im na zewnątrz ustawiać - szkodliwe dla środowiska - grzejniki tarasowe, co pozwoliłoby im obsługiwać więcej gości także przy chłodniejszej pogodzie.

- Gminy, które obecnie mają zakaz używania grzejników tarasowych, powinny zawiesić go tej jesieni i zimy - powiedziała dyrektor generalna Niemieckiego Stowarzyszenia Hoteli i Restauracji (Dehoga), Ingrid Hartges, w rozmowie z berlińskim dziennikiem "Tagesspiegel".

- Gastronomowie, którzy nie mają innej opcji, powinni mieć możliwość korzystania tej zimy z gazowych grzejników tarasowych i grzejników elektrycznych - powiedziała Hartges. Argumentem przemawiającym za tym jest także fakt, że na zewnątrz łatwiej można przestrzegać nakazu zachowywania dystansu.

Wysoka emisja CO2

W wielu miejscach tzw. grzejniki tarasowe są zabronione ze względów ochrony środowiska. Emitują duże ilości szkodliwego dla klimatu dwutlenku węgla. Rzecznik ds. polityki turystycznej klubu poselskiego FDP w Bundestagu Marcel Kling powiedział: - Grzejniki tarasowe są problematyczne z punktu widzenia polityki środowiskowej, ale powinniśmy pozwolić na ich odpowiedzialne użytkowanie w tym wyjątkowym roku 2020.

Zieloni uważają również, że wyjątek w okresie nadchodzącej zimy jest uzasadniony: - Ze względu na politykę klimatyczną i środowiskową odrzucamy stosowanie grzejników tarasowych na zewnątrz w czasie, gdy można normalnie siedzieć w restauracji lub kawiarni - powiedział przewodniczący klubu Zielonych w Bundestagu Anton Hofreiter. Dodał jednak: - Tej zimy wszystko jest inaczej i dlatego w tej bardzo wyjątkowej sytuacji i ze względu na ochronę zdrowia byłbym za czasowym zawieszeniem zakazów.

- Jednak trzeba jeszcze sprawdzić, która technologia grzewcza jest najbardziej odpowiednia - powiedział Hofreiter. - Oczywiście byłoby lepiej, gdyby zastosowano przede wszystkim inne opcje, takie jak zadaszenia, namioty i koce.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

BUND: Grzejniki tarasowe to "klimatyczna zmora"

- Organizacja ekologiczna BUND zdecydowanie odrzuca stosowanie grzejników tarasowych. Urządzenia takie są "zmorą dla klimatu" - powiedziała ekspertka ds. energetycznych z BUND, Irmela Colaço. Zasadniczo nie należy unikać bardziej przyjaznych dla klimatu rozwiązań w odniesieniu do koronakryzysu, zażądała Colaço: - Nie wolno nam przeciwstawiać koronakryzysu kryzysowi klimatycznemu. Jeden grzejnik tarasowy produkuje tyle samo dwutlenku węgla w jednym sezonie, co mały samochód w ciągu roku. Goście restauracji i pubów, którzy chcą siedzieć na zewnątrz, powinni okryć się kocem.

(DPA,ntv,ARD/ma), Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: gastronomia | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »