Kościński: Tempo wzrostu PKB w tym roku 3,8 proc., a w kolejnych latach przyspieszy

- Przyjęta w piątek przez rząd Aktualizacja Programu Konwergencji zakłada, że dynamika PKB Polski w 2021 r. wyniesie 3,8 proc., a inflacja HICP znajdzie się na poziomie 3,1 proc. - powiedział minister finansów Tadeusz Kościński. Deficyt sektora w br. ma wynieść 6,9 proc. PKB, a dług 60,0 proc. PKB.

- Zgodnie z naszymi prognozami, PKB w tym roku wzrośnie o 3,8 proc., w przyszłym roku przyspieszy do 4,3 proc., w 2023 r. spodziewamy się wzrostu gospodarczego w wysokości 3,7 proc. i 3,5 proc. w 2024 r. - poinformował szef resortu finansów.

Minister zaznaczył, że prognoza ta nie uwzględnia pozytywnego wpływu na polską gospodarkę wydatków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. "Szacujemy, że realizacja KPO spowoduje wzrost poziomu realnego PKB o 1,2 proc. w roku 2022" - powiedział minister.

Wyjaśnił, że pieniędzy z KPO nie wzięto pod uwagę, ponieważ w tej chwili nie wiadomo dokładnie, kiedy zaczną one napływać do Polski - prawdopodobnie pod koniec tego roku - oraz kiedy zaczną być wydawane. Istotny wpływ tych środków na PKB zobaczymy dopiero w przyszłym roku - zaznaczył Kościński.

Reklama

Zgodnie z danymi przekazanymi przez ministra, inflacja (według metodyki unijnej - HICP) w tym roku prognozowana jest na poziomie 3,1 proc., w 2022 r. - 2,8 proc., 2023 r. w wysokości 2,6 proc.

Minister przypomniał, że zeszły rok zakończyliśmy deficytem na poziomie 7 proc. PKB, natomiast prognoza z APK mówi o deficycie na poziomie 6,9 proc. na koniec 2021 r.

- Komisja Europejska zgodziła się, a nawet zaleca, by ciągle wspierać gospodarkę. Od przyszłego roku zakładamy, że nie będzie potrzebne wsparcie gospodarki w takim wymiarze jak dotychczas, w związku z czym przewidujemy spadek deficytu do 4,2 proc., w 2023 r. dalszy spadek do 3,2 proc. i 2024 r. - do 2,5 proc. - poinformował minister.

Zaznaczył, że to przełoży się na dane o długu. MF przewiduje, że na koniec tego roku dług publiczny wyniesie 60 proc. PKB, wobec 57,5 proc. na koniec zeszłego roku. Rok 2022 zamknie się długiem w wysokości 59,2 proc. PKB, rok 2023 - 58,7 proc. PKB, a 2024 - 57,9 proc. PKB.

- Na dług Polski trzeba patrzeć względem tego, co się dzieje w całej Europie. Mimo wzrostu do 57,5 proc. na koniec zeszłego roku, to i tak jest to znacznie niżej niż średnia dla całej UE, gdzie dług wynosi ponad 90,7 proc., a dla strefy euro ponad 98 proc. - powiedział.

Szef resortu finansów zapowiedział zmiany w Stabilizującej Regule Wydatkowej, które są spójne z podejściem Komisji Europejskiej. To zmiany w klauzulach wyjścia i powrotu, dzięki czemu konsolidacja budżetowa zostanie przesunięta na 2023 r. "Aby wzmocnić regułę i jej dyscyplinujący wpływ na finanse publiczne w kolejnych latach, SRW zostanie rozszerzona o wydatki państwowych funduszy celowych" - zapowiedział rozmówca PAP.

Kościński wyjaśnił ponadto, że Polska stara się przyspieszyć dyskusję na forum UE na temat unijnych reguł fiskalnych. W APK postuluje, aby uwzględnić w niej kwestię, czy wydatki na obronność powinny być ujmowane w regułach unijnych. "Uważamy, że wydatki na obronę powinny być poza unijnymi regułami fiskalnymi" - powiedział.

Pytany o priorytety polityki fiskalnej i gospodarczej resortu finansów w najbliższych latach minister oświadczył, że ma nadzieję, iż z budżetu coraz mniej środków będzie płynęło na ratowanie firm, miejsc pracy, a coraz więcej na pobudzanie gospodarki, co pozwoli ją jak najszybciej rozkręcić.

- Zakładamy, że silny wpływ na nasze PKB i tym samym na finanse publiczne będzie miała konsumpcja prywatna. Ważnym składnikiem naszego wzrostu będą też inwestycje publiczne - plan w tym zakresie przedstawi premier Mateusz Morawiecki w Nowym Ładzie. Mam nadzieję, że inwestycje publiczne pociągną za sobą te prywatne, co pozwoli wzmocnić i ustabilizować wzrost polskiej gospodarki w tym roku i w następnych latach - powiedział minister.

Dodał, że nie mniej istotną rolę będą odgrywać także fundusze europejskie, które wpłyną na wzrost konkurencyjności polskich firm.

Według ministra finansów, wzrost gospodarczy będzie się wiązał z rosnącymi wpływami podatkowymi budżetu, a tym samym zarówno deficyt, jak i dług będą spadać. - Nie mamy w planach zwiększania podatków tylko uzyskiwanie wyższych przychodów dzięki wzrostowi gospodarczemu - wyjaśnił Kościński.

Zaznaczył, że mimo recesji w zeszłym roku luka VAT spadła z 12,1 proc. w 2019 r. do - jak szacuje MF - 10,8 proc. w 2020 r. - Spodziewamy się, że ten trend spadkowy zostanie utrzymany. Wdrażamy różne instrumenty, które uszczelnią system i wpłyną korzystnie na gospodarkę - zaznaczył minister.

Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!

PAP
Dowiedz się więcej na temat: makroekonomia | prognozy PKB | inflacja w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »