Kremówkowa bizneswoman

Wrobiono mnie - taką odpowiedź usłyszeli prokuratorzy w Wadowicach na dwanaście zarzutów, które skierowali pod adresem Zofii W., znanej w mieście producentki papieskich kremówek. Zdaniem prokuratury, kobieta prowadząc działalność gospodarczą popełniła wiele przestępstw - informuje "Gazeta Krakowska".

Najcięższe zarzuty wobec niej dotyczą zatrudniania pracowników "na czarno", umyślnego niewypłacania im pensji lub zatrudniania na pół etatu ludzi, którzy pracowali w pełnym wymiarze godzin. 140 tysięcy złotych zarobiła kremówkowa bizneswoman nie wpłacając do ZUS należnych składek. Do zarzutów prokuratorzy dodali doniesienie od komornika, któremu utrudniała przeprowadzenie licytacji majątku oraz od firmy leasingowej, nie mogącej odzyskać pieniędzy za nabyte przez cukierniczkę auta.

Ostatni kamyk do tego ogródka wrzucił zakład energetyczny, który oskarżył Zofię W. o kradzież prądu. Energetycy wyłączyli jej prąd po tym, jak wytwórnia przestała za niego płacić. Podobnie było z wodą i gazem. Przedsiębiorcza kobieta doprowadziła jednak prąd do wytwórni lewym kablem. Producentka papieskich kremówek nie przyznaje się do winy - odnotowuje "Gazeta Krakowska".

Reklama
PAP/Gazeta Krakowska
Dowiedz się więcej na temat: Gazeta Krakowska | prokuratura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »