Kryzys sprzyja mniejszym

Zgodnie z przewidywaniami ekspertów, wartość wydatków na reklamę w przyszłym roku zmniejszy się o ponad 100 mln zł. Już teraz niektórzy reklamodawcy obcinają budżet na działania reklamowe nawet o jedną piątą. Korzystają na tym małe agencje reklamowe, które w sytuacji, gdy duże i znane marki poszukują oszczędności, skutecznie kuszą niskimi kosztami i wysoką jakością.

Po trzech pierwszych kwartałach bieżącego roku wartość nakładów na działania reklamowe wyniosła 5,34 mld zł, co oznacza niewielki, nieco pond 4-proc. wzrost w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Zgodnie z szacunkami ekspertów do końca bieżącego roku wydatki na reklamę powinny wynieść 7,21 mld zł. Jednak w przyszłym roku nie utrzyma się nawet ta nikła, niewiele przekraczająca inflację dynamika. Należy się spodziewać zmniejszenia ogólnego budżetu na działania promocyjne do poziomu 7,1 mld zł. Już teraz można zauważyć nawet 20 procentowe ograniczanie kosztów na reklamę w niektórych branżach. Kolejne lata przyniosą nasilenie tego trendu ze względu na przewidywaną przez ekonomistów drugą falę kryzysu. Rezultaty cięć -oczywiście oprócz mediów - jak telewizja czy prasa - odczują także agencje reklamowe, których zadaniem jest tworzenie kampanii promocyjnych. Nie dla wszystkich będą to jednak negatywne konsekwencje.

Reklama

Pozytywnych skutków redukcji kosztów na wydatki reklamowe mogą spodziewać się mniejsze, ale posiadające duży potencjał agencje reklamowe, które oferują taki sam, a czasem nawet wyższy poziom usług jak duże, renomowane firmy. O ich przewadze stanowi przede wszystkim możliwość zaproponowania konkurencyjnej oferty cenowej i indywidualne podejście do każdego klienta.

- Coraz więcej dużych firm zdaje sobie sprawę z tego, że kryzys nie musi oznaczać dla nich rezygnacji z działań promocyjnych, lub obniżenia ich jakości. Rozwiązaniem, które zyskuje na popularności jest powierzanie realizacji kampanii reklamowej mniejszej, a przez to tańszej agencji - zauważa Marcin Kopeć z agencji reklamowej Clos Brothers, która ma w swoim dorobku m.in. kampanie dla Toyoty czy Cyfrowego Polsatu. - Są na rynku małe agencje zatrudniające kilkanaście czy kilkadziesiąt osób, które pod względem oferty i zakresu działań w niczym nie ustępują renomowanym firmom, a ze względu na swoją mniej zhierarchizowaną strukturę są w stanie lepiej i sprawniej dostosować się do oczekiwań klientów. Ich potencjał coraz częściej dostrzegają firmy poszukjące aternatywy dla dotychczasowego modelu działań reklamowych. Oczywiście z korzyścią dla obu stron - dodaje Kopeć.

Do współpracy z mniejszymi agencjami zachęca nie tylko ich oferta cenowa i wysoka jakość usług. Przedstawiciele mniej znanych agencji, które dopiero budują swoje portfolio są w stanie poświęcić więcej czasu i uwagi projektowi, który może być ich przepustką do wielkich zleceń - ten sam projekt dla dużych agencji będzie opłacalny tylko wtedy gdy zajmie się nim niewielki zespół i poświęci mu niewiele czasu.

Przykład branży reklamowej pokazuje, że kryzys może być niepowtarzalną szansą na sukces i bodźcem stymulującym do poszukiwania nowej jakości, która wcale nie musi oznaczać wielkich kosztów.

Opr. KM

Sprawdź bieżące informacje z rynku mediów na stronach Biznes INTERIA.PL

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | sprzyjać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »