Kto winduje ceny żywności?

Wbrew temu co twierdzi resort rolnictwa, to mit, że sklepy zarabiają krocie na sprzedaży artykułów spożywczych - wynika z badań Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".

Według badań, największa część pieniędzy za żywność wpada do kieszeni producentów, czyli rolników i hodowców, a także do przetwórców - piekarni, masarni czy mleczarni. Od 40 do 60 proc. ceny detalicznej masła, sera czy mleka przypada na rolnika, udział handlu to ok. 30 proc.; w przypadku drobiu, udział hodowców to 70-80 proc., a przetwórców i handlowców po ok. 15 proc. - wylicza "DGP".

Dziennik podkreśla, że Ministerstwo Rolnictwa, które powołało specjalny zespół mający monitorować obrót żywnością, pozostaje przy swoim i uważa, iż odpowiedzialne za drożyznę są przede wszystkim sieci handlowe.

Reklama

Na początku lutego minister rolnictwa Marek Sawicki, mianował Kazimierza Plocke przewodniczącym Międzyresortowego Zespołu do spraw Zwiększenia Przejrzystości Rynku Artykułów Rolno-Spożywczych i Poprawy Funkcjonowania Łańcucha Żywnościowego. Równocześnie chcemy stworzyć normalne relacje między trzema ważnymi segmentami rynku - wytwórcą żywności, przetwórcą i konsumentem.

Wyobrażam sobie taką sytuację, że jeżeli maleją ceny produktów rolnych to w sposób naturalny ceny finalne żywności powinny również spadać - dodał Plocke.

Prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Renata Juszkiewicz, wcześniej mówiła o relacjach handel-przetwórstwo, że według badań Instytutu Ekonomiki Rynku, wysokie ceny żywności nie są spowodowane marżami handlowymi, a wynikają ze zbyt długiego łańcucha pośredników dostarczających żywność do handlu. Jej zdaniem, dostawcy żywności powinni rozmawiać z handlem na temat cen i wypracować taki kompromis, który uwzględniałby interesy obu stron i konsumentów.

Ceny żywności wzrosły o ok. 1 proc.

Zdaniem Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w styczniu ceny żywności w ujęciu miesięcznym wzrosły o ok. 1 proc. "Szacuję wzrost cen żywności w styczniu na około 1 proc. Zdecyduje wzrost cen owoców i warzyw, natomiast potaniało mięso oraz cukier" - powiedziała w piątek PAP Świetlik. Głównym czynnikiem decydującym o wzroście cen były warunki pogodowe - wzrosły koszty m.in. transportu" - dodała. GUS poda dane o inflacji w styczniu w poniedziałek o godz. 14.00.

Zdaniem analityków, przedsiębiorcy dostarczający towary do sieci marketów alarmują, że hipermarkety drastycznie wykorzystują swoją przewagę do finansowania się kosztem dostawców, o "opłaty półkowe". Problem dyktatu wielkich sieci dotyka przede wszystkim małych i średnich firm, których ofertę towarową można łatwo zastąpić.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny żywności | żywność | "Dziennik Gazeta Prawna" | handel | dziennik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »