Kto zadecyduje o naszym przystąpieniu do UE?

Kto ostateczne zadecyduje w sprawie naszego wejścia do Unii - politycy czy naród? To pytanie było dziś przedmiotem zażartej dyskusji w Sejmie. Z propozycją prawnego uporządkowania sposobu, w jaki będziemy na wiosnę głosować, wystąpił prezydent.

Kto ostateczne zadecyduje w sprawie naszego wejścia do Unii - politycy czy naród? To pytanie było dziś przedmiotem zażartej dyskusji w Sejmie. Z propozycją prawnego uporządkowania sposobu, w jaki będziemy na wiosnę głosować, wystąpił prezydent.

Gdyby frekwencja w europejskim referendum okazała się niska, Aleksander Kwaśniewski chce, by decyzję podjął parlament 2/3 głosów. Jednak ten pomysł oburzył niektórych posłów.

Liga Polskich Rodzin chce odrzucenia prezydenckiej ustawy. Zdaniem Romana Giertycha politycy spiskują za plecami narodu: Ustawa ta jest sprzeczna z Konstytucją. Próbuje wprowadzić nas do Unii Europejskiej na siłę.

Ryszard Kalisz przekonuje, że takie rozwiązanie w niczym praw narodu nie ogranicza: Zdecyduje naród i parlament.

Projekt ustawy referendalnej trafi do sejmowych komisji, które sprawdzą m.in., czy jest on zgodny z Konstytucją. Referendum odbędzie się prawdopodobnie 1 maja lub 8 czerwca przyszłego roku. Na razie nie wiadomo, czy jego wynik, w przypadku gdyby mniej niż połowa z nas zdecydowała się wziąć w nim udział, będzie mógł skorygować parlament.

Reklama
RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: politycy | naród | parlament | referendum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »