KW: Konflikt zagrażał stabilności firmy

Wicepremier Janusz Piechociński ocenił w poniedziałek, że w zarządzie Kompanii Węglowej doszło do konfliktu personalnego, który zagrażał nie tylko sprawności zarządzania, ale i stabilności firmy. Minister liczy, że rada nadzorcza ustabilizuje sytuację spółki.

Przebywający w poniedziałek w Katowicach wicepremier odniósł się w ten sposób do piątkowej dymisji prezes Kompanii Joanny Strzelec-Łobodzińskiej, która swoją rezygnację tłumaczyła względami osobistymi. W poniedziałek sytuację Kompanii po dymisji jej szefowej oceni rada nadzorcza firmy, która także ma przyjąć przygotowany przez zarząd program dostosowawczy do realiów rynkowych.

"Oczekuję, że to posiedzenie rady nadzorczej przerwie kryzys, który wystąpił w zarządzie, w personaliach, oraz że nastąpi także odniesienie się rady do przygotowanego przez zarząd w obecnym składzie materiału - strategii działań" - powiedział dziennikarzom Piechociński.

Reklama

Jego zdaniem, konflikt w zarządzie Kompanii ujawnił się m.in. kilka tygodni temu przy zawieraniu porozumienia KW z PGE na dostawy węgla do nowych bloków energetycznych w Elektrowni Opole.

"W zarządzie ujawniły się pewne napięcia, z pikantnym odcinkiem pod tytułem doniesienie do prokuratury. Jeśli więc zarząd nie działa jako wspólnotowa grupa ludzi, która razem wypracowuje decyzje i przekonuje się nawzajem, tylko w tym wymiarze iskrzy, nie dziwi, że sygnalizuje to istotny problem nie tylko dla zarządzania, ale i dla stabilności firmy" - skomentował minister gospodarki.

Pytany, czy w najbliższym czasie będzie ogłoszony nowy konkurs na szefa Kompanii, Piechociński podkreślił, że decyzje należą do rady nadzorczej, a dopiero ich akceptacja lub odrzucenie - do organu nadzorującego, jakim jest minister gospodarki. Wicepremier zadeklarował pełne zaufanie do szefa rady prof. Mariana Turka.

Według ministra, konflikt personalny w zarządzie KW to jedno, natomiast zasadniczą sprawą jest trudna sytuacja na rynku węgla, gdzie ceny spadły do ok. 70 USD za tonę węgla energetycznego. Piechociński wśród przyczyn tej sytuacji wymienił "agresję proeksportową" krajów wydobywających węgiel, np. tańszą metodą odkrywkową.

"Rekordowa niska cena powoduje, że nie tylko Kompania, ale cały sektor wydobycia węgla znajduje się w dużo trudniejszej sytuacji niż kiedykolwiek (). USA, RPA, Kazachstan, Rosja czy Ukraina wpychają na rynki europejskie bardzo dużo węgla po rekordowo niskiej cenie" - wskazał wicepremier.

Pytany, czy zawirowania personalne i sytuacja KW opóźnią jej upublicznienie (spółka miała być do niego gotowa w 2015 r.) Piechociński wskazał, że firma, która stoi wobec tak wielkich wyzwań, nie jest gotowa, by wejść na giełdę. Ocenił, że "polskie górnictwo śląskie stoi przed gigantyczną skalą nowych wyzwań i konkurencyjności".

- W związku z tym mocniej i bardziej zdecydowanie niż dotąd - także na poziomie każdej spółki i każdego zakładu górniczego - jest potrzebne współdziałanie między menedżerami, kierownictwami zakładów, stroną pracowniczą i związkami zawodowymi, żeby chronić firmy przed traceniem na dłużej zdolności konkurencyjnych - powiedział Piechociński.

Podkreślił, że teraz należy "przyzwyczajać do rekordowo niskich cen węgla na rynku europejskim i pod to przyciąć koszty, miejsca produkcji oraz przealokować siły i środki, tak aby nie tracić potencjału, chronić ludzi i w dalszym ciągu inwestować - bo tylko poprzez inwestycje można skutecznie podnosić zdolności konkurencyjne" - uważa wicepremier.

Przypomniał, że resort gospodarki zobowiązał spółki węglowe do redukcji kosztów w tym roku co najmniej o 5 proc. Zaznaczył, że obecnie w górnictwie trwa audyt przeprowadzony przez niezależną firmą konsultingową na kilku poziomach - zakładowym, spółek węglowych i górnictwa jako całości, w kontekście całej energetyki i sytuacji w sektorze wydobywczo-energetycznym.

Za pozytywny Piechociński uznał fakt, że w ostatnim czasie udało się zahamować import węgla do Polski. Oszacował, że w tym roku może on wynieść ok. 8 mln ton, wobec ponad 10 mln ton przed rokiem i ok. 15 mln ton rok wcześniej.

- - - - -

Rada nadzorcza Kompanii Węglowej potwierdziła w poniedziałek przyjęcie rezygnacji prezes spółki Joanny Strzelec-Łobodzińskiej i odwołała ze stanowiska wiceprezesa firmy ds. sprzedaży i marketingu Wojciecha Kotlarka - podała Kompania.

Kotlarek pełnił swoją funkcję niespełna rok - od listopada ubiegłego roku, kiedy wygrał konkurs na to stanowisko. Wcześniej był związany m.in. z PKN Orlen. W Kompanii odpowiadał m.in. za politykę sprzedaży węgla.

Oprócz odwołania Kotlarka, rada nadzorcza KW w poniedziałek "przyjęła do wiadomości" złożoną w ubiegłym tygodniu rezygnację Joanny Strzelec-Łobodzińskiej z funkcji prezesa zarządu i "wyraziła podziękowanie za jej pracę w zarządzie spółki".

Po dymisji prezes, prace zarządu koordynuje teraz wiceprezes spółki Marek Uszko, odpowiadający w zarządzie za sprawy produkcji.

Rada nadzorcza nie zajmowała się w poniedziałek sprawą ogłoszenia konkursów na następców odwołanego wiceprezesa oraz prezesa spółki. Kadencja zarządu Kompanii kończy się w czerwcu przyszłego roku. Niewykluczone, że do czasu nowych konkursów na cały zarząd, prace zarządu spółki będzie koordynować wyznaczony wiceprezes Marek Uszko.

Rada nie przyjęła w poniedziałek także tzw. programu dostosowawczego na najbliższe lata, który ma dostosować działania Kompanii do realiów rynkowych. - Prace nad tym programem nada trwają - powiedział rzecznik Kompanii Zbigniew Madej.

Rada już wcześniej nie przyjęła zaproponowanego przez zarząd programu, zalecając jego urealnienie. Obecnie Kompania boryka się ze spadkiem sprzedaży węgla i jego cen, a co za tym idzie - spadkiem przychodów i 6-milionowymi zwałami niesprzedanego surowca. Po pierwszym półroczu strata spółki przekroczyła 100 mln zł.

Komentarz analityka DM BZWBK Do rynku docierały już wcześniej informacje o niezgodności w zarządzie, a w naszej ocenie strata uzyskana w pierwszym półroczu oraz słabe perspektywy na najbliższy okres mogły okazać się również istotne. Najprawdopodobniej sektor węglowy w najbliższym czasie walczyć będzie o utrzymanie płynności. Informacja niesie ze sobą negatywne implikacje dla sektora energetycznego, gdyż możliwy będzie scenariusz ustalenia cen kontraktów dostaw węgla powyżej długoterminowej średniej. Paweł Puchalski, CFA
PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny prądu | węgiel | górnictwo | wicepremier Janusz Piechociński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »