Lewandowski: Polska ma szansę wykorzystać wszystkie środki UE

Polska ma szansę do 2015 roku w pełni wykorzystać unijne fundusze, jeśli z ich wydatkowaniem poradzą sobie koleje - poinformował PAP komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski. Chodzi o środki UE na lata 2007-2013, które można wypłacać do 2015 r.

Zdaniem polskiego komisarza, w przyszłej perspektywie finansowej na lata 2014-2020 dla Polski będzie najtrudniejsze pobudzenie innowacyjności. Zapowiedział, że pierwsze zaliczki na nowe polskie projekty będą wypłacane już w 2014 r. 10 proc. tegorocznego budżetu UE będzie przeznaczone właśnie na zaliczki na rzecz nowych unijnych projektów.

- Polska, w zależności od tego jak poradzi sobie kolejnictwo, ma szansę do 2015 roku wykorzystać w pełni pieniądze europejskie - powiedział Lewandowski o starej perspektywie finansowej. Komisarz jest optymistą co do wykorzystania pieniędzy przez kolej w "łatwiejszych projektach" takich jak tabory i pewne elementy infrastruktury i tu - jak sądzi - pieniądze nie będą musiały być przesuwane na inne projekty. - Najtrudniejszy jest projekt modernizacji całej sieci tak, aby była ona zgodna z koncepcją Pendolino, czyli szybkich kolei europejskich - zaznaczył.

Reklama

Zdaniem Lewandowskiego Polska ma "bardzo dobre konto", jeżeli chodzi o zatrzymanie wypłaty funduszy przez KE. - Na dziś nie rejestruję żadnych zatrzymań polskich pieniędzy, a to jest rzadkość w Europie - powiedział. Dodał, że Polska wybrała metodę samodzielnego komunikowania problemów, jak w przypadku funduszy na drogi, i sama nie wysyła rachunków do Komisji, jeśli widzi gdzieś problemy jak jest w przypadku projektów informatycznych.

Poinformował, że ze względu na "ciasny budżet" UE na lata 2013 i 2014, będą opóźnienia ze strony KE w wypłatach. - Nie wszystkie polskie rachunki zostały zapłacone w 2013 roku i zostały przesunięte na 2014 r. (na ponad 2 mld euro), ale to jest problem głosowania (przez kraje członkowskie) zbyt małych, wymagających korekty budżetów rocznych - powiedział Lewandowski zapowiadając, że korekta będzie też potrzebna w 2014 r.

Odnosząc się do ponad 100 mld euro funduszy unijnych dla Polski w latach 2014-2020 (przy ok. 4 mld euro składki do budżetu UE) podkreślił, że jest to "wielokrotność planu Marshalla", zatem - Polska musi mieć właściwą strategię i trzeba mierzyć wysoko, bo to unikalna szansa, która może się nie powtórzyć - przekonywał. Jego zdaniem, największym wyzwaniem będzie pobudzenie innowacyjności. - To problem całej Europy Środkowo-Wschodniej, jak przejść z gospodarki naśladowczej na innowacyjną - podkreślił.

Powiedział, że ze strony KE struktura wydatkowania środków przez Polskę jest "nieco skomplikowana", bo 40 proc. z nich jest przesunięte na poziom regionalny, Polska będzie więc z Komisją negocjować programy centralne i regionalne. Podkreślił jednak, że Polska "ma niezłe tempo", ponieważ jest w pierwszej trójce krajów, które już wysłały KE tzw. porozumienie partnerskie ws. wydatkowania środków.

Odnosząc się do kontroli NIK, która ma sprawdzić przygotowania Polski do nowej perspektywy budżetowej UE, odparł: "Polska lubi dramatyzować problemy, donosić sama na siebie, taka jest uroda polskiego życia publicznego, co mi się nie podoba". Podał przykład sprawy zatrzymania środków UE na drogi. - Część opozycji chciała oskarżać Polskę o złe wydawanie pieniędzy, a działo się to przed ostateczną rundą rozgrywki budżetowej na lata 2014-2020, co uważam za skrajną nieodpowiedzialność - powiedział Lewandowski.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: fundusze unijne | Lewandowscy | Janusz Lewandowski | koleje | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »