Ludzka twarz polskiej pustej kieszeni

Zmniejsza się dystans pomiędzy władzą a najuboższym obywatelem, hipermarkety pokazują kawałek ludzkiej twarzy, z pustych już zwyczajowo kieszeni sypią się monety... W "bożonarodzeniowej" Polsce dostrzega się biedne dzieci, bezdomnych, niepełnosprawnych, mniejszości etniczne i głodne zwierzęta. Co ciekawe, niechętnie mówi się o kwotach, a tam gdzie się mówi, chwali się sponsorów i wolontariuszy.

Akcja Pomocy Świątecznej, Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę, Świąteczna Zbiórka Żywności, Zimowa Gwiazdka Rodzina Rodzinie, Zostań Świętym Mikołajem, Pocztówka do Świętego Mikołaja, Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom - to tylko kilka najważniejszych akcji charytatywnych, które przypominają nam w okresie świątecznym, że inni mają jeszcze mniej niż my, albo w ogóle nic. Ostrożne szacunki mówią, że poniżej granicy ubóstwa znajduje się w Polsce milion osób. Kolejne cztery miliony Polaków ledwie wiąże koniec z końcem. Z myślą o nich tysiące wolontariuszy co roku poświęca swój czas na zbieranie datków, żywności i odzieży. Święta to okres żniw nie tylko dla producentów i handlowców, ale także dla organizacji zajmujących się dobroczynnością.

Reklama

Światło Dzieła Caritasu

Początki były skromne - ledwie 50 tys. świec. Po jedenastu latach istnienia Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom sprzedaż wzrosła prawie stukrotnie. Zresztą nie tylko o liczby chodzi, chociaż one są najważniejsze, bo na świecach WDPD zarabia niemal 20 mln zł, lecz także o wymiar ekumeniczny akcji. Pieniądze zgodnie dają katolicy, prawosławni i ewangelicy, bo Dzieło jest wspólną inicjatywą Caritasu, Eleosu Kościoła Prawosławnego i Diakoniii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Przed rokiem udało im się sprzedać 4,5 mln świec. Najwięcej Caritas, potem Eleos i na końcu Diakonia. Przeszło połowa funduszy jest przekazywane na dofinansowanie zimowisk i kolonii letnich organizowanych dla dzieci z ubogich rodzin. Pieniądze ze świec idą na wsparcie domów samotnej matki, ośrodków rehabilitacyjnych, świetlic środowiskowych i ognisk wychowawczych dla dzieci z rodzin zagrożonych patologiami. 10 groszy od każdej świecy - ok. 3 proc. zebranych środków - Dzieło oddaje biednym dzieciom w innych krajach, m.in. Sudanie, Iraku, Czeczenii.

Caritas przeznacza pieniądze jeszcze na "Mikołaja" dla dzieci ze świetlic socjoterapeutycznych w warszawskim PKiN, a także na organizację Wigilii z Caritasem w warszawskich Łazienkach. Ostatnia akcja jest dla odmiany adresowana do osób starszych - dla nich przeznaczone są środki zebrane podczas aukcji zorganizowanej podczas Wigilii, na której gości pierwszy garnitur świata kultury.

- Kolacja wigilijna fundowana jest główne z datków naszych sponsorów - wyjaśnia z ks. dr Zbigniew Sobolewski, sekretarz Caritasu.

Megawigilia z pierogiem

Zupa z grzybów prawdziwych z łazankami - 6000 litrów, kapusta z grzybami i grochem - 6 ton, pierogi z kapustą i grzybami - 150 tys.sztuk oraz specjalne bułki z kminkiem - liczba w zasadzie nieograniczona. Tak prezentuje się menu jednej z najbardziej znanych Wigilii w kraju, którą od ośmiu lat organizuje na Rynku Głównym w Krakowie restauracja "Chłopskie Jadło" i radio RMF FM. Przed rokiem rozdano 53 tys. posiłków. W tym roku podobnie.

Koszty przygotowania Wigilii są wprost proporcjonalne do jej wielkości. Jedzenie funduje grupa "Chłopskie Jadło". Akcję rozdawnictwa artykułów spożywczych (konserwy mięsne, słodycze i owoce) dla potrzebujących wspomogą natomiast sponsorzy.

Ze stołu Pajacyka

4 grudnia już po raz czwarty restauratorzy z całego kraju przekazali jedna dziesiątą swoich obrotów na rzecz potrzebujących dzieci w ramach Świątecznego Stołu Pajacyka. Beata Jaśko z Polskiej Akcji Humanitarnej, koordynator projektu mówi, że kwesta jest "dzieckiem krakowskim", bo tutaj zrodził się pomysł przeprowadzenia akcji. W biegłym roku wzięło w niej udział 136 lokali z Warszawy, Krakowa, Torunia i Łodzi, które w sumie przekazały 19 tys. złotych, z tego - 13 tys. zł podarowali restauratorzy z Krakowa.

MOPS nie śpi

Już od początku listopada wolontariusze Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie wypełniali ankiety z najbardziej potrzebującymi pomocy. W tym roku do 3. Świątecznej Paczki, organizowanej ze Stowarzyszeniem "Wiosna", zostało wytypowanych 800 rodzin. W ubiegłym roku akcja dotarła do 502 rodzin, lecz paczek rozdano ponad dwa raz więcej. W pracy pomaga 200 wolontariuszy. Jak powiedziała Marta Chechelska, rzecznik krakowskiego MOPS, swój czas poświęcają głównie uczniowie i studenci, ale wśród ochotników nie brakuje też osób pracujących. Specyfika akcji polega na tym, że to sam obdarowany mówi wcześniej czego potrzebuje najbardziej. Najczęściej są to produkty pierwszej potrzeby. Dzieci proszą o kredki, sanki... ale wśród życzeń znajdują się prośby o "topowe" zabawki. I dzięki sponsorom te marzenia udaje się zrealizować.

Niewątpliwym wydarzeniem w skali kraju jest Wigilia dla bezdomnych organizowana w krużgankach oo. Franciszkanów, w której w ubiegłym roku wzięło udział 800 osób. Na kolację tę składają się Urząd Wojewódzki, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Caritas.

Z kasy urzędu

O skali zaangażowania samorządowców może świadczyć przykład Krakowa. W sumie z miejskiej kasy wydano na różnoraką pomoc świąteczną pójdzie ok. 60 tys. zł. W przygotowania zaangażowano wydziały świadczeń socjalnych i społeczny, a także Kancelarię Prezydenta Miasta Krakowa. Pomoc dotarła do najuboższych, głównie dzieci (w tym w ramach specjalnej akcji także dla dzieci romskich) oraz niepełnosprawnych.

Zaangażowani

W 2005 roku ponad 23 proc. dorosłych Polaków zdecydowało się na pracę w charakterze wolontariuszy. Wśród nich najwięcej jest osób młodych - wynika z badań przeprowadzonych w listopadzie na zlecenie Stowarzyszenia Klon/Jawor.

W 2004 roku 44 proc. Polaków, a w 2005 - aż 60 proc., deklarowało uczestnictwo w różnego rodzaju projektach charytatywnych (według Acxion).

Aukcje, zbiórki pieniędzy, żywności - czeka nas takich akcji w okresie bożonarodzeniowym wiele. Nie sposób wymienić wszystkich organizacji, które otwierają polskie serca. Jeżeli nie "wpadniemy" na wolontariusz z puszką, warto zwrócić się do lokalnego oddziału którejś z organizacji społecznych. One są najbliżej potrzebujących i wiedzą, do kogo pomoc powinna trafić. A jeśli brakuje nam nawet wdowiego grosza, to zawsze można takim akcjom po prostu poświęcić czas...

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: dzieło | kieszenie | Polskie | PUSTE | Twarz | twarzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »