Łukasz Hardt, RPP: Kolejne podwyżki stóp prawdopodobne, w styczniu o 0,5 pkt proc.

Przed nami kolejne podwyżki stóp procentowych, które mają doprowadzić do obniżenia się inflacji w Polsce - wynika z sobotniej wypowiedzi członka Rady Polityki Pieniężnej prof. Łukasza Hardta w radiu RMF FM. - Z dużym prawdopodobieństwem będą kolejne podwyżki, najbardziej prawdopodobny ruch to podwyżka w styczniu o 0,5 pkt proc. - dodał.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

- Nie spodziewam się dwucyfrowej inflacji w grudniu, możemy lekko przekroczyć 8 proc. Ale nie grozi nam dwucyfrowa inflacja - powiedział prof. Hardt.

W listopadzie inflacja była najwyższa od 21 lat i wzrosła do 7,7 proc. z 6,8 proc. w październiku.

Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła w środę stopy procentowe o 0,5 pkt proc., a po w sumie trzech podwyżkach od października, główna stopa NBP to obecnie 1,75 proc.

Reklama

Kiedy szczyt inflacji?

- Jesteśmy w okresie podwyższonej inflacji, ona będzie nam towarzyszyła, wydaje się że przez szczyt inflacyjny właśnie przechodzimy.  Czy on był w listopadzie, czy będzie w grudniu, zobaczymy. Na pewno inflacja będzie podwyższona, ale jej dynamika w najbliższym czasie będzie spadała - ocenia członek RPP.

- Każdy z nas ma swoją inflację. Ci którzy zarabiają mniej - dla nich zawsze inflacja jest wyższa, bo oni wydają praktycznie wszystko na konsumpcję, więc dla nich inflacja jest pewnie powyżej 8 proc. - dodał.

Hardt przyznał, że z prognoz RPP wynikało, że "szczyt będzie na początku 2022 r.", ale tarcza inflacyjna obniży dynamikę cen o 1-1,5 pkt proc.

Według obecnych prognoz banku centralnego, inflacja może zejść poniżej 3,5 proc., czyli górnej granicy odchyleń od celu RPP (2,5 proc.) dopiero pod koniec 2023 roku.

Na uwagę, że w większości krajów jest wysoka inflacja (co też podkreśla prezes NBP i premier) prof. Hardt odpowiedział: - My w Polsce wchodziliśmy w pandemię z bardzo wysoką inflacją - 4,7 proc. - co nas różni od innych krajów UE i powinniśmy wcześniej zacząć podwyższać stopy.  Gdybyśmy podwyższyli stopy wcześniej, przy lepszej komunikacji, podwyżki mogłyby być niższe.

- Ten cykl podwyżek musieliśmy rozpocząć. To jest bezprecedensowe, kolejne podwyżki są przed nami - dodał.

Przydałby się silniejszy złoty

Członek RPP przypomniał, że "pierwszy wniosek o łagodną podwyżkę padł już w czerwcu".

- Ja byłem zwolennikiem szybszego, ale łagodniejszego podwyższania wcześniej, ale również właściwej komunikacji, ukierunkowanej na mocniejszego złotego, który pomógłby nam w walce z inflacją - podkreśla Hardt. Przypomina, że gdyby złoty był mocniejszy niższe byłyby wyrażone w złotych ceny surowców, co przełożyłoby się np. na ceny paliw. - Mamy wpływ na te ceny, mamy wpływ na kurs - dodaje członek RPP i zastrzega, że ‘w związku z polityką klimatyczną UE czeka nas seria podwyżek cen energii".

Tarcza antyinflacyjna pomoże, ale niesie też ryzyka

Hardt pytany o efekty działania tarczy antyinflacyjnej mówi, że powinna ona złagodzić napięcia inflacyjne na początku 2022 r.

- To wsparcie osłonowe w krótkim okresie. W krótkim okresie obniży inflację o 1-1,5 pkt proc., ale ona się skończy i te procesy wrócą z naturalną siłą - mówi Hardt.

- Zawsze trzeba uważać na takie narzędzia, bo to jest impuls fiskalny, 10 mld zł zostanie w kieszeniach Polaków i oni będą te pieniądze wydawać - dodaje członek RPP.

- Inflacja jest czymś co boli w Polsce szczególnie (z racji na historyczne doświadczenia z wysoką inflacją - red.). Przy inflacji 7,7 proc. jest ryzyko wpadnięcia w spiralę cenowo-płacową. Po to są nasze decyzje by minimalizować to ryzyko - podkreśla członek RPP.

- W perspektywie 2023 r. nasze decyzje powinny doprowadzić do istotnego spadku inflacji, w końcu roku, niepewność jest oczywiście spora i musimy reagować na bieżące dane - dodaje Hardt.

Komunikacja NBP, wiara w pieniądz i doświadczenia z inflacją

Hardt powtórzył, że NBP ma pewien problem z komunikacją. - Jest pewien problem komunikacji, jeśli mamy posiedzenie RPP np. w listopadzie, a w tym samym dniu komunikuje że przeprowadził interwencję.

Hardt przypomniał, że rolą banku centralnego i RPP jest "podtrzymywanie wiary ludzi w pieniądz i stabilność cen". - Mamy ten problem, bo oczekiwania inflacyjne są duże. 56 proc. ankietowanych spodziewa się inflacji na obecnym poziomie - zaznacza członek RPP.

- Gdybyśmy mieli nieco mocniejszego złotego i lepszą komunikację, to stopy nie musiałyby tak wzrosnąć - dodaje.

Hardt przypomniał, że "stopy bliskie zera nigdy nie będą na zawsze". - Zaciągając kredyt trzeba się liczyć, że stopy mogą wzrosnąć - podkreśla.

Jego zdaniem nie ma nierównowagi na rynku nieruchomości, ale podwyżki stóp będą studziły ten rynek.

czu

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »