Mateusz Morawiecki: Dzisiaj sądownictwo jest hamulcowym polskiej gospodarki

W ocenie wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego przez nieefektywne sądownictwo Polska tarci na wzroście gospodarczym. Dodał, że w deficyt budżetowy w 2017 r. będzie prawdopodobnie niższy niż 50 mld zł, czyli niższy niż 2,5 proc. PKB.

W ocenie wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego przez nieefektywne sądownictwo Polska tarci na wzroście gospodarczym. Dodał, że w deficyt budżetowy w 2017 r. będzie prawdopodobnie niższy niż 50 mld zł, czyli niższy niż 2,5 proc. PKB.

- Przez sądownictwo możemy znacząco tracić na wzroście gospodarczym - powiedział w środę w telewizji wPolsce.pl wicepremier Morawiecki. Dodał, że sądownictwo ma "ogromny wpływ na gospodarkę".

Przywołał międzynarodowe raporty - Heritage Foundation czy Doing Business - które - jak mówił - wskazują, że sądownictwo w Polsce jest bardzo nisko efektywne.

- Bardzo wyraźnie potrzebujemy głębokich zmian w tym zakresie, zwłaszcza dla szybszego rozwoju gospodarczego - podkreślił.

Jak mówił, należy położyć nacisk, "aby sądownictwo działało szybciej". "Postarajmy się, żeby sądownictwo było szybkie, bo dzisiaj sądownictwo jest hamulcowym polskiej gospodarki".

Reklama

Morawiecki był pytany o ostatnie informacje agencji ratingowych m.in. Moody's czy Fitch dot. Polski. Moody's ocenił, że reforma sądownictwa w Polsce znacząco zagraża niezależności sądownictwa, a poprzez jej potencjalny wpływ na wzrost ryzyka korupcji, może negatywnie wpłynąć na poziom inwestycji w Polsce. Zwrócono uwagę, że inwestycje w Polsce mogą także ucierpieć przez dalszą eskalację sporów z KE.

Fitch napisał w swoim raporcie, że pogorszenie relacji na linii Polska-UE w średnim terminie może nieść negatywne skutki dla polskiej gospodarki, lecz w krótkim terminie pozostanie bez wpływu na wzrost gospodarczy.

- Troszkę takie straszenie, które słyszę od czasu do czasu. Nie ma tutaj żadnej izolacji, ani zagrożeń - mówił. Zaznaczył, że w ubiegłym tygodniu był w Londynie, gdzie spotkał się m.in. z funduszami inwestycyjnymi czy emerytalnymi i ważnymi inwestorami w Polsce. W trakcie rozmów tłumaczył im sytuację w Polsce. - Sądzę, że w bardzo wielu miejscach nastąpiło takie uspokojenie. I w Bloombergu i w Financial Times, który nie przepada za naszym rządem. Ale jednak to zrozumienie nastąpiło - powiedział Morawiecki.

Wicepremier przypomniał, że w ostatnim czasie prowadził rozmowy m.in. z Rolls-Roycem, Daimlerem, Toyotą, Mercedesem, Lufthansą, GE czy Morgan Stanleyem. - To są koncerny, które interesują się przemysłem. (...) Właściwie nie widać tutaj zagrożenia - zaznaczył.

Podkreślił, że rentowność naszych obligacji, która jest papierkiem lakmusowym postrzegania Polski przez świat instytucji finansowych w ostatnich kilku miesiącach zmalała. - To znaczy, że cena obligacji urosła, ale to znaczy, że koszt obsługi długu z tej perspektywy jest niższy, czyli wiarygodność polskiej gospodarki, polskiej waluty jest bardzo wysoka - powiedział.

Morawiecki poinformował, że deficyt budżetowy w 2017 r. będzie prawdopodobnie niższy niż 50 mld zł, czyli niższy niż 2,5 proc. PKB. Jego zdaniem będzie to "bardzo niski" deficyt.

- Od 27 lat mamy deficyt budżetowy. Ten deficyt będzie bardzo niski w tym roku. I to jest ogromne osiągnięcie. (...) On będzie niższy, niż 50 mld (zł - PAP), czyli niższy niż 2,5 proc. (PKB - PAP), prawdopodobnie w tym roku. A to przez wszystkich komentatorów na świecie jest określane jako ogromny sukces - powiedział wicepremier.

W ubiegłym tygodniu w rozmowie z PAP Morawiecki informował, że deficyt budżetowy w 2017 r. może się zamknąć nawet poniżej 49 mld zł wobec planu 59,3 mld zł.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »