Minister Gróbarczyk przekonywał w Krynicy Morskiej do przekopu Mierzei Wiślanej

- Przekop Mierzei Wiślanej to inwestycja priorytetowa dla kraju - tłumaczył podczas spotkania z mieszkańcami Krynicy Morskiej minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk. Burmistrz Krynicy stwierdził, że spotkanie nie przekonało mieszkańców do inwestycji.

W piątek w Krynicy Morskiej z mieszkańcami tego miasta spotkali się m.in. minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, dyrektorzy oddziałów GDDKiA w Olsztynie i w Gdańsku oraz reprezentanci Urzędu Morskiego w Gdyni.

Spotkanie odbyło się w sali biblioteki miejskiej, w której na jednej ze ścian umieszczono baner z napisem: "Krynica Morska NIE dla przekopu" podpisany: Rada Miasta.

Burmistrz Krynicy Morskiej Krzysztof Swat powiedział dziennikarzom, że zdecydowana większość mieszkańców jest przeciwna budowie przekopu łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. - Mieszkańcy mają obawy z jednej strony o zasadność inwestycji, a z drugiej o środowisko - dodał.

Reklama

Wyjaśnił, że mieszkańcy obawiają się, że budowa przekopu spowoduje zachwianie naturalnego procesu odkładania się piasku na plażach i tym samym przyczyni się do ich zanikania. "Jak do tej pory nikt nas nie zapewnił, że tak nie będzie" - dodał. Podkreślił, że "nie ma tu żadnej polityki, mieszkańcy po prostu mają obawy". "Czekamy na jakieś propozycje ze strony rządu" - dodał. "Nie oczekiwałem, że projekt przekopu Mierzei Wiślanej zostanie przyjęty entuzjastycznie, znam nastroje w Krynicy Morskiej, ale (...) chcemy wysłuchać wszystkich opinii na temat inwestycji" - mówił minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.

Przyznał, że "nie przyjechał, żeby przekonywać ludzi, żeby zmienili zdanie ot tak". "Chcemy zaprezentować materiały, chcemy przygotować konkretne wyniki badań oraz dokumenty, żeby pokazać, że nie będzie zagrożeń wynikających z utraty plaż czy jakiejkolwiek erozji, a jeśli będzie, to na tę okoliczność będziemy mieli takie i takie rozwiązania" - tłumaczył minister.

Zadeklarował, że "poszczególne elementy chcielibyśmy zrealizować w ten sposób, żeby wszystko odbywało się za wiedzą mieszkańców". "Chcemy do tego podejść jak najbardziej merytorycznie, a nie politycznie; chodzi o to, żeby pokazać to, co pomoże rozwiązać ten negatywny oddźwięk, a z drugiej strony pokazać szanse rozwojowe dla regionu" - argumentował Gróbarczyk.

"Nasz rząd zdecydował, że ta inwestycja jest priorytetowa dla rozwoju naszego kraju i decyzje zostały podjęte co do realizacji, natomiast nie zostały podjęte formy co do działań związanych z realizacją planu środowiskowego, jak również z wyborem miejsca" - tłumaczył dziennikarzom. Podkreślił, że "to wszystko jest do uzgodnienia, to jest związane z działaniami osłonowymi dla rozwoju infrastruktury drogowej, środowiskowej czy rekreacyjnej, która może nastąpić w wyniku tej inwestycji".

Zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni Anna Stelmaszyk-Świerczyńska powiedziała, że plaże nie będą zanikać. "Szczegółowe badania zostały zlecone, ale to, czym już dysponujemy, wskazuje na to, że ten ruch rumowiska będzie wynosił 4 do 7 proc. tego, co jest we Władysławowie, więc my wiemy, że w Skowronkach i w Nowym Świecie ten ruch rumowiska jest bardzo mały i to oddziaływanie zamknie się w kilometrze" - argumentowała.

"Wiemy, że w tym miejscu to zniszczenie i oddziaływanie nie będzie duże (...) będzie na pewno znacząco mniejsze niż jest na Półwyspie Helskim, co się podaje jako kontrargument do tej inwestycji" - podkreśliła.

Podczas spotkania wielu mieszkańców pytało o ewentualne zabezpieczenia i gwarancje dla branży turystycznej, jeśli przekop wpłynąłby np. na obniżenie wpływów. Jako przykłady podawali przyznanie Krynicy statusu strefy wolnocłowej oraz uzdrowiska, budowy molo od strony morza z możliwością cumowania statków wycieczkowych i jachtów oraz remont tras wojewódzkich 501 i 502.

Gróbarczyk zadeklarował, że "jest otwarty na propozycje związane z gospodarką morską i żeglugą śródlądową". "Ale proszę przedstawić jakąś propozycję swoją, nie tylko offset, bo dziś możemy powiedzieć, że chcemy zainwestować w port, przystań jachtową - tylko dziś to należy do roli burmistrza, bo on jest właścicielem, musi powiedzieć, co chce, a wtedy będziemy mogli przystąpić do negocjacji" - tłumaczył.

Podkreślił, że decyzje związane ze strefą wolnocłową nie należą do kompetencji resortu.

"Spotkanie nie przekonało nas do inwestycji" - powiedział na zakończenie spotkania burmistrz Krynicy. "Jesteśmy na nie" - podkreślił.

W maju tego roku rząd przyjął uchwałę ws. budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. Kanał żeglugowy ma połączyć Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Plany zakładają, że będzie miał 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Kanał ma umożliwić wpływanie do Morskiego Portu Elbląg jednostek o parametrach morskich, tj. zanurzeniu do 4 m, długości 100 m, szerokości 20 m. Koszt programu oszacowano na 880 mln zł.

Gróbarczyk podał w piątek, że budowa rozpocznie się w 2019 r. i potrwa ok. czterech lat.

Możliwe są trzy lokalizacje przekopu przez Mierzeję Wiślaną: w Skowronkach, Nowym Świecie oraz Piaskach. Na podstawie przeprowadzonej prognozy oddziaływania skutków na środowisko wskazuje się jako najbardziej korzystny wariant przekop w Nowym Świecie.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: przekop mierzei wiślanej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »