Minister skarbu chce dużego koncernu narodowego

Resort skarbu planuje budowę holdingu rolno-spożywczego, by umożliwić firmom skuteczne konkurowanie z zagranicznymi koncernami. Stworzenie koncernu rolno-spożywczego ma dać kilkaset milionów oszczędności zakupowych rocznie - uważa szef MSP.

Stworzenie dużego koncernu rolno-spożywczego umożliwi kilkusetmilionowe oszczędności w skali roku na samych zakupach - ocenia minister skarbu Dawid Jackiewicz.

Resort planuje budowę holdingu rolno-spożywczego, by umożliwić firmom skuteczne konkurowanie z zagranicznymi koncernami.

- To, co dziś proponujemy, to skonsolidowanie branży rolno-spożywczej po to, by dać jej siłę, by firmy przekroczyły pewną granicę, której dziś nie są w stanie przekroczyć, bo są zbyt małymi podmiotami - powiedział minister w TVP 1.

- Stworzenie dużego koncernu spowoduje, że już na samych zakupach zaoszczędzimy kilkaset milionów złotych w skali roku, ograniczymy wydatki na biurokrację w wielu podmiotach, tworząc jedno centrum decyzyjne - dodał.

Reklama

Zapytany, jakie podmioty miałyby tworzyć holding, wskazał m.in. na Krajową Spółkę Cukrową i firmy zajmujące się gromadzeniem, przechowywaniem zapasów rolnych - chłodnie, zakłady przetwórstwa spożywczego.

- Jest tych podmiotów około 80. Gdyby większość z nich udało się zjednoczyć w nowym podmiocie, moglibyśmy wreszcie tchnąć pewną nadzieję, że będziemy mogli konkurować z międzynarodowymi firmami - powiedział.

Dodał, że bez tego dziesiątki słabszych firm w ciągu roku, dwóch, czy kilku lat może czekać likwidacja.

Jackiewicz uważa, że jest potrzeba łączenia niektórych podmiotów w większe grupy, kooperujące i współpracujące ze sobą, również w innych sektorach.

- Wyspecyfikowaliśmy 19 sektorów, w których możemy szukać synergii, czyli możemy łączyć w większe grupy niektóre spółki - powiedział. Jackiewicz podtrzymuje, że ministerstwo skarbu powinno zostać zlikwidowane.

- To potężny, zbiurokratyzowany moloch organizacyjny, który zarządza już w tej chwili stosunkowo niewielką ilością spółek Skarbu Państwa. Jeśli w to miejsce powołamy agencję czy holding, który ograniczy zatrudnienie o 300 czy, być może, 400 etatów, będzie to poważna oszczędność, jeśli chodzi o wydatki - poinformował.

Dodał, że resort, w którym się zatrudnia pół tysiąca osób, w tej formie nie jest już potrzebny." Wystarczy agencja rządowa bądź holding (...) zatrudniający nie więcej niż 100 osób, ale wyspecjalizowanych profesjonalistów w zarządzaniu majątkiem (...), którzy będą wiedzieli, jak tchnąć życie w spółki przez nich zarządzane" - ocenił.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »