Miotła PiS w energetyce

Jerzy Łaskawiec, wiceprezes BOT do niedawna p.o. szefa grupy, dziś może stracić posadę. Personalne roszady w energetyce znów nabrały tempa.

Rada nadzorcza grupy BOT Górnictwo i Energetyka ma dziś dokonać zmian w zarządzie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że posadę straci Jerzy Łaskawiec pełniący funkcję dyrektora ds. energetyki i paliw. Do lata 2006 r. Jerzy Łaskawiec pełnił obowiązki prezesa BOT, w których zastąpił zmarłego prezesa - Edwarda Najgebauera. Wcześniej był jej wiceprezesem. Do zarządu BOT trafił z zajmowanego przez wiele lat fotela prezesa Elektrowni Turów po jej wejściu w skład holdingu.

Wyrok z odroczeniem

O przymiarkach ministerstwa skarbu do odwołania Jerzego Łaskawca mówiło się już kilka miesięcy temu, kiedy powstawał rządowy program dla energetyki przewidujący konsolidację wokół BOT największej państwowej grupy energetycznej. Zapowiadało się, że to właśnie BOT będzie jej liderem, a co za tym idzie, stanowisko prezesa zostanie powierzone zaufanemu kandydatowi szefów Prawa i Sprawiedliwości. Ostatecznie rząd zdecydował się jednak na konsolidację grupy wokół Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) i BOT stracił nieco na znaczeniu. Mimo to Jerzego Łaskawca zastąpił latem na stanowisku Paweł Skowroński, który do BOT trafił z funkcji prezesa SPEC, warszawskiego dystrybutora ciepła. Jerzy Łaskawiec dostał wówczas posadę członka zarządu grupy.

Reklama

Jakie mają być powody jego dzisiejszego odwołania? To był gorący temat kuluarowych rozmów podczas odbywającej się w warszawskim hotelu Sheraton konferencji branżowej Europower 2006, zorganizowanej przez firmę Econtrade. Powszechna była opinia, że to kontynuacja głębokiej wymiany kadr w energetyce zmierzającej do zastąpienia "swoimi" osób kojarzonych z minionym układem politycznym. Spekulowano też, że Jerzy Łaskawiec zapłaci posadą za niezgodne z wizją rządu spojrzenie na konsolidację, w której ma uczestniczyć BOT. Jerzy Łaskawiec był wprawdzie jednym z najwytrwalszych orędowników konsolidacji pionowej w energetyce, jednak miał wątpliwości co do formuły połączenia BOT z PSE, która - zgodnie z rządowymi planami - ma pozbawić holding wytwórczy rekompensat za zlikwidowane kontrakty długoterminowe z PSE. W branży mówi się też, że z tych samych powodów zagrożona jest posada Pawła Skowrońskiego.

Z niepotwierdzonych informacji wynika, że kandydatem na miejsce Jerzego Łaskawca jest Zbigniew Zakrzewski, były prezes PSE, a obecny wiceszef kontrolowanych przez tę spółkę Elektrowni Szczytowo-Pompowych.

Festiwal odwołań

Planowana roszada w BOT to jedna z wielu powyborczych zmian we władzach spółek energetycznych. Ostatnio "wietrzenie" kadr ponownie nabrało tempa. 22 września odwołano Dariusza Luberę (wiceprezesa) i Krzysztofa Borkiewicza (członka zarządu) z Enionu, krakowskiego dystrybutora energii. 4 października pracę straciło trzech członków zarządu wrocławskiej EnergiiPro: Włodzimierz Kwaśniewski, Marek Maciocha i Zdzisław Wnęk. 30 września uszczuplił się też zarząd poznańskiej Enei. To jedyna zmiana, która nie wpisuje się w ostatnie roszady. Rezygnacja Macieja Górskiego, jednego z dwóch ostatnich członków z przedwyborczego składu zarządu, została podobno złożona z przyczyn osobistych.

Agnieszka Berger 

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: roszady | miotła | Prawo i Sprawiedliwość | Bot | energetyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »