Morawiecki: Chcielibyśmy, aby PKB w Polsce sięgał powyżej 4 procent

Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju, powiedział, że rząd chce, by tempo wzrostu PKB przewyższało 4 procent.

- Jeśli jest pytanie o wysokość wzrostu PKB, to po pierwsze należy zwrócić uwagę na jego strukturę i na to, żeby ten wzrost PKB był jak najbardziej zdrowy dla nas, to znaczy żeby opierał się przede wszystkim na zdrowych inwestycjach, które promują w dłuższej perspektywie produkty o wysokiej wartości dodanej, czyli produkty innowacyjne - powiedział w sobotę dziennikarzom Morawiecki.

- Po drugie - promocja polskiego eksportu jest takim właściwie aksjomatem naszej polityki gospodarczej na najbliższe kilka lat, od którego nie odejdziemy. Chcemy przede wszystkim koncentrować się na tym, żeby pomagać naszym eksporterom i polskim firmom, które chcą ekspandować za granicą. Bo paradoksalnie powinniśmy również pomagać tym, którzy chcą eksportować polski kapitał, poprzez zakup przedsiębiorstw za granicą i dywersyfikację swojej produkcji lub poszukiwanie nowych rynków zbytu - dodał.

Reklama

Morawiecki wskazał, że rząd chce, aby dynamika polskiego wzrostu PKB przewyższyła 4,0 proc.

- Oczywiście chcielibyśmy, żeby PKB było jak najwyższe, chcielibyśmy, żeby ono było powyżej 4,0 proc., ale to jego struktura jest nawet w tej krótkiej perspektywie ważniejsza. I wierzymy, że poprzez inwestycje, eksport, będziemy w stanie nie tylko doprowadzić do wzrostu PKB przewyższającego dzisiejsze założenia, ale również do wzrostu bardzo zrównoważonego i zdrowego - powiedział.

- Warto wspomnieć, że nasz wzrost PKB mocno jest również uzależniony od sytuacji geopolitycznej i gospodarczej wokół nas. 80 proc. odbiorców naszych dóbr eksportowanych jest w Unii Europejskiej. Więc od sytuacji w UE, od wzrostu PKB w UE w dużym stopniu zależy też nasza sytuacja. Nie chcemy i nie możemy od tego abstrahować, więc dla kompletności obrazu trzeba to też brać pod uwagę - dodał.

- - - - - -

Morawiecki: Polska nie chciałaby szybko odchodzić od węgla

- Polska nie chciałaby zmieniać szybko i zbyt gwałtownie uzależnienia od jednego źródła energii - węgla - poinformował wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki podczas konferencji "Czy warto być green", organizowanej przez Francusko- Polską Izbę Gospodarczą.

- Politykę energetyczną i sytuację energetyczną Polski i Francji bardzo dużo łączy. Po pierwsze, jesteśmy uzależnieni od jednego źródła energii; Francja od energii atomowej w powyżej 70 proc., a Polska od węgla w ok. 90 proc. Po drugie, Francja i Polska chyba nie chciałyby tego szybko i zbyt gwałtownie zmieniać. To drugi element, który nas łączy. Po trzecie, Francja i Polska dostają po głowie od ekologów za to, że mamy taki miks (energetyczny), a nie inny - powiedział.

Morawiecki przypomniał zarazem, że w ramach zobowiązań protokołu z Kioto "zredukowaliśmy naszą emisję CO2 nie o 6, a o 30 proc. względem początku lat dziewięćdziesiątych. Niewiele jest krajów na świecie, które mają podobną redukcję CO2, jak Polska" - dodał.

- Polska nie może sobie pozwolić w tym trudnym momencie gospodarczym na wykonywanie gwałtownych ruchów. Chcemy absolutnie inwestować w podnoszenie efektywności energetycznej, poprawiając nasz miks energetyczny i wypełniamy nasze zobowiązania - powiedział Morawiecki.

Zauważył, że "dużo mówi się o tym, kto ile produkuje CO2 na świecie, ale trzeba też mówić o tym, kto ile CO2 konsumuje. Brytyjczycy (...) mają stosunkowo niską produkcję CO2, ale mają bardzo dużą konsumpcję CO2, ponieważ przykładowo cały cement sprowadzają z Pakistanu i Indii, ale budują tym cementem. My cement produkujemy w Polsce" - zaznaczył.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: PKB | wzrost PKB | Mateusz Morawiecki | chciał | Morawiecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »