Na Litwie marsz przeciwko wzrostowi cen

Kilka tysięcy ludzi przemaszerowało spokojnie przez główną ulicę stolicy Litwy, Wilna, by zaprotestować przeciwko rosnącym cenom i domagać się wyższych wynagrodzeń i emerytur.

Kilka tysięcy ludzi przemaszerowało  spokojnie przez główną ulicę stolicy Litwy, Wilna, by  zaprotestować przeciwko rosnącym cenom i domagać się wyższych  wynagrodzeń i emerytur.

Policja mówi, że w proteście uczestniczyło 3-4 tys. ludzi. Manifestację zorganizowały największe związki zawodowe.

W październiku inflacja na Litwie była najwyższa od końca roku 1997 i wyniosła 7,6 proc. w skali rocznej za sprawą wzrostu cen żywności i usług.

"Wydaję ponad połowę wynoszącej 670 litów (ok. 715 złotych) emerytury na jedzenie i czynsz i niewiele mi zostaje na potrzebne lekarstwa" - powiedział agencji Reutera 68-letni emeryt o imieniu Juozas z miejscowości Jurbarkas. Odmówił podania nazwiska.

Reklama

Niektórzy manifestanci nawoływali do ustąpienia premiera Gediminasa Kirkilasa.

Analitycy nie wykluczają, że inflacja na Litwie może osiągnąć dwucyfrową wielkość w pierwszej połowie 2008 roku.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ludzi | marsz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »