Na trzech obniżkach stóp należy poprzestać?

Adam Glapiński z Rady Polityki Pieniężnej uważa, że nie należy przerywać cyklu obniżek stóp procentowych już w grudniu. Jego zdaniem kolejna, styczniowa obniżka stóp jest raczej pewna, a na trzech krokach po 25 pb należy poprzestać i przejść do nastawienia "wait and see".

Zdaniem Glapińskiego w obecnych warunkach nominalny poziom 4,0 proc. dla stopy referencyjnej jest minimalnym, możliwym do akceptacji choć członek RPP zastrzega, że ostatecznie nie wyklucza poparcia dla kolejnych cięć stóp. Dodaje, że stopa realna powinna być dodatnia, przewyższając inflację o 0,75 - 1,0 pkt proc.

"W poprzednich miesiącach uważałem, że z obniżkami stóp należy poczekać do stycznia i w styczniu podjąć bardziej znaczącą decyzję mając już dużo lepszą projekcję 2013 i 2014 roku. Ponieważ RPP obniżyła stopy już w listopadzie, stwarza to nową sytuację. Jeżeli obniżka została już dokonana, to powinna być to seria, cykl, który nas doprowadzi do pożądanego, ostatecznego poziomu. Obecnie uważam, że Rada postępuje właściwe - jak już się powiedziało A, to trzeba powiedzieć też B, a może też C i D. Powinien się dokonać cały cykl obniżek. I jeśli się zaczęło od 25 pb, to powinno się dalej dokonywać obniżek po 25 pb. Nie wyobrażam sobie, żeby to było np. 25, 50 i znowu 25" - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Glapiński.

Reklama

"Łączna obniżka powinna być znacząca. Czy to będzie łącznie 75 pb czy więcej tego nie wiem. O tym zdecyduje cała Rada. Ja jestem zwolennikiem tego, żeby nie przerwać cyklu już w grudniu. Myślę, że kolejna, styczniowa obniżka stóp jest raczej pewna. Kolejna, lutowa, będzie zapewne już dużo bardziej i dłużej dyskutowana. Będą też cały czas napływać nowe dane i projekcje dalszych kwartałów" - dodał.

"Tak więc Rada zostawia sobie uchyloną furtkę dla wydłużenia tego cyklu obniżek. Styczniowa obniżka może zakończyć ten cykl, ale nie musi. O tym przesądzą nowe dane, nasza dyskusja i ostatecznie głosowanie. Proszę pamiętać, że dla nas decydujące powinny zawsze być, moim zdaniem, projekcje nie kształtowania się PKB, a inflacji w całym horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. W każdym razie w tzw. normalnej sytuacji. Jak na razie, dzisiaj osobiście opowiadałbym się, żeby to były łącznie trzy obniżki, a następnie przejście do nastawienia +wait and see+" - powiedział członek RPP.

STOPA REFERENCYJNA NIE NIŻEJ, NIŻ 4,0 PROC.

Glapiński zaznacza, że w obecnych warunkach nie wyobraża sobie niższego poziomu stopy referencyjnej NBP, niż 4,0 proc., choć nie wyklucza ostatecznie poparcia dla kolejnych cięć stóp.

"W marcu mamy kolejną pełną projekcję. Nie wiem, czy nie opowiem się potem za kolejnym cięciem stóp, jeśli zobaczę, że, że np. grozi nam jeszcze głębszy spadek tempa wzrostu, albo np. nawet recesja. Już w tej chwili okazuje się, że tempo wzrostu PKB spada szybciej, niż się spodziewaliśmy. Może też i inflacja w kolejnych miesiącach i kwartałach będzie się jeszcze szybciej obniżać. Więc nie zastrzegam dogmatycznie, że nie poprę dalszych obniżek. Jednak na dzień dzisiejszy powiedziałbym, że trzy kroki po 25 pb wystarczą. Na tym bym poprzestał" - powiedział.

"Nominalny poziom 4,0 proc. stopy referencyjnej uważam w obecnych warunkach, biorąc pod uwagę całą sytuację i cały horyzont oddziaływania, za minimalny, możliwy do akceptacji. Nie wyobrażam sobie niższego. Bałbym się, że poniżej 4,0 proc. wejdziemy w obszar bliski zbyt niskich stóp realnych. A to może spowodować dużą destrukcyjną dezorganizację w gospodarce" - dodał.

"Moim zdaniem w najbliższych miesiącach nic nie wskazuje, żeby ten pułap 4,0 proc. był dyskusyjny. Uważam, że zejście poniżej tego poziomu byłoby nieroztropne i ryzykowne w stosunku do naszego głównego, konstytucyjnego i ustawowego celu, jakim jest stabilizacja cen i pieniądza" - ocenia członek RPP.

DYSPARYTET STÓP I STOPA REALNA

Członek RPP wskazuje, że Rada porusza się pomiędzy problemem dysparytetu stóp procentowych, a stopą realną.

"Należę do tych, którzy uważają, że stopa realna powinna być dodatnia. Wydaje mi się, że te 0,75 - 1,0 pkt proc. powinno zawsze być na plusie. Z mojego punktu widzenia im mniejszy dysparytet, tym lepiej, ale jednocześnie żeby to cały czas była dodatnia realna stopa. Najbardziej pożądane byłoby, żeby trwale i stabilnie inflacja się obniżała, my schodzilibyśmy ze stopami nominalnymi, zmniejszałby się dysparytet i bylibyśmy wciąż na dodatnim poziomie stopy realnej" - powiedział.

"Nie jestem za tym, żeby dysparytet zmniejszać aż do poziomu, gdzie stopa realna byłaby ujemna. To jest ważne, żeby dysparytet zmniejszyć, bo przy wysokim dysparytecie pojawia się wiele niekorzystnych zjawisk, dotyczących ruchów na naszych obligacjach, które grożą potencjalnymi niebezpieczeństwami. Ale nie należę do tych, którzy są skłonni zmniejszać dysparytet aż tak, że wejdziemy w ujemne stopy realne. Chyba, że pojawiłaby się sytuacja niestandardowa. Kiedy znaleźlibyśmy się w głębokiej recesji. Ale w normalnej sytuacji - a sytuacja jest cały czas normalna, dopóki dynamika PKB jest dodatnia, nawet minimalnie - to jestem za stopami realnie dodatnimi" - dodał.

DUŻA NIEPEWNOŚĆ

Glapiński zaznacza, że obszar niepewności, jeśli chodzi o prognozy dotyczące przyszłych procesów gospodarczych jest duży.

"Jest duży obszar niepewności: jak głęboko obniży się tempo wzrostu PKB, jak głęboko obniży się inflacja, kiedy nastąpi odbicie tempa wzrostu PKB. Cały czas obserwujemy sytuację, każdego miesiąca napływają kolejne dane. Zmieniają się nasze wewnętrzne projekcje wzrostu PKB dotyczące kolejnych kwartałów, dochodzą pewne korekty. Obecnie prognoza zakłada 1,0 proc. wzrostu PKB w IV kwartale i 1,2-1,3 proc. w I kwartale przyszłego roku.

W tych cząstkowych danych to się przesunęło na osi czasu. Ten szybki spadek tempa wzrostu PKB zaczął się wcześniej. Być może też szybciej zaczniemy wychodzić z tego spowolnienia" - powiedział Glapiński.

"Być może też i inflacja będzie się obniżać szybciej. Ja jestem w tym względzie ostrożny. Możliwe są różne scenariusze i nikt teraz tego nie jest w stanie przewidzieć. Generalnie nie jestem aż takim optymistą, jeśli chodzi o ten scenariusz dla inflacji. Boję się, że ona może nam się nie obniżać tak, jak to się zakłada, wraz ze spadkiem tempa wzrostu PKB. Jest tu pewna uporczywość. Choć nie mamy żadnych elementów spirali: płace realne maleją, dochody realne maleją, oszczędności gospodarstw domowych maleją" - dodał.

"Od strony popytu nie widać żadnych zagrożeń. Ryzykiem jest to, że inflacja w większości przychodzi z zewnątrz. Teraz mamy dość dobry zbieg okoliczności, jeśli chodzi o ceny paliw, żywności, gazu. Ale równie dobrze te okoliczności mogą się pogorszyć. Boje się sytuacji, że tempo wzrostu nam się obniży, a jednocześnie inflacja będzie się dość uporczywie utrzymywać na wyższym poziomie, niż to się zakłada. To jest możliwe" - ocenia członek RPP.

Rada Polityki Pieniężnej jest w trendzie luzowania polityki pieniężnej. W styczniu można myśleć o głębszym cięciu stóp - uważa Elżbieta Chojna-Duch z RPP.

"Wydaje się, że zgodnie z tym, co powiedział prezes Belka, jesteśmy w trendzie luzowania polityki pieniężnej. Z uwagi na czynniki makroekonomiczne, z uwagi na sytuację również w strefie euro, bardzo nieklarowną ciągle" - powiedziała Chojna-Duch w CNBC.

- Presji inflacyjnej praktycznie nie ma, jest żadna, albo niewielka. Niektórzy uważają, że może wystąpić presja dezinflacyjna. Prawdopodobieństwo nasilenia importowanych czynników inflacjogennych jest chyba na razie niewielkie, ale ono występuje również. Więc skład tych czynników będzie decydował o decyzjach, które będziemy podejmować w styczniu - dodała.

Chojna-Duch pytana, czy gospodarka wymaga głębszego cięcia stóp w styczniu stwierdziła: "można również myśleć o głębszym cięciu stóp procentowych, ale to jest jedna z możliwości. Ta obniżka, która nastąpiła teraz i być może w styczniu, była też zgodna z oczekiwaniami uczestników rynku. (...) Jaka będzie decyzja co do złagodzenia polityki pieniężnej, co do tego cyklu, kiedy on się zakończy, trudno powiedzieć".

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »