Najdroższy program obrony USA

Projekt budżetu obronnego USA na 2007 rok zakłada zmniejszenie środków na powołanie do służby nowych żołnierzy i marynarzy. Zaoszczędzone fundusze miałyby trafić do programów budowy nowego sprzętu wojskowego - napisała w piątek gazeta i portal Defense News.

Projekt budżetu obronnego USA na 2007 rok  zakłada zmniejszenie środków na powołanie do służby nowych  żołnierzy i marynarzy. Zaoszczędzone fundusze miałyby trafić do  programów budowy nowego sprzętu wojskowego - napisała w piątek  gazeta i portal Defense News.

W opinii analityków, propozycji tych nie musi jednak zaaprobować Kongres.

W projekcie budżetowym Departament Obrony USA zaproponował zredukowanie stanów osobowych we wszystkich rodzajach sił zbrojnych, z wyjątkiem Piechoty Morskiej (US Marines).

Plan budżetu na 2007 r., który ma być skierowany do Kongresu USA 6 lutego zakłada - według Defense News - m.in. redukcję 33 tys. żołnierzy rezerwy, zmniejszenie stanu Marynarki Wojennej o 8 tys. i redukcję stanu US Air Force o 6 tys. osób.

Wszystkie te cięcia miałyby przynieść co najmniej 6 mld USD oszczędności, co pozwoliłoby zwiększyć budżet wydatków na sprzęt i wyposażenie wojskowe z 78 mld USD do 92 mld USD w 2007 roku - twierdzi Defense News.

Reklama

Pozwoliłoby to na dalsze finansowanie najdłużej trwających i najdroższych programów rozwojowych w historii obrony USA - samolotu F-35 (Joint Strike Fighter=JSF) o wartości 250 mld USD, systemu walki przyszłości FCS (Future Combat Systems) kosztującego 160 mld USD, programu rozwoju F-22 Raptor o wartości 70 mld USD, programu niszczyciela przyszłości DD(X) wartego 20 mld USD i wartego 18 mld USD programu rozwoju fregat wielozadaniowych Combat Littoral Ships - pisze Defense News. Powołuje się przy tym na dyrektora ds. studiów budżetowych w Center for Strategic and Budgetary Assessments (CSBA), Stevena Kosiaka.

Jak twierdzi w wypowiedzi dla Defense News ekspert ds. budżetu federalnego, dyrektor generalny w Financial Dynamics Business Communications, Stanley Collender, takiego przyciętego budżetu nie musi jednak wcale zaaprobować Kongres.

Zdaniem eksperta, w roku wyborczym senatorowie będą bardziej czuli na głos wyborców i własny polityczny los niż na sugestie prezydenta Busha, zawarte w projekcie budżetu. Tymczasem każda redukcja personelu sił zbrojnych grozi zamykaniem baz, a to powoduje bezrobocie w ich okolicach, co może przełożyć się na wyniki wyborcze kandydatów na kongresmanów - uważa Collender.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: obrony | projekt budżetu | USA | najdroższa | news
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »