"Nasz Dziennik": Dzikie kopalnie na Mazurach

Mazury zamieniają się powoli w obszar górniczy, ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami tego zjawiska - alarmuje "Nasz Dziennik".

Najgroźniejsza jest rabunkowa eksploatacja kruszyw budowlanych, realizowana na podstawie ok. 500 zezwoleń wydanych przez władze województwa. A wiele kopalni działa nielegalnie.

Nagminnym zjawiskiem jest zaniżanie wielkości wydobycia kruszyw. Konsekwencją jest m.in. degradacja środowiska naturalnego i infrastruktury drogowej, nieprzystosowanej do ciężkiego transportu.

Z informacji "NDz" wynika, że przemysłowa eksploatacja żwiru w kopaniach kruszywa ma związek z realizowanymi właśnie planami gęstego obsadzenia tych terenów farmami elektrowni wiatrowych.

Reklama

W najbliższym czasie inwestorzy zamierzają ulokować w województwie 500 takich elektrowni (teraz jest ich prawie 100).

Ogromne obiekty, mierzące często 100 m wysokości, aby pewnie stać, potrzebują solidnej podstawy.

Do budowy fundamentu wiatraka, który ma średnicę 20 m i sięga ok. 10 m w głąb ziemi, potrzeba aż ok. tysiąca ton betonu.

Pobierz darmowy: PIT 2012

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kopalnie | Mazury
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »