NBP rusza w ślad za bankami centralnymi

RPP na wtorkowym, jednodniowym posiedzeniu obniżyła referencyjną stopę procentową NBP o 50 pb. do 1,0 proc. w skali rocznej - podała RPP w komunikacie. Zdaniem analityków bank centralny rozpoczyna polski wariant QE, tj. zwiększa przestrzeń na antykryzysowe programy. Na rynku walutowym trwa osłabienie złotego.

W ocenie Rady, wszystkie działania, których wdrożenie zapowiedział w poniedziałek zarząd NBP - zasilanie w płynność sektora bankowego poprzez repo, zakup obligacji skarbowych na rynku wtórnym w ramach strukturalnych operacji otwartego rynku, kredyt wekslowy na refinansowanie nowych kredytów udzielanych podmiotom gospodarczym przez banki - będą ograniczać negatywne konsekwencje gospodarcze rozprzestrzeniania się koronawirusa, a w dalszej perspektywie będą sprzyjać ożywieniu krajowej aktywności gospodarczej oraz umożliwią kształtowanie się inflacji na poziomie celu inflacyjnego NBP w średnim okresie.  

Reklama

Zdaniem Rady oczekiwane osłabienie wzrostu gospodarczego w najbliższym czasie oraz wyraźny spadek cen ropy naftowej na rynkach światowych będą oddziaływały w kierunku istotnego obniżenia dynamiki cen.   W efekcie według RPP, aktualne prognozy wskazują na wzrost prawdopodobieństwa szybszego niż oczekiwano w marcowej projekcji obniżenia się inflacji w bieżącym roku oraz kształtowania się inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. W związku z tym Rada zdecydowała we wtorek o obniżeniu stóp procentowych NBP.  

Zdaniem RPP epidemia koronawirusa - ze względu na jej negatywny wpływ na nastroje, a także podejmowane działania państwa mające na celu ograniczenie jej rozprzestrzeniania się - będą powodowały w krótkim okresie ograniczenie aktywności gospodarczej części sektorów. "Efekty te mogą być wzmacniane przez jednoczesny spadek aktywności w wielu krajach. Jednocześnie w dalszej perspektywie będą one prawdopodobnie łagodzone przez wprowadzane w wielu krajach pakiety stymulacyjne" - napisano.

RPP po raz ostatni zmieniła poziom stóp procentowych w marcu 2015 roku, obniżając je o 50 pb. RPP zmieniła szerokość korytarza stóp procentowych (poprzednio +/- 100 pb. względem referencyjnej) - stopa lombardowa została obniżona o 100 pb. do 1,5 proc. (poprzednio 2,50 proc.), a stopa depozytowa została utrzymana na poziomie 0,50 proc. Stopa redyskonta weksli została obniżona do 1,05 proc. z 1,75 proc. RPP ustaliła stopę dyskontową weksli na 1,1 proc. w skali rocznej.

Konrad Ryczko, analityk z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska wydarzeniem ostatnich godzin jest ogłoszenie, że NBP jest gotów wykorzystać dodatkowe instrumenty, aby wesprzeć krajową gospodarkę. Po okresie konserwatywnej polityki monetarnej prezes banku centralnego zdecydował się na uruchomienie całego szeregu działań.

Zarząd NBP zdecydował w poniedziałek, że w związku z koronawirusem postanowił wykorzystać dodatkowe instrumenty m.in. operacji zasilających banki w płynność, tzw. repo. NBP zarekomendował też, aby rząd zawiesił płatność podatków czy składek na ZUS przez firmy.

ING BANK:

Dotychczas zakładaliśmy, że koszty takiej ustawy wyniosą 0,5-1,0 % PKB (ok. 11-22 mld zł ). Jednak po decyzji NBP o rozpoczęciu QE pojawia się przestrzeń na większe rządowe programy antykryzysowe, zakładamy, że rząd może ogłosić działania wartości 1-2 % PKB z możliwością dalszego rozszerzenia w przypadku negatywnych scenariuszy. To przybliża nas do sytuacji innych krajów, gdzie banki centralne prowadzą QE a rządy mogą podjąć większe działania.

Podobnie jak program TLTRO wprowadzony przez EBC - będzie umożliwiać refinansowanie kredytów dla sektora niefinansowego, to operacje targetowane aby banki mogły zastawić część portfela kredytowego i generować nowy kredyt, bardzo istotne w obecnym warunkach kiedy potrzeba wygenerować kredyt obrotowy, który wesprze przedsiębiorstwa i zapobiegnie zwolnieniom pracowników i pogłębienie spowolnienia;

OPINIE:

W tym przypadku cięcia stopy procentowej o 50 punktów bazowych oznacza spadek miesięcznej raty kredytowej z obecnych 1381 złotych do 1297 złotych. Miesięcznie daje to oszczędność rzędu 83 zł, czyli 1 tys. zł w skali roku.



Co ze złotym?

Na rynku walutowym trwa osłabienie polskiego złotego m.in. wobec euro. Złoty kwotowany jest następująco: 4,464 zł za euro, 3,99 zł wobec dolara amerykańskiego, 4,21 zł wobec franka szwajcarskiego oraz 4,90 zł w relacji do funta szterlinga.

Wczoraj Zarząd NBP zdecydował się ogłosić pierwsze działania w ramach polityki pieniężnej. Składa się na nie kilka rozwiązań. Najważniejsze z nich to zakup obligacji Skarbu Państwa na rynku wtórnym, kredyt wekslowy na wzór TLTRO prowadzonego przez EBC oraz operacje repo, dostarczające płynność bankom.

Dodatkowo Zarząd zasugerował cięcie stóp oraz stopy rezerw obowiązkowych - taką decyzję może podjąć tylko RPP. To kroki nadzwyczajne, konieczne, ale niewystarczające. Doświadczenia europejskie pokazują, że TLTRO nie przynosi zamierzonych efektów jeśli banki boją się ryzyka. Tymczasem najbardziej narażone na ryzyko utraty płynności są firmy, którym banki już wcześniej nie chciały udzielać kredytów.

Wydaje się, że potrzebne jest rozwiązanie, w ramach którego takie firmy uzyskają 100% gwarancje (np. od BGK) choćby na kwoty konieczne do wypłacania wynagrodzeń pracownikom. Miejmy nadzieję, że w tym kierunku będą szły rządowe rozwiązania.

Wczoraj kurs euro wzrósł powyżej 4,45 po raz pierwszy od 2016 roku, kiedy panowały jeszcze obawy dotyczące obniżek ratingu. Nie przypisałbym tego osłabienia jednak decyzji NBP. Jeśli już, odegrała ona marginalną rolę. Pamiętajmy, że w tym samym czasie amerykańska giełda notowała najgorszą sesję od ponad 30 lat, reakcja złotego na te wydarzenia i tak jest umiarkowana. Tak długo, jak NBP nie sprawi wrażenia, że przestał poważnie traktować cel inflacyjny, osłabienie złotego można traktować jako przejściowe. Dziś rano euro kosztowało 4,4483 złotego, dolar 3,9961 złotego, frank 4,1990 złotego, zaś funt 4,8829 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB

Złoty może się stabilizować; rentowności pójdą w dół

Jeżeli w USA nie dojdzie do dalszych mocnych spadków na giełdach, luzowanie polityki fiskalnej i monetarnej może wesprzeć stabilizację EUR/PLN w okolicy 4,45 - oceniają ekonomiści. Rentowności krajowych SPW mają jeszcze pole do spadków. "Notowania złotego będą w dalszym ciągu dyktowane przez to, co dzieje się za granicą.

Jak na Wall Street powrócą mocne spadki, to prawdopodobnie EUR/PLN wejdzie powyżej poziomu 4,50. Jeżeli do spadków nie dojdzie, do decyzje w sprawie luzowania fiskalnego mogą ustabilizować kurs w okolicy 4,45 w perspektywie tego tygodnia" - powiedział PAP Biznes główny ekonomista TMS Brokers Konrad Białas.

"Luzowanie fiskalne i łagodzenie polityki monetarnej w teorii są negatywne dla waluty. Natomiast w tym momencie wydaje mi się, że rynek tego tak nie ocenia, skoro wszyscy wokół również luzują. Ważne jest to, w jaki sposób luzowanie wesprze gospodarkę. Jeżeli program będzie tak zaplanowany, że załagodzi spowolnienie i pozwoli na odrobienie strat w kolejnych kwartałach, to powinno pozytywnie zadziałać na złotego" - dodał. Białas ocenił, że decyzja RPP o obniżeniu stóp procentowych nie ma istotnego wpływu na notowania złotego, a większe znaczenie będzie miał pakiet luzowania fiskalnego.

RYNEK DŁUGU

Podczas wtorkowych notowań na krajowym rynku długu skarbowego doszło do mocnych obniżek rentowości. W ocenie ekonomistów spadki na środku i długim końcu krzywej były dostosowaniem do wcześniejszych spadków na krótkim końcu, a obniżka stóp procentowych przez NBP była już częściowo uwzględniana w cenach po wcześniejszych zapowiedziach.

 "Widać, że po piątkowej zapowiedzi prezesa Glapińskiego o nadchodzącej obniżce stóp procentowych rentowności 2-letnich SPW poszły mocno w dół. We wtorek informacja o skupie aktywów przez NBP zdejmuje nerwowość z polskiego rynku, a środek i długi koniec krzywej rentowności nadganiają. Wydaje się, że w dalszym ciągu obligacje 10-letnie mają około 10-15 pkt. bazowych przestrzeni do spadku i wyrównania nerwowych notowań z ubiegłego tygodnia" - powiedział Białas.

 "Wszystko będzie jednak zależało od szczegółów programu skupów aktywów - czy będzie przewidywał, czy będzie tylko nakierowany na stabilizację rynku długu w przypadku pojawienia się napięć, czy będzie bardziej aktywny.

Wydaje się, że ten program jest uruchamiany po to, żeby nie było spadku wiarygodności Polski w przypadku, gdyby planowany pakiet fiskalny był dosyć hojny. Podniesienie zadłużenia państwa mogłoby się przełożyć na wzrost rentowności, a działania NBP miałyby stabilizować rynek długu" - dodał. Na rynkach bazowych rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych wynosi 0,806 proc. (+7,9 pb), a niemieckich bundów -0,470 proc. (-1,2 pb).


IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: NBP | stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »