Nie liczmy na przyspieszenie?
Zdaniem członka Rady Polityki Pieniężnej Dariusza Filara wzrost PKB w 2009 roku w Polsce ukształtuje się w przedziale 1,5-1,6 proc., zaś w 2010 roku wyniesie około 2,0 proc.
"Nie będę ukrywał, że dane trochę mnie zaskoczyły w górę. (...) Spodziewałem się niższego wskaźnika. Natomiast muszę powiedzieć, że trzeba się zastanowić, poza liczbami, jaki przekaz z tego płynie. Wydaje mi się, że najważniejszy przekaz jest taki, że polska gospodarka wraz z europejską i światową znajduje się w fazie ożywienia" - powiedział Filar w TOK FM.
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że PKB wzrósł w III kwartale 2009 roku o 1,7 proc. rdr, po wzroście o 1,1 proc. rdr w II kw.
Jego zdaniem nie należy się jednak nastawiać na bardzo silne przyspieszenie wzrostu PKB w przyszłym roku.
"(...) nie powinniśmy liczyć na jakieś spektakularne przyspieszenie. Gospodarka idzie do przodu, przyspiesza, ale w odsezonowanych danych widać lepiej - to się dokonuje w bardzo wyrównanym tempie i takiego wyrównanego tempa też spodziewałbym się w roku przyszłym" - powiedział Filar.
"Być może odbudowa zapasów trochę nam wzrost popchnie, być może poprawa koniunktury w Europie Zachodniej pozwoli nam utrzymać na przyzwoitym poziomie eksport, a w konsekwencji komponent, jakim jest eksport netto. Ale w konsumpcji może być płasko, może nie koniecznie spadek, ale brak kolejnych przyspieszeń. To w sumie składa się na taką bardzo ostrożną prognozę na rok przyszły - dodał.
Po dzisiejszych danych coraz mocniej wierzę w to, że IV kwartał może być nieco powyżej 2 proc. Tam się dołączy efekt bazy statystycznej. To być może pozwoli wyciągnąć wzrost całoroczny w okolice 1,5- 1,6. W 2010 będzie to około 2 proc. Także nie będzie to radykalne przyspieszenie - wciąż do góry, ale w bardzo spokojnym rytmie - ocenia członek RPP.
