Nowela o ruchu drogowym nie może wejść w życie

Nakładanie na kierowców kar w trybie administracyjnym z rygorem natychmiastowej wykonalności oraz sprzedaż samochodów, którymi przekroczono prędkość, nawet jeżeli nie stanowią własności osoby kierującej, są niezgodne z konstytucją - uznał w środę Trybunał Konstytucyjny. TK zaznaczył, że nowelizacja nie może wejść w życie.

Nakładanie na kierowców kar w trybie administracyjnym z rygorem natychmiastowej wykonalności oraz sprzedaż samochodów, którymi przekroczono prędkość, nawet jeżeli nie stanowią własności osoby kierującej, są niezgodne z konstytucją - uznał w środę Trybunał Konstytucyjny. TK zaznaczył, że nowelizacja nie może wejść w życie.

Przepisy te miały zacząć obowiązywać w maju 2010 r.

Zaskarżył je do Trybunału prezydent Lech Kaczyński. Kwestionował: tryb uchwalenia ustawy w kwietniu 2009 r. - z pominięciem opinii Krajowej Rady Sądownictwa, wymierzanie kar za przekroczenie prędkości w trybie administracyjnym wraz z nakładaniem punktów karnych, rygor natychmiastowej wykonalności w przypadku decyzji administracyjnej o nałożeniu kary, a także możliwość sprzedaży pojazdu zatrzymanego do kontroli drogowej, nawet gdy nie stanowi on własności kierowcy.

"Oznacza to, że niezależnie od tego, jakie wyjaśnienia złożyłby zainteresowany, np. że jechał z ofiarą wypadku do szpitala, nie miałoby to żadnego wpływu na bieg postępowania i wymierzenie kary" - zaznaczyła w uzasadnieniu wyroku sędzia Ewa Łętowska. Podkreśliła, że w sprawie nie miałyby zastosowania "żadne szczególne okoliczności: stan wyższej konieczności czy błędna identyfikacji pojazdu".

Reklama

W ocenie TK system punktowy, który miałby obowiązywać od maja 2010 roku, był zupełnie inny niż dotychczasowy. TK stwierdził, że doszło do scalenia dwóch systemów: kary pieniężnej i systemu punktowego, co doprowadziło do luk, niejasności i niemożności przedstawienia przez zainteresowanych swoich racji. Brak też w noweli gwarancji proceduralnych.

TK przypomniał, że postępowania administracyjnego nie wszczyna się, a wszczęte umarza się jedynie w kilku przypadkach - po dwóch latach od popełnienia naruszenia prędkości, gdy pojazd zarejestrowany był używany wbrew woli posiadacza, gdy obraz zarejestrowany nie zawiera danych niezbędnych do przeprowadzania postępowania, gdy numer rejestracyjny jest nieczytelny, a także gdy ustalenie posiadacza jest niemożliwe.

Niezgodne z konstytucją jest także nadanie decyzji administracyjnej rygoru natychmiastowej wykonalności. TK uznał, że "taki rygor powinno się nadawać wyjątkowo, gdy to jest niezbędne ze względu na ochronę życia czy zdrowia ludzkiego, zabezpieczenia przed ciężkimi stratami bądź też ze względu na inny interes społeczny czy ważny interes stron". "Żadna z tych przesłanek tutaj nie występuje" - uznał Trybunał.

Zaznaczył on, że niezgodna z konstytucją jest także sprzedaż pojazdu, którym przekroczona została prędkość, nawet jeżeli nie stanowi on własności osoby kierującej. W ocenie TK można sobie wyobrazić egzekucję kary pieniężnej z wynagrodzenia za pracę, emerytury czy renty, natomiast pozbawienie własności wiąże się z nakazem sądowym. W ocenie TK rozwiązanie to jest "restrykcyjne" i "niekonieczne" z punktu widzenia celu i środków stosowanych, by cel ten osiągnąć.

Trybunał nie podzielił natomiast zastrzeżenia prezydenta do trybu uchwalenia ustawy (bez konsultacji z Krajową Radą Sądownictwa). TK zwrócił uwagę, że obowiązek taki ciąży na ustawodawcy w przypadku niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Nowelizacja ta natomiast nie dotyczyła bezpośrednio sprawy, odnoszącej się do sądów.

Minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda po wyroku TK zwrócił uwagę, że zgodnie z nowelizacją "osoby, które dobrowolnie uiściłyby karę administracyjną, tak naprawdę nie miałyby nakładanych punktów karnych". "Więc ten efekt byłby gorszy niż to, co mamy dziś, bo wprawdzie skarb państwa by zarabiał, ale ci, których na to byłoby stać, mogliby sobie pozwolić na przekraczanie prędkości, a taką konsekwencją jest utrata prawa jazdy na skutek przekroczenia karnej ilości punktów" - powiedział.

Poseł Stanisław Chmielewski (PO) powiedział, że Sejmowi "pozostaje przygotowanie jak najszybciej nowego projektu". "O tym będziemy jak najszybciej rozmawiać w Sejmie i mamy nadzieję, że władza wykonawcza jak najszybciej się do tego włączy" - mówił.

Ustawa przewidywała utworzenie m.in. Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym oraz rozmieszczenie sieci fotoradarów, rejestrujących naruszenia przepisów ruchu drogowego.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »