Od jutra wstrzymanie prac w dwóch kopalniach JSW i w 10 PGG

- Od jutra wstrzymamy wydobycie, wstrzymamy prace w dwóch kopalniach JSW i w dziesięciu kopalniach PGG - poinformował w poniedziałek wicepremier szef Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacek Sasin. JSW to spółka giełdowa, która jednak nie poinformowała inwestorów o tych krokach w systemie ESPI i nie wysłała depeszy przed rozpoczęciem kwotowań na rynku głównym GPW (stało się to o g. 9.17, już po rozpoczęciu sesji).

Minister aktywów państwowych poinformował na konferencji prasowej o spotkaniu, które odbyło się w niedzielę w śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Oprócz Sasina, w spotkaniu tym uczestniczył wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas, szefowa MRPiPS Marlena Maląg i wiceminister tego resortu Stanisław Szwed, a także zarządy Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Polskiej Grupy Górniczej oraz przedstawiciele związków zawodowych z tych dwóch spółek górniczych.

- Omówiliśmy bieżącą sytuację, przedstawiliśmy również zarządom kopalń, w porozumieniu z zarządem kopalń stronie społecznej, propozycję kolejnych działań, które chcielibyśmy podjąć - mówił wicepremier.

Reklama

- Te kolejne działania to czasowe wyłączenie pracy we wszystkich kopalniach, w których odnotowujemy dzisiaj zarażenia koronawirusem, a których załogi nie zostały w pełni przebadane na obecność koronawirusa. To oznacza, że od jutra wstrzymamy prace w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i w dziesięciu kopalniach Polskiej Grupy Górniczej - poinformował Sasin.

Jak dodał, wszyscy zatrudnieni - poza "szczątkowym personelem", który będzie służyć utrzymaniu kopalń w czasie zawieszenia wydobycia - udadzą się na tzw. postojowe na okres trzech tygodni.

Wszyscy górnicy za okres postojowego otrzymają 100 proc. wynagrodzenia, czyli nie poniosą żadnych strat finansowych - poinformował w poniedziałek minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

- Co ważne, ustaliliśmy również, że wszyscy górnicy za ten okres postojowego otrzymają 100 procent wynagrodzenia, czyli nie poniosą żadnych strat finansowych, strat ekonomicznych. Bardzo nam zależało na tym, żeby górnicy nie byli ekonomicznie karani za to, że w kopalniach doszło do zarażeń, które nas skłoniły do podjęcia takich decyzji - powiedział Sasin na wspólnej z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim konferencji prasowej.

Przypomniał też o wcześniejszym wprowadzeniu wielu działań zabezpieczających górników przed zakażeniem. - To była przede wszystkim separacja poszczególnych zmian w kopalniach, to było wprowadzenie zasad bezpieczeństwa związanych z pomiarami temperatury, z zapewnieniem dostępności środków dezynfekcyjnych, maseczek, rozgęszczenie również w takich miejscach, w których górnicy przebywają razem jak łaźnie, jak windy - wymieniał.

- Niestety, charakter pracy w kopalniach spowodował, że te środki nie mogły okazać się całkowicie skuteczne; doszło do zarażeń i wtedy zareagowaliśmy bardzo szybko, zostały wprowadzone masowe badania - dodał Sasin.

- Wykonaliśmy ponad 50 tys. badań przesiewowych u górników - przekazał w poniedziałek szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski. Podkreślił także, że na Śląsku są zabezpieczone możliwości służby zdrowia.

- Na Śląsku mamy 60 proc. wolnych łóżek w szpitalach i oddziałach zakaźnych, mamy ponad 85 wolnych respiratorów - to pokazuje, że mamy nadal na Śląsku zabezpieczenie w postaci możliwości służby zdrowia - przekazał szef MZ.

Jak zaznaczył, "przypadki na Śląsku, które mamy, są przypadkami z ogniska". - Transmisji poziomej na Śląsku również nie ma - zaznaczył i dodał, że najwięcej zakażeń jest z ogniska, a tylko pojedyncze osoby są spoza. - To oznacza, że mieszkańcy Śląska, tak samo jak w reszcie kraju, gdzie mamy po kilka, po kilkanaście albo zero nowych przypadków, tak samo na Śląsku tych przypadków transmisji poziomej jest bardzo, bardzo mało - podkreślał.

Szumowski mówił także, że pierwsze działania, które zostały wspólnie podjęte z zarządami spółek okazały się niewystarczająco skuteczne. - Stąd bardzo liczne przesiewy. Ponad 50 tys. badań wykonaliśmy u górników - to pokazuje skalę. Takiej skali - z tego, co wiem - w Europie nie ma. Stąd mamy tak duże ilości dodatnich wyników z tego przesiewowego badania - powiedział. 

- Będziemy badać górników, którzy są z tych kopalń obarczonych większym ryzykiem występowania wirusa - poinformował Szumowski.

Szumowski podał, że premier wspólnie z zarządami spółek, stroną społeczną, ze związkami zawodowymi podjęli decyzję o postojowym na trzy tygodnie, to, jego zdaniem, "pozwoli odciąć transmisję, gdzie górnicy zarażali się wzajemnie". - Jednocześnie będziemy badać tych górników, którzy są z tych kopalń, które mają wyższe ryzyko, że był tam wirus - powiedział.

- Tu wiele parametrów wchodzi w grę, ale tam badania będą cały czas prowadzone, i są prowadzone - dodał. - Badamy tych górników, aby po tym okresie wszyscy mogli wrócić do pracy wiedząc, że cała grupa jest zdrowa, że wszyscy są bezpieczni - powiedział.

- Wiemy, że teraz będą spływać jeszcze wyniki tych przesiewów, które robimy i spodziewajmy się, że będą one w granicach stu, dwustu, dwustu kilkudziesięciu wyników na dobę - podał. - To jest badanie przesiewowe w dużym miejscu, dużym ognisku. Transmisja pozioma w pozostałych obszarach Śląska i Polski jest praktycznie bardzo niska. Są województwa, gdzie nie było ani jednego nowego chorego, są województwa, gdzie to była jedna, dwie, pięć osób i takie gdzie mamy po 20-30 osób, ale to nie są duże liczby - ocenił Szumowski.

Według ministra zdrowia. "te działania mają doprowadzić do tego, abyśmy nie mieli transmisji poziomej". Jak wyjaśnił "stąd decyzja o wstrzymaniu pracy na dole, gdzie to ryzyko jest znacznie, znacznie większe".

- Dalej będziemy prowadzić badania przesiewowe i dalej będziemy prowadzić je w sposób bezkompromisowy, licząc się z tym, że ciągle będziemy atakowani - powiedział w poniedziałek główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas.

Podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem i ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim Pinkas podkreślił, że strategia Polski w walce z koronawirusem to "strategia zduszenia wirusa, ograniczenia w populacji". - Inne kraje tego nie robią. Być może będą szły naszą drogą i będzie druga fala, ale my do tej drugiej fali będziemy znacznie lepiej przygotowani, bo ilość wirusa w populacji po prostu zwyczajnie będzie mniejsza - powiedział.

Główny inspektor sanitarny podziękował mieszkańcom Śląska za odpowiedzialność i rozsądne zachowanie. - Dalej będziemy prowadzić badania przesiewowe i dalej będziemy prowadzić je w sposób bezkompromisowy, licząc się z tym, że ciągle będziemy atakowani: "znowu jest jakiś przyrost". No dobrze, ale ten przyrost to nasza perspektywa, żebyśmy wiedzieli, że populacja jest zabezpieczona - przekonywał.

Jak ocenił, "śląska populacja jest pewnie najbardziej bezpieczna dla całej Polski". - To Ślązacy powinni być najmilej widzianymi gośćmi na Pomorzu, ponieważ są najlepiej zbadani - stwierdził Pinkas.

Dodał, że "wiele krajów nie bada pacjentów bezobjawowych". - My badamy wszystkich. Dajemy absolutne poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego całemu krajowi - podsumował główny inspektor sanitarny.

JSW

37,1500 0,6100 1,67% akt.: 28.03.2024, 17:51
  • Otwarcie 36,6000
  • Max 37,1500
  • Min 36,3200
  • Kurs odniesienia 36,5400
  • Suma wolumenu 287 176
  • Suma obrotów 10 583 702,55
  • Widełki dolne 32,9400
  • Widełki górne 40,2600
Zobacz również: BOGDANKA COALENERG ENEA

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: górnictwo | Polska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »