Ograniczenia w obrocie ziemią

PSL straszy ustawą o obrocie ziemi rolnej, która rzekomo ma chronić interesy polskiego rolnika, ale czy aby na pewno?

PSL straszy ustawą o obrocie ziemi rolnej, która rzekomo ma chronić interesy polskiego rolnika, ale czy aby na pewno?

W projektach ustawy mówi się o posiadaniu licencji na zakup ziemi rolnej, prawie pierwokupu i tym podobnych zabiegach wyeliminowana osób nabywających ziemię rolną w celach innych niż uprawa.

Przyglądając się całej sprawie z boku można wywnioskować, iż rzeczywiście rolnicy zyskają, bo ziemia będzie wyłącznie dla nich i oni czerpać z niej będą wszelkie korzyści ale czy na pewno? Przeciętny polski rolnik to niestety osoba nisko wykształcona, uboga jedyne co posiada to kilkuhektarowy skrawek ziemi ze słabo prosperującym gospodarstwem. I co, - teraz PSL wprowadzając taką ustawę skazuje bezterminowo, takiego chłopa na dożywotnią wegetację na tym swoim skrawku ziemi bo przecież sprzedać można tylko innemu rolnikowi, który ma mniej więcej tyle samo,

Reklama

- może zainwestować? - tylko jak, myśli rolnik, podzielić na działki i sprzedać "miastowym" - przecież nie można.

Ta ostatnia propozycja wydaje się najlepsza bo leżąca odłogiem ziemia znalazła by nowych nabywców, którzy z całą pewnością dysponują "większym portfelem" a wiadomo, że tacy zostawiać będę każdy grosz żeby ich działka wyglądała najładniej. Owi działkowicze powodują powstawanie miejscowych rynków pracy, płacą większe podatki. robią duże zakupy w miejscowych sklepach, wreszcie podnoszą atrakcyjność danego regionu co powoduje wzrost wartości nieruchomości, przekształcanie na kategorie budowlane i rolnik w efekcie posiada wartościową ziemię, pracę, może zainwestować w wykształcenie swoich dzieci a "miastowi" zostawiają pieniądze w Polsce a nie ciepłych krajach.

No ale jak to, przecież polskiego rolnika należy chronić przed tym wszystkim - PSL a ostatnio PiS i LPR ma idealną receptę jak uzdrowić polskie rolnictwo zakazać handlu ziemią. Recepta wspaniała tylko pacjent może nie przeżyć. Owy pacjent to właśnie rolnik, który zaczyna zyskiwać na coraz wartościowszej ziemi, może ją sprzedawać, czeka na wejście do U.E ale może się doczekać jedynie tego, że swoje gospodarstwo sprzedać będzie mógł tylko swojemu sąsiadowi.

Po wprowadzeniu ustawy krąg odbiorców zawęży się do jakiś stu tysięcy rolników, których stać na inwestowani, może mniej. Co wtedy z ziemią?

Krąg odbiorców danego produktu zawężą się spada jego wartość, to wie prawie każdy ale ludzie stojący za pomysłem owej ustawy chyba nie tylko nie mają pojęcia o ekonomii ale wręcz o prostych matematycznych regułach.

Od początku lat dziewięćdziesiątych ziemia rolna zyskała na wartości kila tysięcy razy, dla przykładu w roku 1994 rolniczą spółdzielnie produkcyjną: 300 ha ziemi wraz z zabudowaniami można było kupić za 80 000 nowych złotych, dziś za te kwotę można kupić jeden hektar nad jeziorem i będzie to bardzo atrakcyjna cena. Otóż pomysłodawcy nowej ustawy są na najlepszej drodze żeby ceny stały się równie atrakcyjne jak kiedyś.

Tylko czy tak chronieni rolnicy na tym zyskają?

Sadze, że tania ziemia będzie ?łakomym kąskiem? dla obcokrajowców, spekulantów, którzy bez większych problemów obejdą prawo i zakupią ogromne areały od ubezwłasnowolnionych rolników chcących pozbyć się bezwartościowego gospodarstwa. Miasta znowu zostaną zalane migrantami ze wsi, którzy zmuszeni ?ochroną państwa? przyjadą pracować za najniższą krajową.

To nie wszystkie zalety owej wspaniałej ustawy, emigranci pracować będą w miastach za najniższe stawki co zawsze doprowadza do ogólnego spadku wynagrodzeń i wielkiego problemu bezrobocia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polskie Stronnictwo Ludowe | Ziemia | ziem | ziemia rolna | rolnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »