Okulary do analizowania ludzi: Microsoft otrzymał patent

Odkąd Edward Snowden ujawnił informacje świadczące o skandalicznej ingerencji w prywatność "szarych obywateli", wkroczyliśmy w nową erę. Odtąd nic nie jest już pewne. Paranoja szpiegowania opanowała świat, a najnowsza technologia przekracza wszelkie wyobrażenia, czego najlepszym przykładem jest wynalazek okularów, które mają służyć do "skanowania" ludzkiego nastroju.

W jednym z kultowych filmów science-fiction autorstwa Johna Carpentera - "Oni żyją" z 1988 r. - główny bohater, dzięki przypadkowo odnalezionym okularom, które z pozoru niczym nie różnią się od zwyczajnych osłon przeciwsłonecznych, jest w stanie demaskować "obcych". Wizja okularów, które przenikają przez skórę i duszę, ujawniając prawdziwą naturę obserwowanego człowieka, nawet w XXI wieku wciąż wydaje się nierealna, aczkolwiek...

Po trzech latach oczekiwania amerykański koncern Microsoft otrzymał urzędowy patent na okulary, które mają służyć do analizowania ludzi. Te niezwykłe okulary są wyposażone w kamery, mikrofony, czujniki odległości i zminiaturyzowany komputer pokładowy, który ma za zadanie analizować dostarczone z czujników dane i na bieżąco prezentować je przed naszymi oczami.

Reklama

Microsoft dość poetycko określa swój patent jako "ubieralny wykrywacz emocji oraz systemu dostarczania informacji zwrotnej". Według twórców tego kontrowersyjnego wynalazku, stan emocjonalny dowolnego człowieka można określić przez analizę jego gestykulacji, pozycji ciała, mimiki, sposobu mówienia i tembru głosu.

Microsoft nie ujawnia, na jakich zasadach działa oprogramowanie, które ma wyciągać wnioski z pobranych materiałów audiowizualnych, choć należy przyjąć za pewnik, że stopień zaawansowania algorytmów może być wystarczający, żeby z dużym prawdopodobieństwem właściwie rozpoznać emocje.

Z opisu zawartego w opublikowanym wniosku patentowym niewiele można się dowiedzieć, poza tym, że użytkownik okularów będzie mógł incognito analizować sobie każdego, wystarczy, że spojrzy w jego stronę.

W kwietniu Microsoft świętował swoje czterdzieste urodziny. Do tej pory kojarzył się głównie z system operacyjnym Windows, pakietem biurowym Office czy ostatnio, od strony rozrywkowej, z konsolą Xbox, połączoną z sensorami Kinect. Teraz zdaje się, że Microsoft wkroczył w inny etap.

Pierwszą jaskółką nadchodzących zmian była prezentacja na początku br. prototypu okularów rozszerzających rzeczywistość - HoloLens, które są zdolne nakładać wirtualne elementy na otoczenie, przykładowo - zamienić nasz salon w pustynię, po której możemy spacerować ze swoimi dziećmi i podziwiać piramidy w Egipcie. Zgodnie z zapowiedziami firmy, prace nad HoloLens są już na zaawansowanym etapie i niedługo należy się ich spodziewać na rynku, być może już na najbliższą gwiazdkę.

Los okularów, które jednym spojrzeniem mają rozszyfrowywać ludzkie emocje, nikomu nie jest jeszcze znany. Microsoft wstrzymuje się od jakichkolwiek rynkowych zapowiedzi i komentarzy. Nie wiadomo, może pozostaną ofertą zarezerwowaną wyłącznie dla agentów NSA lub innych tajniaków... Albo już są w ich posiadaniu... Cóż, zdaje się, że mina pokerzysty w dzisiejszych czasach to za mało, żeby coś ukryć.

Michał Mądracki

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | ludzi | prywatność | nowe technologie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »