Ostatni kamień węgielny?

Dwa nowe bloki w Elektrowni Opole będą ostatnimi, które PGE postawi na węglu kamiennym. Tą drogą mogę pójść inne grupy energetyczne w Polsce.

Dwa nowe bloki w Elektrowni Opole będą ostatnimi, które PGE postawi na węglu kamiennym. Tą drogą mogę pójść inne grupy energetyczne w Polsce.

W listopadzie 2011 r. zarząd Elektrowni Opole rozstrzygnął przetarg na wybór generalnego wykonawcy dwóch bloków po 900 MW. Bloki te będą opalane węglem kamiennym.

Tomasz Zadroga, prezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), w skład której wchodzi Elektrownia Opole, zapowiedział jednak, że nowe bloki w Opolu będą ostatnimi instalacjami zasilanymi węglem, jakie wybuduje PGE.

Deklaracja największego producenta energii w Polsce, choć nieprzełomowa, dobitnie potwierdziła trend, od którego nie ma ucieczki. Zadroga powiedział głośno to, co można wydedukować z planów inwestycyjnych innych spółek.

Reklama

Węgiel jeszcze długo pozostanie podstawowym paliwem polskiej energetyki, ale jego udział w krajowym energy miksie będzie stopniowo malał. Choć nie wszystko jeszcze przesądzone...

- Plany PGE, jeśli chodzi o moce na węglu kamiennym, poza blokami w Elektrowni Opole, wcale nie były duże - komentuje Paweł Puchalski, szef działu analiz Domu Maklerskiego BZ WBK. - Trwa dyskusja, czy w Z espole Elektrowni Dolna Odra (ZEDO) mają powstać bloki opalane węglem kamiennym, ale po takiej deklaracji prezesa PGE większa jest szansa, że powstaną tam bloki gazowe.

Jak podkreśla Puchalski, warto do tej deklaracji dodać, że została ona ogłoszona przy konkretnych uwarunkowaniach rynkowych. Jeśli warunki te zmienią się istotnie i węgiel kamienny będzie znacząco tańszy od gazu albo cena energii będzie uzasadniała budowę bloków węglowych, to PGE może zrewidować swoje plany. Dlatego Puchalski proponuje, by nie traktować deklaracji Zadrogi jako ostatecznego "wyroku" przesądzającego o odejściu węgla kamiennego w przeszłość.

Dariusz Marzec, szef zespołu doradztwa dla sektora energetycznego w firmie doradczej KPMG, podkreśla, że PGE musi dywersyfikować paliwa, a co za tym idzie - ryzyko; mocy opartych na węglu kamiennym i tak jest w polskiej energetyce bardzo dużo.

Sama Elektrownia Opole jest dużym wytwórcą, a po oddaniu nowych bloków będzie dysponowała mocą ponad 3,3 tys. MW.

Przyszłość inwestycji węglowych będzie zależała od polityki klimatycznej UE. Wysokie koszty wytworzenia, a więc i ceny energii z OZE, a także z gazu, ograniczają jednak w obecnych realiach swobodę działań dywersyfikacyjnych.

Na równoważną kosztowo i rynkowo alternatywę dla węgla przyjdzie jeszcze zaczekać...

- W podstawie pozostaje węgiel i energetyka jądrowa. Na razie PGE będzie się starała równoważyć swój miks paliwowy m.in. poprzez wzrost inwestycji w OZE. Kolejnym segmentem, jaki PGE będzie mocno rozwijała, jest również energetyka jądrowa - prognozuje Marzec.

Część analityków nie wyklucza, że podobne do PGE deklaracje mogą złożyć także Enea i Tauron. Enea twierdzi wprawdzie, że pierwszy nowy blok w Elektrowni Kozienice będzie węglowy, ale w drugim najprawdopodobniej zostanie zastosowane inne paliwo.

Paweł Puchalski nie ma jednak najmniejszych wątpliwości co do faktu, że w Polsce powstanie w ciągu kilku najbliższych lat jeszcze kilka dużych jednostek na węgiel kamienny o łącznej mocy kilku tysięcy MW.

Poza blokami w Elektrowni Opole chodzi o blok w Elektrowni Kozienice (1000 MW), w Elektrowni Ostrołęka (900-1000 MW) i w Elektrowni Jaworzno III (910 MW). Być może dwa bloki o podobnych parametrach powstaną też w nowej Elektrowni Północ i w Elektrowni Rybnik.

Dariusz Ciepiela

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »