​Paliwa: Rząd na Węgrzech wprowadza maksymalną cenę na stacjach

Węgierski rząd od 15 listopada na trzy miesiące ograniczy ceny paliw na stacjach benzynowych. - Dzięki temu pozbywa się poważnego ryzyka wzrostu inflacji w najblliższych miesiącach – zauważają ekonomiści ING.

Decyzja rządu w Budapeszcie ma obowiązywać od 15 listopada i maksymalna cena podstawowej benzyny bezołowiowej oraz oleju napędowego wyniesie 480 forintów, czyli po aktualnym kursie 6,09 zł. Obecnie ceny na stacjach przekroczyły psychologiczną barierę 500 forintów.

- Mamy nadzieję, że pomoże to gospodarce i przyczyni się do ograniczenia inflacji - powiedział Gergely Gulyas, szef kancelarii premiera Viktora Orbana. Rząd nie zrekompensuje sprzedawcom paliw strat wynikających z tej decyzji. 

Obserwatorzy zwracają uwagę, że ta decyzja może mieć także związek z zaplanowanymi na przyszły rok wyborami parlamentarnymi na Węgrzech - w ten sposób rząd próbuje ograniczyć przenoszenie wysokich cen paliw na inne produkty, a wysoka inflacja zapewne będzie jednym z tematów kampanii wyborczej.

Reklama

Węgierski rząd zdecydował się na taki krok krótko po tym jak inflacja CPI na Węgrzech w październiku wzrosła do 6,5 proc., a ceny paliw okazały się o blisko 31 proc. wyższe niż rok wcześniej. 

Analitycy ING w specjalnej nocie do klientów zwracają uwagę, że wprowadzany limit na paliwo oznacza około 6 proc. spadek cen w porównaniu z ostatnimi poziomami na stacjach paliw. Przypominają jednak, że w październiku średnia cena podstawowej benzyny 95-oktanowej wynosiła 487 forintów, a oleju napędowego 499 forintów. 

 - W tym kontekście limit oznacza jedynie 2 proc. spadek cen paliw w ujęciu miesięcznym. W związku z tym obniży to odczyt inflacji zasadniczej miesiąc do miesiąca o zaledwie 0,1 pkt procentowego w listopadzie. Jeśli chodzi o wskaźnik rok do roku, oznacza to, że istnieje teraz większa szansa, że Węgry unikną inflacji powyżej 7 proc. w listopadzie - stwierdzili ekonomiści ING.

- Ta decyzja może mieć znaczenie w dłuższej perspektywie. Ponieważ ceny paliw będą ograniczone przez trzy miesiące, zmniejszy to ryzyko wzrostu inflacji w nadchodzących miesiącach. Jeśli więc światowa cena ropy będzie rosła lub forint osłabi się w stosunku do dolara, ceny paliw nie wpłyną na inflację. Co więcej, powinno to wzmocnić wpływ efektów bazy, tym samym obniżając inflację w nieco silniejszym tempie od grudnia - dodali.

Wskazują, że ten ruch może pomóc ochronić klientów przed "znaczącym przeniesieniem wysokich cen paliw na ceny konsumenckie". - Mogłoby to złagodzić ewentualne ryzyko wzrostu cen od stycznia w niektórych usługach (np. transport), a także w towarach (głównie w kategorii dóbr szybkozbywalnych) - wskazują. Przypominają, że maksymalna cena będzie obowiązywać przez trzy miesiące, ale "można ten okres oczywiście wydłużyć, zwłaszcza w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi w kwietniu 2022 r.

W reakcji na zapowiedź ograniczenia cen na stacjach akcje koncernu naftowego MOL, którego większościowym akcjonariuszem jest państwo, spadły o ponad 6 proc.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliwa | stacja benzynowa | Węgry | cena benzyny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »