Pekabex idzie na wojnę

Spółka na giełdę szybko nie wróci. Za to na ścieżkę wojenną z wierzycielami tak.

Spółka na giełdę szybko nie wróci. Za to na ścieżkę wojenną z wierzycielami tak.

Rozwiały się ciemne chmury nad Pekabeksem, kiedy sąd 2 kwietnia zmienił decyzję o upadłości likwidacyjnej firmy na upadłość układową. Inwestor i zarazem największy akcjonariusz spółki Sovereign Capital (47.70 proc.) może spłacać wierzycieli. Z listy największych: miasto Poznań, Agrobex, urząd skarbowy, BZ WBK i ZUS problemy są z dwoma ostatnimi. Na 20 lipca Pekabex zwołał walne zgromadzenie. Zadecyduje o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki o nie mniej niż 5 i nie więcej niż 20 mln zł.

Czy oznacza to dla jednego z głównych producentów konstrukcji żelbetonowych w Polsce powrót do prosperity? Sovereign Capital zapowiadał, że nie tylko zaspokoi wierzycieli, ale też rozwinie spółkę z korzyścią dla społeczności lokalnej i wprowadzi ją z powrotem na giełdę. Pisał o tym "Puls Biznesu", kiedy nad Pekabeksem wisiała groźba likwidacji.

Reklama

Spór o hipoteki

Dzisiaj dla inwestora ważne są tylko dwa cele. Uporządkowanie stanu prawnego oraz finansowego grupy. I zwiększenie zdolności produkcyjnych. Wejście na giełdę okazało się nierealne.

Wykonanie tego okrojonego planu może się jednak okazać niemożliwe z powodu sądowego konfliktu z BZ WBK. Pekabex oskarża bank o to, że nie ma zabezpieczeń hipotek. Twierdzi, że pożyczki nimi gwarantowane dawno spłacił. Jako dowód podaje dwa wyroki sądowe zabraniające BZ WBK dalszych windykacji do czasu wyjaśnienia sprawy.

- Chcieliśmy uregulować ostatecznie wierzytelność banku. Zwróciliśmy się do BZ WBK o kopię wyliczenia zadłużenia. Bank odmówił. Wątpliwości wzbudziło wysłanie do Pekabeksu komornika akurat następnego dnia po zmianie charakteru postępowania upadłościowego. Mimo to całość dochodzonej przez komornika w imieniu banku wierzytelności, czyli około 7 mln zł, spłaciliśmy następnego dnia - mówi Robert Jędrzejowski, członek zarządu Pekabeksu i prezes zarządu Sovereign Capital.

BZ WBK twierdzi, że hipoteki ma. Jako pozwany przez Pekabex nie czuje się zobligowany do przedstawienia dokumentów zarządowi. Zapowiada, że zaprezentuje je w sądzie. W korespondencji BZ WBK ze spółką z 28 maja 2007 r., do której dotarł "Puls Biznesu", czytamy: "Jako wierzyciel bank wyraża zaniepokojenie tym, że zarząd spółki nie wywiązuje się z deklaracji złożonych na posiedzeniu sądu 2 kwietnia 2007 r., w myśl których wierzyciele pozaukładowi mieli być rzekomo zaspokojeni w okresie dwóch miesięcy od daty wydania postanowienia o możliwości zawarcia układu".

Przeciw układowi ze spółką opowiedział się także ZUS. Nie chciał jednak skomentować dla "Pulsu Biznesu" swojego stanowiska.

Akcje w przetargu

Niejasno prezentuje się też sytuacja z mniejszościowym udziałowcem - skarbem państwa. Postanowił on skorzystać z poprawiającej się sytuacji spółki.

20 czerwca wystawił po raz kolejny jej akcje na sprzedaż w przetargu publicznym. Tym razem jednak cena wywoławcza jednej wynosi 2 zł, a nie jak w lutym 2007 r. - 15 groszy.

- Taki poziom ustaliliśmy na podstawie analiz sytuacji spółki. Udało jej się zahamować utrzymującą się od dłuższego czasu tendencję spadkową i uzyskać 10-procentowy wzrost przychodów. Odzyskała rentowność i zakończyła 2006 r. po raz pierwszy od kilku lat z dodatnim wynikiem netto - mówi Paweł Kozyra, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa.

Zarząd Pekabeksu twierdzi z kolei, że firma pozostaje w trudnej sytuacji finansowej. Nie ułatwiło jej zaskarżenie przez resort skarbu uchwał z walnego, które odbyło się 19 stycznia tego roku. Owszem, firma wykazała w 2006 r. zysk ze sprzedaży (5,32 mln zł), ale też stratę netto (2,97 mln zł). Zdaniem zarządu, wynika ona z kosztów finansowania spółki zależnej Pekabex Bet, w której Pekabex od 2006 r. prowadzi działalność.

Piątkowe walne nie tylko zadecyduje o podwyższeniu kapitału zakładowego, ale także o obniżeniu wartości nominalnej akcji z 2 zł do

50 groszy. Dla resortu skarbu oznacza to zmniejszenie procentowego udziału w spółce z 12,85 proc. do około 0,38 proc. Dla Pekabeksu taka decyzja wydaje się kolejnym kołem ratunkowym. I wygląda na to, że nie ostatnim.

Małgorzata Bogucka

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | "Ida" | skarbu | 'Ida' | Santander Bank Polska | wojny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »