PIE: Jesteśmy świadkami ożywienia gospodarki

Wraz ze światowym ożywieniem następującym po pandemicznym kryzysie i deszczem unijnych pieniędzy polski PKB wzrośnie o 12,5-15,5 proc. w ciągu najbliższych trzech lat - prognozuje Polski Instytut Ekonomiczny w wydawanym co pół roku "Przeglądzie Gospodarczym PIE".

- Zaczyna się synchroniczne ożywienie w głównych gospodarkach, najmocniejsze w Chinach i Azji - mówił podczas zdalnej konferencji prasowej Jakub Rybacki, współautor prognoz PIE.

Prognozy te zakładają, że w latach 2021 i 2022 gospodarka Chin urośnie o odpowiednio 8,4 i  5,6 proc., amerykańska o 6,4  i 3,5 proc., a strefy euro o 4,4 i 3,8 proc. W wyniku światowego ożywienia polski PKB zwiększy się w tym roku o 4,4 proc., a w przyszłym o 4,2 proc.

- Silnikami wzrostu będą popyt zagraniczny i odbudowa konsumpcji - mówił Jakub Rybacki.

Ale do tego dochodzą jeszcze pieniądze z europejskiego Funduszu Odbudowy, które spowodują, że wzrost będzie szybszy.

Reklama

Kiedy napłyną i jak zostaną wydane pieniądze z UE?

Analitycy PIE założyli, że ok. 19 proc. środków napłynie do Polski zaraz po zawarciu umów, a więc jeszcze w 2022 roku. Będzie to 14,5 mld zł. Kolejne 39 mld zł powinniśmy wykorzystać w 2023 roku, czyli kolejne ok. 33 proc. w ciągu roku od podpisania umów. Ostatnia faza wypłat będzie związana z zamknięciem i rozliczeniem projektów, których realizacja zakończy się najszybciej po 7-8 kwartałach od podpisania umowy. Z takim opóźnieniem trafi do Polski reszta środków.

W jaki sposób będą wydawane pieniądze z Funduszu Odbudowy? W ocenie PIE 64 proc. unijnych pieniędzy zasili inwestycje, a 36 proc. konsumpcję. W jaki sposób wpłyną one na tempo polskiego wzrostu? - Mnożnik skali Krajowego Planu Odbudowy (KPO) będzie dość niski, będzie bliski jedności - mówił Jakub Rybacki.

To znaczy, że polski PKB zwiększy się o tyle, ile uda się wydać unijnych pieniędzy. Ale skala wydatków spowoduje szybszy wzrost PKB niż zakłada to prognoza podstawowa. Dzięki tym pieniądzom gospodarka powinna urosnąć o 4,8 proc. w 2022 roku oraz 5,6 proc. w 2023 roku. KPO przyczyni się również do utworzenia dodatkowych 50 tys. miejsc pracy w latach 2022-2023.

Inwestycje i eksport w górę

Pomimo obiecujących danych GUS za I kwartał pokazujących wzrost inwestycji przedsiębiorstw, analitycy PIE przewidują, ze w tym roku wydatki inwestycyjne spadną o 0,2 proc., ale realizacja KPO spowoduje ich odbicie w kolejnych latach.



- Środki europejskie będą istotnym czynnikiem wpływającym na wskaźnik inwestycji. Prognozujemy, że w rezultacie wdrożenia KPO stopa inwestycji w Polsce powróci na poziomy widoczne przed wybuchem pandemii. Zmiany w strukturze PKB będą zbliżone do skali wydatków w KPO - ponad 60 proc. wpływu będzie widoczne w inwestycjach. Działania obejmą zarówno nakłady sektora publicznego, jak i wydatki prywatnych podmiotów. Duży wzrost nakładów nastąpi wśród firm zatrudniających 50 i więcej pracowników z uwagi na wydatki sektora energetycznego - mówił Jakub Rybacki.

- W 2023 roku PKB będzie dzięki (funduszom unijnym) wyższy o 2,5 proc. niż w scenariuszu bazowym - dodał.

Swoje plany odbudowy wszystkie kraje UE będą realizować równocześnie. Czy wpłyną one korzystnie na polską gospodarkę? Zdaniem analityków PIE, większe wydatki innych państw nie będą stanowiły dodatkowego "dopalacza" dla polskiego eksportu. Przesądzi prawdopodobnie o tym inwestycyjnych charakter programów pokryzysowej odbudowy w innych państwach Europy.

-  Zagraniczne KPO będą miały mały wpływ na polski eksport (...)  Obniżać będzie eksport netto - mówił Jakub Rybacki

Życie z podwyższoną inflacją

W ocenie analityków PIE silnemu ożywieniu gospodarki będzie towarzyszył wzrost inflacji. Prognozują oni, że w tym roku nie spadnie ona poniżej górnego dopuszczalnego przez Radę Politki Pieniężnej pasma odchyleń od celu (wynoszącego 2,5 proc.) i wyniesie 3,6 proc. W przyszłym roku wzrost cen będzie bardziej umiarkowany, ale także powyżej celu inflacyjnego, i wyniesie 2,7 proc. Dopiero w 2023 roku ceny będą rosnąc w rocznym tempie 2,2 proc.

- Wydatki konsumpcyjne będą powodowały wyższa inflację (...) Wraz ze wzrostem PKB dość dynamicznie będzie rosła (...) będzie dość długotrwała - mówił Jakub Sawulski.

Ponieważ jedna trzecia ze środków unijnych - według wyliczeń analityków PIE - ma zasilić konsumpcję, realizacja KPO wpłynie także na utrzymywanie się szybszego wzrostu cen.

- Skutkiem ubocznym (KPO) będzie impuls inflacyjny. Wyniesie on ok. 0,1 punktu procentowego w 2022 roku i 0,5 pp w 2023 roku - powiedział Jakub Rybacki.

Analitycy zastanawiają się coraz bardziej poważniej, czy inflacja jest w tej chwili jeszcze do opanowania, czy też roczny wzrost cen w najbliższych miesiącach pokona 5 proc. (po tym, jak w maju wzrosły one o 4,8 proc. w skali roku), a potem jeszcze przyspieszy.

- Możliwości są tylko po stronie banku centralnego. W mojej ocenie tzw. Polski Ład będzie również pokonsumpcyjny. Może pozytywne byłoby zacząć (opanowywać inflację) już teraz.  

Osobiście zagłosowałbym za podwyżką stóp - powiedział biorący udział w dyskusji nad prognozami PIE Mikołaj Raczyński, dyrektor Działu Zarządzania Funduszami Noble Funds TFI

Według prognoz PIE najbliższe lata będą dobre dla rynku pracy. Stopa bezrobocia na koniec tego roku spadnie do 6 proc. z 6,3 proc. w kwietniu, a do końca przyszłego roku wróci do poziomu sprzed pandemii. Na koniec 2022 roku analitycy PIE prognozują spadek stopy bezrobocia do 5,6 proc., a na koniec 2023 roku - do 4,9 proc.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gospodarka | PKB | Polski Instytut Ekonomiczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »