PIE: W zależności od scenariusza wzrost PKB w '20 może wynieść od 1,1 proc. do recesji 4,7 proc.

W zależności od scenariusza wzrost PKB w 2020 r. może wynieść od 1,1 proc. do recesji 4,7 proc. - napisali w czwartkowym raporcie analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

PIE przygotował trzy scenariusze rozwoju gospodarczego związanego z rozwojem pandemii.

Scenariusz pierwszy

Zakłada on znaczące ograniczenie aktywności gospodarczej, trwające do końca kwietnia.

W tym czasie zamknięte pozostają szkoły, większość placówek handlowych i gastronomicznych oraz granice z innymi państwami. W gospodarce panuje duża niepewność.

Stan ten stopniowo jednak ustaje wraz ze zmniejszającą się liczbą nowych zakażeń, których szczyt w Polsce w tym scenariuszu założono na przełom marca i kwietnia. Od maja gospodarka stopniowo wraca na normalnego stanu, ale proces ten trwa co najmniej 1-2 miesiące.

Reklama

W tym scenariuszu wzrost gospodarczy w 2020 r. wyniósłby 1,1 proc. Oznacza to, że epidemia obniżyłaby wzrost PKB o 2,4 pkt. proc.

Scenariusz drugi

Jest podobny do pierwszego, z tym, że szczyt zakażeń wirusem przypada później, na pierwszą połowę maja, oraz później zostają zdjęte ograniczenia w aktywności gospodarczej z końcem czerwca. Ze względu na większą całkowitą liczbę przypadków sektor ochrony zdrowia zmaga się z przeciążeniem, a proces powrotu gospodarki do normalności wydłuża się do kilku miesięcy. Podobna sytuacja występuje także w innych państwach europejskich.

W tym scenariuszu zmiana PKB w 2020 r. wyniosłaby -0,7 proc. Oznacza to, że epidemia obniżyłaby wzrost PKB o 4,2 pkt. proc.

Po raz pierwszy od prawie 30 lat - dokładnie od 1991 r. - w gospodarce wystąpiłaby recesja (rozumiana jako spadek PKB w ujęciu rocznym).

Scenariusz trzeci

Rozprzestrzenianie się wirusa jest procesem ciągłym, który lekko zwalnia w okresie letnim i ponownie znacząco przyspiesza jesienią. Realizują się prognozy, według których zakażona zostanie ponad połowa populacji w Polsce i innych krajach, co nawet przy niskiej śmiertelności wirusa oznacza wiele osób zmarłych oraz ogromne obciążenie dla sektora ochrony zdrowia.

Świadomość bezradności wobec rozprzestrzeniania się wirusa sprawia, że po 2-3 miesiącach ograniczenia aktywności gospodarczej zostają do pewnego stopnia zniesione (między innymi ponownie otwiera się szkoły i centra handlowe), ale odbywa się to przy restrykcyjnych zasadach bezpieczeństwa. Wielu pracowników nadal pracuje zdalnie, część osób rezygnuje z aktywności zawodowej lub jest zwalniana, znacząco spadają obroty handlowe między krajami.

W tym scenariuszu zmiana PKB w 2020 r. wyniosłaby -4,7 proc. Oznacza to, że epidemia obniżyłaby wzrost PKB o 8,2 pkt. proc.

W takim scenariuszu skala recesji w Polsce byłaby podobna, jak w innych państwach UE podczas globalnego kryzysu finansowego - w 2009 r. PKB w strefie euro spadł o 4,4 proc., a w całej UE o 4,3 proc.

"Kluczowe dla skali spadku rocznego PKB w dwóch pierwszych scenariuszach jest to, jak szybko gospodarka powróci do wysokiej aktywności po okresie wstrzymania. Powrót ten będzie dużo trudniejszy, jeśli w czasie ograniczonej aktywności gospodarczej nastąpi fala bankructw firm oraz zwolnień pracowników. Z tego powodu pożądane są takie działania polityki gospodarczej, które pomogą firmom utrzymać płynność finansową oraz miejsca pracy, nawet za cenę znaczącego wzrostu długu publicznego. Równie ważne będzie to, jak z pandemią poradzą sobie inne państwa i w związku z tym, jak długo będą trwały istotne bariery w handlu międzynarodowym" - napisał PIE w podsumowaniu.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Polski Instytut Ekonomiczny | prognozy | PKB | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »