Piwa rzemieślnicze: Małe browary podbijają świat

W Europie powstanie w tym roku pierwszy amerykański browar rzemieślniczy. To kolejny etap światowej rewolucji piwnej. A jak zmienia się sytuacja małych polskich browarów? Czy nasz rynek możemy porównać z czeskim lub niemieckim? Sprawdzamy prognozy dla naszych producentów piwa rzemieślniczego.

Stone Brewing z południowej Kalifornii otworzy w tym roku własny odział w Berlinie. To browar z wyrobioną marką - jedna z ikon amerykańskiej piwnej rewolucji, znany z bardzo intensywnych piw w stylu IPA i kilku kultowych piw w portfolio, na czele z wyrobem o nazwie Arrogant Bastard. Berliński oddział Stone Brewing (browar i restauracja) powstanie w budynku starej gazowni. Wartość inwestycji to 25 milionów dolarów.

- Skala tej inwestycji jest ogromna jak na browar rzemieślniczy. Na polskim rynku Stone stanie się konkurencją przede wszystkim dla innych browarów z Europy Zachodniej. Ceny importowanego piwa rzemieślniczego nadal stanowią u nas istotną barierę. Poza tym w piwnej rewolucji chodzi o jakość i różnorodność, ale także o lokalność. Ten ostatni element jest coraz ważniejszy dla klientów w Polsce - mówi Michał Bukowski, menadżer browaru Złoty Pies powstającego we Wrocławiu.

Reklama

W tej chwili w Stanach Zjednoczonych działa już ponad 3 tys. małych browarów. Mają 8 proc. udział w rynku, jednak eksperci szacują, że to granica wzrostu - rynek został już nasycony, a producentów piwa rzemieślniczego czeka niedługo ostra walka o przetrwanie.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Sposobem na zwiększenie sprzedaży jest eksport. Według danych Brewers Association, organizacji grupującej producentów piwa rzemieślniczego w USA, wzrósł o 49 proc. w 2012 roku i o 43 proc. w 2013 (osiągając wartość około 73 milionów dolarów). Jednak budowa własnego browaru w Europie lub w Azji daje większe możliwości. Coraz więcej amerykańskich browarów rzemieślniczych zapowiada takie inwestycje.

Możemy porównać się do Czechów lub Niemców?

Na świecie piwna rewolucja osiągnęła w ostatnich kilkunastu latach ogromną dynamikę. W Australii od 2003 roku rynek piwa rzemieślniczego każdego roku rósł o około 13 proc.

W Nowej Zelandii jeszcze kilkanaście lat temu działało 30 małych i mikro browarów. Dziś jest ich już ponad 100. Tylko między 2012 a 2013 rokiem konsumpcja piw rzemieślniczych wzrosła tam aż o 30 proc.

W Czechach, kraju z wielkimi piwnymi tradycjami, powstało w ubiegłym roku aż 50 małych i mikro browarów "rewolucyjnych". W sumie jest ich już tam prawie 300, z czego w samej Pradze 20.

Czeski rynek ma jednak swoją specyfikę. Istnieje tam mnóstwo niewielkich regionalnych browarów z tradycjami, które oferują piwo wysokiej jakości. Na dodatek Czesi, rekordziści świata pod względem spożycia piwa na głowę mieszkańca, są piwnymi konserwatystami. Dlatego małe i mikro browary mają tam tylko 1 proc. rynku, a ich produkcja sięga 250 tysięcy hektolitrów - to tyle, ile warzy jeden średniej wielkości browar przemysłowy.

Setki browarów lokalnych, nieraz z wielowiekowymi tradycjami, działają też w Niemczech. To właśnie w tym kraju znajduje się region z największym zagęszczeniem browarów na świecie - w Górnej Frankonii jeden przypada w przybliżeniu na 6937 osób. W całych Niemczech działa dziś około 1,3 tys. browarów, z czego ponad 1 tys. to browary małe i mikro. Dla porównania - w Polsce działa w sumie trochę ponad 100 browarów. Różnica polega również na tym, że jeśli niemieckie koncerny wykupują mniejsze browary, to zachowują nie tylko lokalne marki, lecz także lokalną produkcję.

- W porównaniu do Czech czy Niemiec nisza rynkowa jest u nasz dużo większa, ponieważ konsolidacja rynku piwa poszła u nas o wiele dalej niż w tamtych krajach. Na jakiś czas zniknęła większość niewielkich browarów regionalnych z tradycjami, a jeśli nawet zostały po nich marki, to tylko dlatego, że były przejęte przez wielkie koncerny piwowarskie. To stworzyło miejsce dla rozwoju browarów rzemieślniczych, restauracyjnych czy kontraktowych, a browary regionalne odradzają się w nowocześniejszym formacie - mówi Agnieszka Wołczaska-Prasolik, współtwórczyni Wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa.

Polska rewolucja jest inna. Jak rozwinie się polski rynek?

Jak wygląda sytuacja mikro i małych browarów w Polsce? Z raportu firmy KPMG wynika, że w 2013 roku browary rzemieślnicze i regionalne (z wyłączeniem niezależnych browarów średniej wielkości) miały prawie 5 proc. udział w rynku.

- Polacy coraz częściej chcą wiedzieć, co piją. Widać wyraźny wzrost zainteresowania wiedzą o piwie. Dobre piwo, warzone według autorskich receptur i z najwyższej jakości składników, w naturalnym tempie, to już nie jest nisza dla koneserów - przyznaje menadżer browaru Złoty Pies.

W Polsce małe i mikro browary powstają jak grzyby po deszczu. W ubiegłym roku mieliśmy ponad 500 premier nowych piw, w tym roku będzie ich już prawdopodobnie około 1000.

Jak będzie się zmieniał polski rynek? Przez ponad 20 lat Polacy konsumowali z roku na rok coraz więcej piwa. W latach 2004-12 wolumen sprzedaży detalicznej wzrósł w sumie o ponad 40 proc. Jednak wszystko wskazuje na to, że rynek w Polsce już jest nasycony. Eksperci są dość zgodni, że sprzedaż nie będzie już skokowo rosła, ale za to wzrastać będzie wartość rynku, a małe browary będą coraz bardziej zyskiwać na znaczeniu.

- W Polsce piwna rewolucja w gruncie rzeczy dopiero się zaczyna. Daleko nam jeszcze do wojny między małymi browarami, które powstały i nadal powstają na jej fali - dodaje Agnieszka Wołczaska-Prasolik.

Dowiedz się więcej na temat: świat | Male | świata | piwa regionalne | piwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »