PLNG szykuje umowę na gazoport

Polskie LNG (PLNG) chce w czerwcu przyszłego roku podpisać umowę z generalnym wykonawcą gazoportu w Świnoujściu. Już teraz 60 firm jest zainteresowanych wzięciem udziału w tej inwestycji - poinformował w środę PAP Zbigniew Rapciak, prezes PLNG.

Polskie LNG (PLNG) chce w czerwcu przyszłego roku podpisać umowę z generalnym wykonawcą gazoportu w Świnoujściu. Już teraz 60 firm jest zainteresowanych wzięciem udziału w tej inwestycji - poinformował w środę PAP Zbigniew Rapciak, prezes PLNG.

"Chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, aby w czerwcu przyszłego roku podpisać umowę z generalnym wykonawcą, tak aby w lipcu 2010 wykonawca mógł wejść na budowę" - powiedział PAP Rapciak. Prezes dodał, że 30 czerwca 2014 roku budowa ma się zakończyć i cały gazoport ma być gotowy. Z kolei pierwszy gazowiec ma przypłynąć do Świnoujścia w lipcu 2014 roku.

Po zakończeniu budowy w 2014 roku zdolności regazyfikacyjne gazoportu będą wynosiły 5 mld m sześciennych rocznie. "Jest to największa inwestycja w historii polskiego gazownictwa. Aktualnie Polska zużywa 14,5 mld m sześciennych gazu. Jeżeli przyjąć, że do 5 mld m sześciennych jesteśmy w stanie regazyfikować w pierwszym etapie (...) to widzimy, że co najmniej jedną trzecią możemy pozyskiwać z innych źródeł aniżeli dostawy lądowe" - powiedział prezes. "A około jednej trzeciej, bo 27 proc. zużywają rocznie konsumenci indywidualni. Dlatego można powiedzieć, że dostawami z gazoportu będziemy w stanie całkowicie zabezpieczyć wewnętrzny rynek odbiorców indywidualnych" - dodał.

Reklama

Przypomniał jednocześnie, że moce regazyfikacyjne gazoportu będzie można w przyszłości powiększyć do 7,5 mld m sześciennych.

Prezes powiedział, że na razie zainteresowanie odbiorem gazu z terminalu zgłosiło PGNiG.

"Według przepustowości o jakie poprosili daje to wykorzystanie 3 mld m sześciennych rocznie, czyli około 60 proc. zdolności terminala" - powiedział Rapciak. "Jest to bardzo dużo. Ogromna ilość terminali pracuje na poziomie 50 proc. zamontowanych mocy, a nawet poniżej tego poziomu" - dodał.

Rapciak powiedział, że finansowanie tworzy Gaz System, czyli spółka matka PLNG. Dodał, że największy, bo być może nawet 80 proc. udział w finansowaniu będą miały pożyczki z banków komercyjnych.

Prezes powiedział też, że PLNG stara się o dofinansowanie projektu ze środków unijnych.

"Staramy się o przyznanie dotacji na całe zadanie w wysokości 80 mln euro, z czego 25 mln euro dla Zarządu Portów Morskich, a pozostałe 55 mln euro dla Gaz Systemu i Polskiego LNG. Byłaby to dotacja bezzwrotna" - wyjaśnił.

Prezes powiedział, że 30 września upływa termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału postępowania na wybór wykonawcy.

Następnie około 5 tygodni powinny potrwać analizy i wtedy Polskie LNG wyśle zaproszenia do maksymalnie 4 podmiotów. Spółki z krótkiej listy mają przedstawić wstępne oferty do końca 2009 roku, a do 12 kwietnia roku 2010 maja zostać przedstawione oferty ostateczne, które będą zawierały cenę. Chociaż do wyboru wykonawcy jeszcze prawie rok, to już 60 firm zgłosiło swoje zainteresowanie budową gazoportu. Właśnie tyle podmiotów wzięło udział w konferencji dla potencjalnych wykonawców, która została zorganizowana przez Polskie LNG.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: LNG | Rapciak | gazoport | Polskie | polskie lng | Zbigniew Rapciak | PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »