Po pandemii wciąż pogarszają się prognozy gospodarcze

Pandemia koronawirusa uderzyła w marcu i od tego czasu pogarszają się prognozy gospodarcze. Także dla Polski. Eksperci zaproszeni przez Europejski Kongres Finansowy przewidują, że nasz PKB skurczy się w tym roku o ok. 4,5 proc. Popyt krajowy skurczy się o 5 proc., a inwestycje o 10 proc.

- Zgodnie z prognozami współpracujących z EKF ekspertów w roku 2020 należy oczekiwać recesji gospodarczej i ujemnej dynamiki PKB na poziomie ok. minus 4,5 proc. Następnie w 2021 roku tempo wzrostu wyniesie ok. 4 proc. i 3,4 proc. w roku 2022 - powiedział podczas transmitowanych online sesji EKF koordynator Kongresu Leszek Pawłowicz, profesor Gdańskiej Akademii Bankowej.

EKF po raz czwarty poprosił najwybitniejszych polskich makroekonomistów, żeby przedstawili swoje gospodarcze prognozy dla Polski. I te ilościowe - dotyczące konkretnych wskaźników. Ale także, żeby odpowiedzieli na pytania o największe zagrożenia dla koniunktury gospodarczej, dla stabilności systemu finansowego, o szanse rozwoju oraz o to, co w polityce gospodarczej jest potrzebne.

Reklama

Odpowiedzi nadesłało 36 ekspertów, w tym trzynastu swoje prognozy. Rzecz jasna największe rozbieżności dotyczą tego roku i bezpośrednich skutków pandemii dla gospodarki. Bo sytuacja jest wyjątkowa. Pandemia zadała gospodarce cios niepodobny do żadnego w przeszłości. A to znaczy, że modeli statystyczno-ekonometrycznych, którymi posługują się ekonomiści - nie sposób w takiej sytuacji używać.

Recesja rzędu 4,5 proc. to znacznie gorszy scenariusz niż przedstawiony przez rząd w kwietniowej aktualizacji "Programu Konwergencji" wysłanego do Komisji Europejskiej (aczkolwiek teram minister finansów przewiduje, że spadek PKB może sięgnąć 4-5 proc.). To także nieco bardziej pesymistyczna niż niedawna ogłoszona przez Bank Światowy (minus 4,2 proc.).

- Konsensus prognoz dla EKF przewiduje również głębszy spadek inwestycji i spożycia w porównaniu do rządowego programu konwergencji - powiedział Ludwik Kotecki, dyrektor Instytutu Odpowiedzialnych Finansów, były wiceminister finansów.

Eksperci EKF przewidują, że popyt krajowy w tym roku spadnie o 5 proc., żeby w przyszłym roku wzrosnąć o blisko 4 proc. Inwestycje natomiast spadną w tym roku o 10,1 proc., a na przyszły rok eksperci prognozują ich wzrost o 3 proc.

Stopa bezrobocia (liczona według metodologii BAEL) wzrośnie w tym roku do poziomu 6,7 proc., a w roku 2021 spadnie do 5,6 proc. Ceny konsumpcyjne - według tych prognoz - powinny wzrosnąć w tym roku o 3,1 proc., by w przyszłym roku tempo ich wzrostu obniżyło się do 1,8 proc. średniorocznie.

Prognozy dla gospodarki i polskiej, i światowej od połowy marca zaczęły stale się obniżaż. Jeszcze w kwietniu prognozy dla strefy euro mówiły o recesji blisko 6 proc., a w maju już o spadku PKB o 8 proc.

- Obraz danych makroekonomicznych pokazuje, że gospodarka światowa skurczy się w tym roku o 3 proc., europejska o ponad 7 proc., dla polskiej kryzys będzie mniej dotkliwy ale i tak skurczy się o ponad 4 proc. Weszliśmy zdecydowanie w sferę recesji - powiedziała podczas EKF Online Teresa Czerwińska, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego i była minister finansów.

Eksperci EKF prognozują, że dług publiczny wzrośnie w tym roku do 57,4 proc. PKB, a w przyszłym dalej - do ponad 58 proc. PKB. Dodajmy, że według prognozy Komisji Europejskiej polski dług publiczny może w tym roku zbliżyć się do 60 proc.

- Dopiero w 2022 roku ekonomiści przewidują lekki spadek długu - powiedział Ludwik Kotecki.

Co najbardziej zagraża koniunkturze gospodarczej w Polsce w perspektywie do 2022 roku?

- Za największe zagrożenia dla zrównoważonego rozwoju gospodarczego Polski zdecydowana większość ekspertów uznała głęboką recesję, która powoduje perturbacje u naszych sąsiadów - powiedział Leszek Pawłowicz

Zaraz po głębokiej recesji w Unii Europejskiej jako największe zagrożenia wymieniane są przez ekspertów bankructwa przedsiębiorstw i wzrost bezrobocia oraz spadek inwestycji.

- Największe zagrożenia wewnętrzne to wzrost bankructw przedsiębiorstw połączony ze spadkiem inwestycji - prezentował opinie eksperckie Leszek Pawłowicz.

Sektor bankowy stanął teraz przed największym - a równocześnie najbardziej prawdopodobnym - zagrożeniem, jakim jest pogorszenie jakości kredytów.

- Od 2014 roku nastąpiło programowe obniżenie kredytów nieregularnych i zagrożonych w strefie euro. W Polsce pozostaliśmy na poziomie stosunkowo wysokim, 6-7 proc. W ciągu 2-3 lat zapewne nastąpi znaczne pogorszenie jakości portfela kredytowego - skomentował prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

- Wzrost kredytów nieregularnych o 200 proc. oznaczałoby 27,7 mld zł strat banków - dodał.

Na czele listy liście zagrożeń dla banków jest polityka NBP. Dokonywane przez nasz bank centralny obniżki stóp procentowych i luzowanie ilościowe.

- Z powodu trzech ostatnich obniżek stóp procentowych jeszcze w tym roku wyniki sektora bankowego będą obniżone o kilkadziesiąt procent. W dużych bankach będzie to ok. 22 proc., w mniejszych ok. 50 proc. W przyszłym roku w dużych bankach będzie to ok. 50 proc. i ok. 60 proc. w mniejszych - mówił Krzysztof Pietraszkiewicz.

Eksperci EKF rekomendują kontynuowanie podjętych działań antykryzysowych polegających na wspieraniu płynności finansowej przedsiębiorstw przy użyciu gwarancji kredytowych, ale także deregulację i uproszczenie prowadzenia działalności gospodarczej. W centrum ich uwagi znajduje się także zwiększenie przejrzystości finansów publicznych oraz lepsze adresowanie wydatków socjalnych i zwiększenie środków na inwestycje publiczne.

- Rekomendacje ekspertów dotyczą przede wszystkim wspierania płynności, deregulacji i uproszczenia działalności gospodarczej, pomocy państwa w powrocie na rynek pracy oraz prowadzenia przez państwo polityki imigracyjnej - mówił Ludwik Kotecki.

- Rekomendacje dotyczą też monitorowania pakietu działań finansowych. Ekonomiści wskazują również bardzo jasno na inwestycje publiczne przede wszystkim w cyfryzację i zieloną gospodarkę - dodał.

Po raz pierwszy wśród rekomendacji ekonomistów znalazło się zwiększenie wydolności systemu opieki zdrowotnej. Ich zdaniem obecny kryzys obnażył z całą ostrością stopień nie-przygotowania polskiej administracji i systemu opieki zdrowotnej na takie zagrożenia. Widzą oni konieczność inwestycji w uposażenie, kadry, badania oraz laboratoria testowe.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »