Podwyżki stóp procentowych to nie największy problem polskiej gospodarki

Nastroje konsumenckie i wskaźniki koniunktury pogarszają się z miesiąca na miesiąc. Do obaw wynikających z rekordowej inflacji dochodzą te związane z możliwymi ograniczeniami produkcji przez firmy.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Wskaźnik wyprzedzający koniunktury PMI dla przemysłu w Polsce wypadł wyraźnie poniżej szacunków i wyniósł 40,9 pkt, przy prognozach zakładających 41,8 pkt. Indeks ten od maja utrzymuje się poniżej granicy 50 pkt i z każdym kolejnym odczytem wypada słabiej.

Słabe nastroje przedsiębiorców

Nastroje przedsiębiorców są w Polsce wyjątkowo kiepskie. Dla porównania indeks PMI dla przemysłu w strefie euro wyniósł 49,6 pkt, przy oczekiwaniach zakładających 49,7 pkt. Dla największej gospodarki regionu, czyli Niemiec było do 49,1 pkt, przy spodziewanych 49,8 pkt. Wydaje się, że jest to kolejna negatywna informacja dla euro.

Reklama

Dynamika konsumpcji w Polsce uległa nieznacznemu obniżeniu pomiędzy I i II kw. (z 6,6 proc. r/r do 6,4 proc.) w związku z pogorszeniem nastrojów gospodarstw domowych i spadkiem realnych wynagrodzeń. Kwartalna dynamika PKB oczyszczona z wpływu czynników sezonowych zmniejszyła się w II kw. do -2,1 proc. wobec +2,5 proc. w I kw.

- Negatywne trendy ogólnoświatowe, które są widoczne zwłaszcza w europejskiej gospodarce, nie są dla nas obojętne, rekordowa inflacja wymusiła podwyżki stóp, których skutki są szczególnie widoczne na rynku nieruchomości - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. - Co bardzo istotne, tak wysoka inflacja ogranicza rozporządzalne dochody gospodarstw domowych, które z kolei ograniczają swój popyt, a wszyscy żyjemy obawami związanymi z dalszym wzrostem cen surowców energetycznych i z firm napływają sygnały, że z powodu cen energii będą ograniczać produkcję, która staje się dla nich nieopłacalna.

Rekordowa inflacja w Polsce

Jak wynika ze wstępnych danych dynamika inflacji w sierpniu w ujęciu r/r wyniosła aż 16,1 proc., podczas gdy oczekiwania zakładały spadek z 15,6 proc. do 15,4 proc.! Jeśli chodzi natomiast o ujęcie miesięczne, także wygląda to kiepsko, wskaźnik wyniósł 0,8 proc. m/m, przy oczekiwaniach zakładających 0,2 proc. (poprzednio 0,5 proc.). Pomimo oczekiwań zakładających spadek tempa wzrostu cen, wczorajszy odczyt inflacji pokazał kolejny wyraźny wzrost.

Mamy więc problem z recesją, która może nie ograniczyć się do tzw. recesji technicznej, a więc dotyczącej dwóch kolejnych kwartałów.

Sytuacja coraz bardziej stagflacyjna

- To, czy będzie jedna czy dwie podwyżki stóp procentowych i o 25 czy 50 pkt. bazowych nie ma już tak dużego znaczenia dla gospodarki. Sytuacja jest bardzo trudna, bo gdy gospodarka spowalnia, naturalną reakcją byłoby obniżanie stóp procentowych, a ponieważ polityka pieniężna działa z opóźnieniem, to bank centralny powinien zareagować jak najszybciej - komentuje ekspert XTB. - Przed nami sytuacja coraz bardziej stagflacyjna. Prawdopodobnie zapłacimy wysoką cenę za rozrzutność szczególnie w ubiegłym roku, gdy było już jasne, że gospodarka dobrze poradziła sobie z odbiciem pocovidowym i należało wycofywać się z polityki stymulacyjnej, ale tego nie zrobiono.

Banki centralne popełniły bardzo poważny błąd, choć skala tego błędu jest różna w różnych krajach. Wzrost inflacji okazał się zbyt wysoki, aby z tej błędnej polityki można było się wycofać przy niskim koszcie.

- Teraz stoimy przed problemem ochrony gospodarstw domowych przed skutkami podwyżek cen energii i będą to działania prowadzące do uśmierzania bólu, a dla gospodarki oznaczać będą stymulowanie popytu - dodaje Kwiecień. - Jeżeli rząd zablokuje podwyżki cen energii, to w gospodarstwach domowych pozostanie więcej pieniędzy, a to znów będzie zwiększać popyt.

Popyt mogłaby ograniczyć zwiększona skłonność do oszczędzania, poprzez atrakcyjne oprocentowanie obligacji skarbowych. Rzecznik Praw Obywatelskich skierował pismo do Ministerstwa Finansów dotyczące oprocentowania obligacji skarbu państwa i różnego traktowania obywateli i inwestorów instytucjonalnych. Ekspert XTB zwraca jednak uwagę na nową ofertę, na trzyletnie obligacje stałoprocentowe (oprocentowanie 6,50 proc.). Oferta dla inwestorów indywidualnych została w ostatnim okresie znacząco poprawiona.

marketnews24.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »