Polsce zabraknie około 6,5 mld EUR...

Szczyt UE w Kopenhadze rozstrzygnie, w jakim stopniu uda nam się zmniejszyć sięgającą 6,5 mld EUR lukę w budżecie w pierwszych trzech latach członkostwa.

Szczyt UE w Kopenhadze rozstrzygnie, w jakim stopniu uda nam się zmniejszyć sięgającą 6,5 mld EUR lukę w budżecie w pierwszych trzech latach członkostwa.

Niewykluczone, że piętnastka przestawi nowe propozycje - uważa Jarosław Pietras, zastępca głównego negocjatora.

Dziś trudno powiedzieć, kiedy i jakie efekty przyniesie kończący negocjacje szczyt UE w Kopenhadze, zaplanowany na 12-13 grudnia. Niewykluczone, że w przypadku Polski potrwa dwa dni dłużej. Đ Będziemy walczyć do końca. Sytuacja jest o tyle trudna, że w tej rozgrywce możemy być osamotnieni. Byłoby też rzeczą nieuzasadnioną, gdyby Polska nie zakończyła negocjacji, a potem zgodziła się na wszystko, co mogła zaakceptować w Kopenhadze - mówi Jarosław Pietras, wiceminister w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, zastępca głównego negocjatora.

Reklama

Wielkie trio

Do czasu szczytu polscy negocjatorzy chcieliby zakończyć rozmowy pozostawiając jedynie trzy najtrudniejsze kwestie. - W Kopenhadze mamy zamiar skupić się na problemach dotyczących funduszy, czyli luki w polskim budżecie, oraz stopnia uzupełnienia dopłat bezpośrednich środkami krajowymi i przeznaczonymi na rozwój obszarów wiejskich. Najważniejsze, że taka możliwość została zaakceptowana. Przewodnicząca UE Dania proponuje przesunięcie rzędu 20 proc., ale moim zdaniem jest większe pole manewru. Mam na myśli 25 proc. w ciągu pierwszych trzech lat członkostwa - zauważa minister. Trzecim elementem, który prawdopodobnie zostanie rozstrzygnięty w Kopenhadze, będzie kwota mleczna. UE trudno zaakceptować, aby nowi członkowie mieli większe kwoty, niż wynosi ich obecna produkcja.

Kasa na stół

Jak podkreśla minister, od początku negocjacji polscy dyplomaci kładli nacisk na potrzebę stopniowego dostosowania Polski do unijnego systemu finansowania, w którym pieniądze w ramach składki członkowskiej wypływają z budżetu krajowego, a środki z Brukseli trafiają do prywatnych kieszeni. Najlepszym rozwiązaniem byłaby redukcja składki, ale na tym etapie rozmów już nie wchodzi to w rachubę. Krokiem w dobrym kierunku jest propozycja Danii przekazania 440 mln EUR (około1,8 mld zł) w pierwszym roku członkostwa. Jednak nie rozwiązuje problemu w dwóch kolejnych latach.- Na razie mamy do czynienia z luką rzędu 6,5 mld EUR w ciągu trzech pierwszych lat. Nie sądzę jednak, by jej wielkość mogła zagrozić stabilności finansów publicznych. Argumenty, które przedstawiamy, są na tyle silne, że jak sądzę uzyskamy dodatkowe zabezpieczenia - zaznacza Jarosław Pietras. Najlepszym rozwiązaniem dla Polski byłaby wypłata gotówki w pierwszych trzech latach członkostwa.- Nie wykluczam jednak, że może się pojawić nowa propozycja, bardziej neutralna dla niektórych członków UE i nie wymagająca sięgania do kieszeni. Może to być zmiana alokacji środków w naszej składce - twierdzi Jarosław Pietras. Dodaje, że są inne metody poprawy płynności, które mogłaby zaproponować piętnastka. Chodzi m.in. o zagospodarowanie 16 proc. zaliczek w ramach funduszy pomocowych. - Nie ma określonych reguł postępowania z pieniędzmi, które napłyną do Polski w ramach zaliczek do chwili ich wydatkowania. Wiemy jedno: środki zgromadzone na rządowych kontach w końcu muszą być efektywnie wydane na ustalone przedsięwzięcia. Istotna dla nas jest odpowiedź na pytanie, jak szybko pieniądze napłyną i w jakim stopniu rząd mógłby z nich skorzystać - zastanawia się minister.

Powiększyć dług

Nadal pozostaje kwestia finansowania różnych nowych tytułów w ramach składki.- Można liczyć na wzrost gospodarczy, który mógłby nieco poprawić sytuację budżetu, ale wydaje się, że resort finansów czeka poważna decyzja. Mamy wybór między cięciami wydatków budżetowych, finansowaniem z funduszy unijnych albo najbardziej prawdopodobnym wzrostem zadłużenia. Na szczęście jednak obecnie nie ma problemów ze sprzedażą obligacji czy papierów nawet długoterminowych - podkreśla Jarosław Pietras.Jak zaznacza, byłby to jednak dług pomostowy, gdyż po kilku latach do Polski napłyną dużo większe środki i z czasem ich część wróci do budżetu (np. w postaci podatków), zaś składka utrzyma się niemal na tym samym poziomie.- Zaraz po zakończeniu negocjacji minister finansów powinien przedstawić strategię sfinansowania luki budżetowej - podkreśla minister.Skoncentrowanie się na okresie trzyletnim jest istotne również w przypadku dopłat bezpośrednich dla rolników.

- Dania zaproponowała przesunięcie na dopłaty bezpośrednie dla rolników 20 proc. środków przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich. Kwota ta będzie rosła w kolejnych latach. Umożliwi nam to osiągnięcie pułapu 40 proc. dopiero w 2006 r. Gdybyśmy jednak traktowali te kwoty jako całość i rozłożyli je na trzy lata, moglibyśmy te środki lepiej wykorzystać Đ zauważa minister.

VAT na horyzoncie

Scenariusz "trzech kopenhaskich problemów" może być jednak zachwiany przez rolniczy VAT.- UE do tej pory nie wyraża zgody na stosowanie w Polsce 3 proc. stawki VAT na środki do produkcji rolnej. Może więc się zdarzyć, że ten problem dołączy do ostatecznego pakietu. Wtedy jednak nie można wykluczyć, że odbędzie się to kosztem pozostałych postulatów - podkreśla Jarosław Pietras. Rozbieżności nie brakuje także w przypadku VAT w budownictwie, choć ta sprawa, podobnie jak większość limitów produkcji i plon referencyjny (służący do wyliczenia dopłat), zostanie rozwiązana przed szczytem. - Komisja proponuje pewien wyłom od zasady, który polegałby na sprzedaży gotowych już mieszkań z 22 proc. podatkiem VAT, podczas gdy usługa budowy byłaby objęta ulgą. Gdyby więc konsument zwrócił się do dewelopera z prośbą o wykonanie usługi, zapłaciłby mniej. Tłumaczymy Komisji, że zapis ten łatwo można obejść, a cała sprawa nie zasługuje na to, by traktować ją odrębnie - zaznacza minister.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: szczyt | środki | szczyt UE | składki | VAT | Jarosław | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »