Polska ma ogromny dług dlatego złoty może być atakowany

Nie ma podstaw, by zmieniać obecny kształt polityki pieniężnej - zapowiedziała podczas posiedzenia sejmowej komisji kandydatka PiS do RPP Grażyna Ancyparowicz. Dodała, że zdanie w tej sprawie można będzie zmienić za pół roku.

- Uważam, że sama realizacja programu 500+ plus, inne zamierzenia rządowe i dość wysoki deficyt budżetowy - a deficyt sektora będzie na pewno większy - same w sobie stwarzają presję inflacyjną - dodała.

- Wobec tego, polityka pieniężna powinna być bardzo stabilna i konserwatywna. Nie należy dziś eksperymentować, nie mając jasnej informacji jak zachowa się strefa realna, z jakimikolwiek rozwiązaniami, które by zmieniły w krótkim okresie tę politykę, która jest dzisiaj realizowana - dodała.

Stwierdziła, że obecnie nie ma podstaw, aby zmieniać politykę pieniężną. - Nie mamy podstaw, by zmieniać kształt polityki pieniężnej, która jest teraz realizowana. I możemy zmienić to zdanie za pół roku, jak już wejdą podstawowe programy w życie, i wtedy możemy się nad tym zastanowić. Na pewno nie z dnia na dzień - zapowiedziała.

Reklama

Kandydatka do RPP powiedziała, że jest przeciwna planowanym podatkom bankowemu oraz od supermarketów. - Polska ma ogromny dług publiczny i on jest często nominowany w walutach obcych. Jesteśmy silnie narażeni na ruchy spekulacyjne. Rezerwy walutowe muszą być wysokie - zapowiedziała. - Zmiana struktury długu jest konieczna - dodała.

_ _ _ _ _ _

Bank centralny ma wiele klasycznych instrumentów polityki pieniężnej do wykorzystania - ocenia kandydat PiS do RPP Eugeniusz Gatnar.

- Instrumentów polityki pieniężnej jest wiele. To nie jest tylko stopa procentowa, ale to są np. rezerwy obowiązkowe banków, które RPP może obniżyć, dając odpowiednią płynność bankom komercyjnym - zapowiedział Gatnar na senackiej komisji.

- Uważam, że jeżeli wyczerpią się te klasyczne instrumenty - a jest ich bardzo wiele - ta RPP, która odchodzi, zostawiła nam w spadku coś wspaniałego - stopę procentową - która jest na historycznie minimalnym poziomie, ale jest ciągle instrumentem, który możemy po prostu wykorzystać. I to daje nam pewien komfort - dodał. Zaznaczył, że polskie przedsiębiorstwa są w dobrej kondycji.

- Zatem z badań wynika, że połowa z nich finansuje się z własnych środków. A więc myślę, że jeśli będzie taka potrzeba, bank centralny, RPP podejmie odpowiednie środki. Na razie sektor bankowy ma nadpłynność, więc myślę, że jeśli będzie taka potrzeba, wyczerpią się te klasyczne narzędzia polityki pieniężnej, możemy wykorzystać doświadczenia innych banków - powiedział.

Gatnar wskazał, że wyzwaniem dla polityki gospodarczej w Polsce jest długotrwała stagnacja, w jaką wpadły gospodarki światowe.

- Wspieranie polskich przedsiębiorstw, wspieranie banków, które chciałby te przedsiębiorstwa kredytować - choć one mają dobrą poduszkę płynnościową i na razie sobie dobrze radzą - ale wyzwaniem dla tych przedsiębiorstw jest niestety sekularna stagnacja, długotrwała stagnacja, w jaką wpadły gospodarki światowe - powiedział Gatnar, pytany o wyzwania dla polityki gospodarczej. Kandydat do RPP wskazał też na rolę policy mix. - Mówimy o roli banku centralnego we wspieraniu rozwoju - tutaj współpraca z rządem, pewien policy mix - polityka fiskalna i pieniężna razem pozwolą wytworzyć pewien rodzaj impulsu - powiedział.

Obecny poziom głównej stopy NBP jest dobry dla gospodarki - uważa kandydat PiS do RPP Eugeniusz Gatnar.

- Oceniam naprawdę pozytywnie jej działalność (RPP - PAP). Zostawia nam stopę procentową rzeczywiście na historycznie niskim poziomie 1,5 proc., ale jest to realnie istniejący instrument - powiedział Gatnar w Senacie.

- W odróżnieniu od krajów, gdzie wynosi ona 0,05 proc., gdzie nic się z tym nie da zrobić, my mamy instrument, który możemy wykorzystać - podnieść lub obniżyć. Adekwatnie do sytuacji ekonomicznej możemy go wykorzystywać - dodał. - Ten poziom stopy procentowej jest dla polskiej gospodarki po prostu dobry - powiedział.

Gatnar wskazał, że inflacja w Polsce jest importowana, a program rządu "500 plus" może ją podnieść.

- Trzeba sobie wyjaśnić, że deflacja w Polsce i na świecie, która ma miejsce, wynika przede wszystkim z bardzo niskich cen surowców i żywności - powiedział. - Jeśli spojrzymy na inflację bazową, ona jest dodatnia i wynosi 0,2 proc. Deflacja w Polsce jest importowana. (...) Bardzo dobrze oceniam program rządu 500plus. On będzie również działał na popyt wewnętrzny, który ciągnie naszą gospodarkę, ciągnie PKB w Polsce i też pewnie te wydatki pozwolą tą inflację podnieść - dodał. Zdaniem Gatnara wahania kursów walutowych to problem ogólnoświatowy.

- Jeśli chodzi o wahania kursów, to jest niestety problem ogólnoświatowy. Trwa wojna walutowa, każdy kraj stara się osłabić swoją walutę, żeby być konkurencyjnym. To dążenie trwa - powiedział.

Jego zdaniem USA nie będą chciały zdestabilizować światowej gospodarki przez serię podwyżek stóp.

- Podwyżka stóp w USA nie spowodowała zawirowań, była zdyskontowana wcześniej. Jest niebezpieczeństwo, gdyby USA jeszcze kilka razy na taką podwyżkę się zdecydowały. Wtedy rzeczywiście mogłoby to być zagrożenie dla ogólnoświatowego systemu - powiedział. - Ale USA tego nie chcą, żeby ich kurs się umocnił, starają się, jeśli go nie obniżyć, to zbyt nie umocnić - dodał.

_ _ _ _ _ _

Duże prawdopodobieństwo zmaterializowania się ryzyka kolejnej fali globalnego kryzysu finansowego to jedno z głównych wyzwań stojących przed polską gospodarką - ocenia kandydat PiS do RPP Marek Chrzanowski.

- Najważniejsze wyzwanie w opinii wielu ekonomistów to jest duże prawdopodobieństwo zmaterializowania się globalnego kryzysu finansowego, kolejnej fali tego kryzysu, z którym borykaliśmy się w 2008 roku - zapowiedział Chrzanowski podczas posiedzenia senackiej komisji.

- Widzimy dywergencję w zachowaniu banków centralnych USA i strefy euro, widzimy silne reakcje ludowego banku Chin. Mówi się o tym, że jest duże ryzyko wojny walutowej. (...) Mała, otwarta gospodarka jak Polska musi sobie poradzić z olbrzymimi zagrożeniami związanymi z tą niepewnością, ryzykami zmaterializowania się kryzysu i towarzyszącej temu wojny walutowej - dodał.

Można stymulować wzrost gospodarczy polityką pieniężną, jeśli nie grozi to stabilności cen - uważa Marek Chrzanowski.

- Uważam, że oczywiście można stymulować wzrost polityką pieniężną. (...) Zawsze, jeżeli stosujemy instrumenty, które ma do swojej dyspozycji pozostawione bank centralny, jesteśmy w stanie też rozmawiać o tym, jaki wpływ te instrumenty mają na wzrost gospodarczy - zapowiedział Chrzanowski w komisji senackiej.

- Oczywiście EBC, oczywiście polski NBP to są banki, których zadaniem jest przede wszystkim dbanie o stabilność cen. Temu zadaniu może towarzyszyć jednocześnie myśl o wspieraniu polityki gospodarczej rządu, jeśli nie grozi to stabilności cen - dodał.

- I tu rozumiem, że jako RPP mamy to zadanie wynikające z konstytucji, z ustawy o NBP, które wyraźnie każe nam stać na straży stabilności polskiego pieniądza. Natomiast w momencie, kiedy decyzje nasze nie groziłyby stabilności cen, wtedy możemy ewentualnie rozmawiać o tym, jak one wpływają na wzrost gospodarczy - dodał.

Polska powinna przystąpić do strefy euro dopiero momencie, kiedy będzie tworzyć z nią optymalny obszar walutowy - uważa kandydat PiS do RPP Marek Chrzanowski. Jego zdaniem w najbliższym horyzoncie przystąpienie do strefy byłoby dla Polski niekorzystne.

- Sprawa euro. Traktatowo jesteśmy zobowiązani do przystąpienia do strefy euro - jeśli będziemy spełniali kryteria konwergencji nominalnej. Natomiast moja opinia jest taka, że w tej chwili powinniśmy brać też pod uwagę jeszcze jedną rzecz - konwergencję realną. Wydaje mi się, że tą konwergencję realną możemy analizować na dwa sposoby: przez pryzmat konwergencji strukturalnej i instytucjonalnej - zapowiedział Chrznowski podczas komisji w Senacie.

- W mojej opinii nie jesteśmy jeszcze gotowi z tych dwóch względów na przystąpienie do obszaru wspólnej waluty. Nie stanowimy z tymi 19 krajami, które budują eurosystem - optymalnego obszaru walutowego - dodał.

Jego zdaniem polityka monetarna EBC nie jest polityką optymalną z punktu widzenia wszystkich państw członkowskich. - Jak najbardziej uważam, że powinniśmy przystąpić do strefy euro, ale w momencie, kiedy będziemy ze strefą euro tworzyli optymalny obszar walutowy - zapowiedział. - (...) realne nie jesteśmy zbieżni ze strefą euro. W najbliższym horyzoncie wydaje mi się, że to przystąpienie byłoby dla polskiej polityki gospodarczej i dla polskiej gospodarki niekorzystne - dodał.

_ _ _ _ _ _ _

Zdaniem analityków ING BANKU Obsadzeni zostaną dwaj kandydaci sejmowi (prof. Grażyna Ancyparowicz i prof. Eryk Łon)) oraz trzej kandydaci senaccy (prof. Eugeniusz Gatnar i Marek Chrzanowski oraz dr Jerzy Kropiwnicki). Spodziewamy się wyboru kandydatów zgłoszonych przez PiS, kandydaci opozycyjnych ugrupowań mają niewielkie szanse na wybór. Dotychczasowe komentarze wskazywały na niewielką chęć do obniżek, może 25pb. Jak rozumiemy jest obawa o wpływ niskich stóp na kurs, aby nie wrócił temat pomocy dla frankowiczów który nie jest priorytetem PiS. Doświadczenia ING z innych krajów pokazują także, że gdy stopy od depozytów detalicznych spadają poniżej 1% trudno jest utrzymać zainteresowanie gospodarstw domowych depozytami, stąd głębsze obniżki stóp nie służyłyby jednej z flagowych koncepcji ministra Morawieckiego, która podkreśla znaczenie rodzimego kapitału w finansowaniu innowacyjności i konkurencyjności krajowych firm. Uważamy, że nowa RPP może mieć pokusę wspierania rządu za pomocą innych niestandardowych instrumentów kredytowych, ale to do tego może być potrzebna większa przychylność zarządu NBP, który obecnie zdominowany jest przez nominowanych niedawno przez prof. Belkę członków. Kwestia kompetencji RPP i zarządu NBP odnośnie niestandardowych instrumentów jest niedoprecyzowana w ustawie o NBP, stąd potencjalnie może to być przestrzeń do sporów interpretacyjnych.

Zgodnie z ustawą o NBP w skład RPP wchodzi 9 członków powoływanych w równej liczbie przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Sejm i Senat, spośród specjalistów z zakresu finansów. Powołanie nowych członków Rady powinno nastąpić najpóźniej do dnia wygaśnięcia kadencji poprzednich.

Kandydatami do RPP Nowoczesnej i PSL jest Stanisław Gomułka, a PO Cezary Wójcik.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »