Polska żywność podbije UE!
Polskie grzyby, ogórki kiszone, kiełbasa, zamiast francuskich, włoskich czy niemieckich specjałów? Czemu nie. Nasza żywność może podbić europejskie rynki - przepowiadają fachowcy. Potwierdzają to dane z poprzedniego roku: eksport polskiej żywności do UE wzrósł o 44 proc.
W pierwszych latach po przystąpieniu do Unii Europejskiej polski eksport żywności podwoi się - uważają specjaliści m.in. Komisji Europejskiej. Ich zdaniem będzie to efekt zniesienia po 1 maja ceł, cen minimalnych, kontyngentów i innych barier handlowych.
Polskie towary mają spore szanse podbić europejskie rynki. To, co je wyróżnia, to szczególne walory smakowe i zdrowotne, oryginalna receptura - wymieniają organizatorzy programu "Polska dobra żywność".
Jest jednak pewne że od 1 maja 2004 r. większość firm działających na polskim rynku będzie musiała się dostosować do nowych unijnych regulacji. Dla zakładów mięsnych, mleczarni, producentów żywności, restauracji, przewidziano zupełnie nowe, często bardzo wysokie, wymagania, które będą one musiały spełnić, aby móc dalej funkcjonować.
Z największymi problemami w związku z dostosowaniem się do unijnych norm weterynaryjnych i sanitarnych boryka się branża mięsna i mleczarska. Zdaniem przedstawicieli Resortu Rolnictwa wskutek niedostosowania się do powyższych norm, po 1 maja 2004 r. ok. 1000 polskich zakładów mięsnych i ok. 40 mleczarni zostanie zamkniętych. 289 zakładów mięsnych i 99 mleczarni jest objętych okresem przejściowym. Bruksela dała tym przedsiębiorstwom czas do 2006 r. na dostosowanie się do podwyższonych wymogów.
W tym przypadku działalność gospodarcza tych firm będzie jednak ograniczona. Ich towary nie będą mogły być sprzedawane na terytorium Wspólnoty, uzyskają również specjalne oznaczenie, że nie spełniają przyjętych norm czystości. Skutek takich restrykcji jest możliwy do przewidzenia.
